„Tam, gdzie podtekst polityczny nacisku jest dość oczywisty, suwerenne prawa państwa członkowskiego OBWE powinny w zasadzie zakończyć się, ponieważ stoją bezpośrednio w sprzeczności z politycznymi zobowiązaniami takiego kraju do zapewnienia wolności wypowiedzi. Ta wolność jest bezwarunkowa i oczywiście nie można usprawiedliwić jej naruszenia nałożeniem pewnych sankcji, zwłaszcza w stosunku do jednej osoby” – powiedział Bujakiewicz.
Wcześniej rosyjskojęzyczni łotewscy dziennikarze, w tym współpracujący z portalami Baltnews i Sputnik Latvia, zostali oskarżeni o naruszeniu sankcji UE, przeszukano ich i zabroniono im opuszczenia kraju. Zarzuty zostały im postawione na podstawie art. 84 łotewskiego prawa karnego - naruszenie sankcji UE, za co grozi kara od grzywny do kary więzienia. Sputnik Latvia i Baltnews są powiązane z grupą medialną MIA Rossija Segodnya. Jednocześnie łotewscy dziennikarze piszący dla tych mediów nie są ich pracownikami, lecz działają jedynie jako niezależni autorzy. Jak zaznaczyło rosyjskie MSZ, sankcje mają charakter osobisty, dotyczą konkretnie dyrektora generalnego MIA Rossija Segodnya Dmitrija Kisielowa i nie mogą dotyczyć wszystkich współpracujących z holdingiem medialnym.