„Jedyne zapytanie, jakie otrzymaliśmy, było od Guayakí, która poprosiła o rejestrację szczepionki "Sputnika V".
Nie mam absolutnie nic przeciwko laboratorium Guayakí, nie chodzi o firmę ani jakość rosyjskiej szczepionki, to tylko kwestia dokumentacji, którą musimy mieć, aby wydać rejestrację
- powiedziała.
Podkreśliła też różnicę między pełnym zezwoleniem na użycie a zastosowaniem szczepionki w ramach procedury użycia awaryjnego.
Dodała, że „wszystkie kraje, które wprowadziły rosyjską szczepionkę, zrobiły to w ramach pozwolenia na użycie w nagłych wypadkach”, ale „żaden z krajów jej jeszcze nie zarejestrował, ponieważ trzecia faza (testów - red.) nie została jeszcze zakończona”.