Jak poinformowano, po zakopaniu ciał norek na poligonie wojskowym na zachodzie kraju powstały gazy, uwolnionych podczas procesu rozkładu trucheł, które spowodowały, że szczątki norek zaczęły podnosić się na powierzchnię ziemi.
Lokalni mieszkańcy obawiają się, że może to doprowadzić do skażenia wody pitnej i jeziora, znajdującego się 200 metrów od poligonu.
Ostatecznie rząd Danii postanowił wyciągnąć szczątki zwierząt, żeby później je spalić, stanie się to w maju 2021 roku.
Wcześniej duńscy weterynarze wykryli u norek nową mutację koronawirusa, która może być przenoszona na człowieka i jest trudna do leczenia. Gabinet ministrów królestwa na tle nowego zagrożenia postanowił zlikwidować wszystkie osobniki norek na fermach tych zwierząt. Sytuacja zyskała szeroki rezonans społeczny.
Później władze kraju przyznały, że taki sposób walki z infekcją jest nieskuteczny, ponieważ z powodu decyzji ministerstwa poważnie ucierpiał biznes hodowlany, a utylizacja nie przyniosła oczekiwanego efektu sanitarnego. Minister rolnictwa Danii podał się do dymisji.