W środę w Parlamencie Europejskim odbyła się debata w sprawie szczepionek na koronawirusa. Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen, mówiąc o unijnej strategii w zakresie szczepień przeciwko COVID-19, przyznała, że niektóre jej założenia były zbyt optymistyczne, ale przekonywała, że wspólne umowy i zakupy były dobrym pomysłem.
Szefowa KE w czasie swojego wystąpienia pochwaliła Polskę za tempo szczepień. – W Polsce od początku lutego 94 proc. personelu medycznego domów spokojnej starości i 80 proc. pensjonariuszy zostało zaszczepionych, 93 proc. w Danii, we Włoszech – ponad 4 proc. całej populacji. Te trzy przykłady pokazują, że kampania szczepień w Europie naprawdę przyspieszyła – powiedziała przewodnicząca KE.
„To pokazuje nasz wysiłek”
Pełnomocnik rządu ds. szczepień podkreślił, że „w Polsce możliwości wykonywania szczepień są dużo większe”, a „jedyne, co nas hamuje, to niedobór szczepionek”. Dodał, że to się zmieni, jeżeli dostawcy szczepionek zaczną wywiązywać się ze swoich wcześniejszych deklaracji. Jak mówił, Narodowy Program Szczepień „zweryfikowany został pozytywnie w działaniu – mimo problemów z dostawą szczepionek wynikających z unijnych kontraktów, program działa efektywnie”.
Słowa szefowej Komisji Europejskiej powinny dać do myślenia opozycji w Polsce, która cały czas próbuje wmawiać, że walka w naszym kraju z pandemią koronawirusa idzie nie tak, jak trzeba. Opozycja fałszuje rzeczywistość, a wypowiedź Ursuli von der Leyen jest tego dobitnym dowodem – stwierdził.