Dziennikarzom miał się poskarżyć jeden z klientów sklepu w Pile. Później temat podchwyciła TVP Info.
Telewizja nie kryje oburzenia. Powołała się na rozmówcę będącego świadkiem obsługiwania klientów przez kobietę w masce z antyrządowym hasłem.
„Dla mnie to był szok. Ja nie jestem ani za PiS, ani PO czy Lewicą. Jestem neutralny, ale czegoś takiego nie toleruję. Po prostu źle mi się to kojarzy. Z dzieckiem bym tam szedł, to bym się bał, czy one czasami czegoś mi nie rzucą, czy nie wyzwą. Ja już się takich ludzi boję” – cytuje TVP Info.
Portal branżowy Wirtualne Media zwrócił się do działu PR sieci z pytaniami, jednak sklep jeszcze nie odpowiedział.
Natomiast TVP Info napisało, iż „przedstawiciel sieci sklepów Dino zapewnił w rozmowie z naszym portalem, że firma nie bierze udziału w manifestach politycznych i zachowuje neutralność. Podkreślił, że jeśli taka sytuacja miała miejsce, to nie odbyła się ona z inicjatywy firmy i była wbrew procedurom”.
Wirtualne Media zapytały natomiast eksperta Grzegorza Millera z agencji Miller Media o to, jak powinna zareagować sieć Dino. Według niego wystarczy oświadczenie firmy o tym, jakie zapisy widnieją w regulaminie pracy.
Jeżeli określa on strój pracownika, to prawdopodobnie w tym przypadku nastąpiło jego złamanie i sieć może odciąć się od incydentu, wskazując na jego jednostkowość i fakt złamania regulaminu, obowiązującego w miejscu pracy. Dodatkowa informacja, że sieć przeprowadzi wewnętrzną dodatkową akcję informacyjną odnośnie manifestacji poglądów politycznych w miejscu pracy powinna zamknąć temat – powiedział portalowi.
Będzie bojkot?
Internauci są podzieleni. Przeciwnicy rządu już teraz deklarują na portalach społecznościowych, że Dino stanie się ich ulubionym sklepem. Inni zapowiadają bojkot oraz partyzanckie akcje z pozostawianiem przy kasie koszyków pełnych produktów.
Mam pomysł. Ładujcie wózki w Dino pełne produktów i zostawiajcie je przy kasie. Nauczymy ich porządku!
— Łukasz 1916 (@UWend) December 19, 2020
Podziękowałem #dino. Zrobiłem na mięsnym pełen wózek zakupów. Najdroższe wędliny, sery, dodatki ważone w pojemnikach. Ciężki że ledwo dopchałem do kasy i tam pozostawiłem. Dwaj moi koledzy też tak zrobili. Polecam. Ponoć to jest wojna, więc ruszmy tyłki, oni kościoły niszczyli pic.twitter.com/ib7fVixq2J
— ❄ 𝕊𝕫𝕒𝕞𝕓𝕠𝕨𝕠𝕫 ℙ𝕠𝕝𝕤𝕜𝕚 🇵🇱💯✞ (@szambowoz) December 20, 2020
Od dziś robię zakupy tylko w sklepie Dino ❤️
— Mariusz (@Mariusz56701663) December 19, 2020
Jednak pomysł bojkotu poprzez napełnianie koszyków, a w efekcie utrudnianie pracy ekspedientkom, nie spotkał się ze szczególnym entuzjazmem. Wielu komentujących zwraca uwagę, że to antypracownicze podejście. Niektórzy uważają też, że pracownice powinny móc swobodnie wyrażać swoje poglądy polityczne także w miejscu pracy. Tu jednak eksperci są zgodni: to nie czas ani miejsce.
Akronim hasła znanego z protestów Strajku Kobiet trafił nie tylko na maseczki, ale także na koszulki. Ostatnio głośno było o Piotrze Rachwalskim, prezesie miejskiej spółki Auqa-Zdrój z Wałbrzycha, wcześniej prezesie Kolei Dolnośląskich, który pozował do zdjęcia w takiej właśnie koszulce. Rachwalski tłumaczył się, że koszulkę włożył w swoim prywatnym czasie i przeprosił tych, którzy mogli poczuć się urażeni – czytamy na łamach lokalnego portalu z Piły.
Na razie oficjalnego stanowiska sieci wciąż brak.