„Po zaszczepieniu poczułem tachykardię, ale pomyślałem, że może to być spowodowane niepokojem - przestraszyłem się, gdy usłyszałem o reakcjach na Pfizer (firma, ktora wyprodukowała szczepionkę - red.) w USA, zwłaszcza u ludzi, którzy są uczuleni na skorupiaki, jak ja” - powiedział w telewizji lekarz Hossein Sadrzadeh, który miał reakcję alergiczną.
Sześć do siedmiu minut po podaniu szczepionki czuł także „mrowienie i drętwienie” w gardle i języku, jak powiedział, było to podobne do jego reakcji alergicznej na skorupiaki. Ponadto ciśnienie krwi u lekarza spadło. Lekarz wstrzyknął sobie lek EpiPen, który stosuje się przy zagrażających życiu reakcjach alergicznych i został skierowany na intensywną terapię. Został wypisany cztery godziny później.
Rzecznik Moderny Ray Jordan powiedział telewizji, że „Moderna nie może potwierdzić incydentu”. Jednocześnie powiedział, że poprzez system raportowania bezpieczeństwa wewnętrznego firma otrzymała wiadomość o potencjalnym efekcie ubocznym i bada zdarzenie.
Sputnik V nie powoduje alergii
Wcześniej media informowały, że pracownik służby zdrowia w Nowym Jorku miał ciężką reakcję alergiczną po zaszczepieniu przeciwko koronawirusowi amerykańską szczepionką firmy Pfizer. Okazało się również, że dwóch pracowników medycznych w amerykańskim stanie Alaska potrzebowało pomocy medycznej po wprowadzeniu pierwszej dawki szczepionki przeciwko koronawirusowi firm BioNTech i Pfizer.
Ciężkie reakcje alergiczne <...> podczas stosowania szczepionki Sputnik V i podczas badań klinicznych - pierwsza, druga, trzecia faza - oraz podczas obrotu cywilnego <...> nie zostały zaobserwowane - powiedział Gintsburg, komentując informacje o szczepionce Pfizer.
Naukowiec zaznaczył, że ponad 700 tysięcy Rosjan zostało już zaszczepionych szczepionką "Sputnik V", a specjaliści z Ministerstwa Zdrowia i Roszdrawnadzor monitorowali wszystkie skutki uboczne preparatu.
Gintsburg potwierdził również, że do tej pory nie było hospitalizacji z powodu szczepionki „Sputnik V”.