Zwolennikiem wprowadzenia kolejnych restrykcji jest minister zdrowia Adam Niedzielski. W ostatnich dniach można zaobserwować spadek zachorowań na COVID-19. Wczoraj Ministerstwo Zdrowia zanotowało ich 12 454, to zaledwie o trzysta mniej niż tydzień temu. Rząd obawia się, że pandemia koronawirusa powróci ze wzmożoną siłą dwa tygodnie po feriach.
Szef Głównego Inspektoratu Sanitarnego Krzysztof Saczka w rozmowie z „DGP” pytany, czy rekomenduje zaostrzenie obostrzeń, odpowiedział, że wszystko zależy od tego, jak spędzimy święta Bożego Narodzenia, potem sylwestra, a następnie ferie.
– Przedłużenie obostrzeń wydaje się bardzo realne. Nowy lockdown to rekomendacja ministra zdrowia i decyzja premiera, jednak z punktu widzenia sytuacji epidemicznej, w jakiej teraz się znajdujemy, uważam, że nie jest on wykluczony. Tylko ograniczenie kontaktów pomoże zmniejszyć skalę zakażeń. Zwłaszcza że nie są one dziś ogniskowe, choć do takich ciągle dochodzi ‒ dziś mamy do czynienia głównie z zakażeniami rozproszonymi, trudniej ustalić ich źródła – powiedział Saczka.
Kolejne obostrzenia mogą oznaczać zamknięcie stoków i hoteli. Ma to zapobiec masowym wyjazdom na ferie i związanemu z tym ryzyku zwiększenia liczby zakażeń.