Temat prezes podjął przy okazji poruszonego w rozmowie wątku repolonizacji mediów:
– Proszę zwrócić uwagę na to, że media przejmowane przez Niemców jeszcze w latach 90. odegrały ogromną rolę w demoralizowaniu młodzieży, w demoralizowaniu najbardziej wulgarnym, prymitywnym. To było szokujące, ale przez cały czas trwało. Jeżeli będziemy szli dalej tą drogą, która została rozpoczęta dzięki decyzjom prezesa Obajtka, to będziemy szli ku temu, by tę sytuację uzdrowić. To jest sytuacja fatalna w sensie narodowym – powiedział Jarosław Kaczyński ze śmiertelną powagą.
❗️Tylko u nas ❗️
— Telewizja wPolsce.pl (@wPolscepl) January 28, 2021
Rozmowa z premierem Jarosławem Kaczyńskim❗️
➡️Dziś, godz. 18.00 na antenie https://t.co/0cKrpa5AXj ⬅️ pic.twitter.com/NfbR5JZFps
Rzeczywiście już od lat 90. wydawnictwo Bauer słynęło u nas z takich pism jak „Bravo”, „Bravo Sport” i „Bravo Girl”, gdzie można było przeczytać rubryki takie jak „Mój pierwszy raz” (nostalgiczne opisy stylizowane na relacje zakochanych nastolatków, które po raz pierwszy uprawiały seks). Była tam również rubryka z pytaniami do eksperta: na listy do redakcji odpowiadali psychologowie. Niektóre z pytań były trudne i intymne: na przykład co robić w przypadku, gdy padło się ofiarą gwałtu, albo jak powiedzieć rodzicom o nastoletniej ciąży.
Poniżej pytanie o zapłodnienie poprzez skorzystanie ze wspólnej toalety. W jednym z numerów była poruszona również kwestia tego, czy jako prezerwatywy można użyć foliowej torebki lub balonika.
– Pozbawiliśmy się w wielkiej mierze mediów na rzecz czynników spoza Polski, głównie niemieckich, z ogromną stratą dla naszej suwerenności. Już nie jako państwa, ale jako naród i z ogromnymi stratami w innych dziedzinach – mówił w ostatnim wywiadzie. Dodał, że „media niepolskie powinny być w naszym kraju wyjątkiem i to takim - można powiedzieć – rzadkim wyjątkiem”.
Ale prezes również od dawna konsekwentnie twierdzi, że jest przeciwnikiem szkolnej edukacji seksualnej:
– Tak wczesną seksualizację dzieci trzeba określić jako celową demoralizację i to taką na zimno przeprowadzoną, po to, żeby już dziecko skoncentrować na sprawach, o których nie powinno w tym wieku myśleć – mówił w jednym z wywiadów. Na konwencjach PiS zapowiadał obronę przed „seksualizowanem niemal od kołyski ale właściwie można powiedzieć - od kołyski, żeby nie wprowadzano tych programów wychowawczych, które będą degenerować”.