Autor materiału „Czy szczepić się rosyjskim Sputnikiem V” Jarosław Kuisz przypomina, że o pojawieniu się rosyjskiej szczepionki na COVID-19 informował w zeszłym roku prezydent Władimir Putin. Zwraca też uwagę, że mimo krytycznego podejścia Polski do wszystkiego co rosyjskie, należy podkreślić, że prestiżowe czasopismo medyczne „The Lancet” opublikowało raport, zgodnie z którym skuteczność „Sputnika V’ oceniono na ponad 91 proc.
Tęgie pokłady stereotypów
Czy to wystarczy, żeby przekonać polski rząd i Polaków, że warto spojrzeć na Wschód w poszukiwaniu szczepionki, której przecież brakuje? Zdaniem Kuisza „200 lat wytworzyło tęgie pokłady stereotypów” i nie inaczej jest w przypadku rosyjskiego preparatu, którego ewentualny zakup, jak wskazuje autor artykułu, dodatkowo komplikuje sprawa Nawalnego, niefortunna wizyta szefa unijnej dyplomacji Josepha Borrella w Moskwie i budowa Nord Stream 2.
„Polska jej nie kupi - duma nie pozwala”
Pod artykułem pojawiło się mnóstwo komentarzy czytelników, którzy nie rozumieją odrzucenia rosyjskiej szczepionki przez rząd i zdecydowanie krytykują mieszanie kwestii zdrowia Polaków z polityką. - Jest szczytem głupoty aby z jednej strony narzekać na brak szczepionek, a z drugiej strony nie korzystać ze szczepionki rosyjskiej - twierdzi użytkownik WartyNurt. W komentarzach pojawiają się też głosy, że Polacy powinni mieć wybór, jakim preparatem chcą się zaszczepić.
Rosyjska szczepionka przeciw Kowid nie dla Polaków. Nawet gdyby była w stu procentach bezpieczna i skuteczna to i tak Polska jej nie kupi - polska duma nie pozwala. To po pierwsze, a po drugie nie handluje się z wrogiem. Od trzydziestu lat polska racja stanu nakazuje nam nienawidzić Rosji. Jest zasada w polityce: z sąsiadem będziesz handlować albo wojować. Niestety, Najjaśniejsza wybrała wojenkę z Rosją - pisze Janek Kowalski.
Z kolei użytkownik o nicku mike twierdzi, że Polacy są karmieni propagandą, dzięki której rosną rzesze rusofobów, a wszystko przy wsparciu polskiego rządu i polityków.
Pytam dlaczego pół świata szczepi się Ruską szczepionką a Austria chce ją produkować? - pisze mike.
Użytkownik Wax zwraca autorowi artykułu uwagę, że sam niepotrzebnie miesza do kwestii szczepień sprawę Aleksieja Nawalnego, pisząc o nim w materiale. Dodaje, że „Polska, tak daleka od suwerenności, a nadto tak bardzo rusofobiczna, woli skazać znaczną część Polaków na chorobę i śmierć, niż kupić «ruskie szczepionki»”.
Komunistyczna Kuba wyprodukował swą szczepionkę i będzie szczepić. Polska jak zwykle czeka na resztki z zachodniego stołu. No, po zakończeniu pandemii oczywiście postawi Pomnik kolejnej klęski narodowej - uważa użytkownik o nicku ah.
Nie zaszczepiłbym się rosyjskim dziadostwem, ich produkty od zawsze są marnej jakości - pisze Dron.
Niektórym nie spodobała się już sama nazwa preparatu - „Sputnik V”. Zdaniem Enricco „w tej ohydnej propagandowej nazwie nie może być niczego dobrego”. Użytkownik Andrzej dodaje: „Jak sama nazwa wskazuje szczepionka Sputnik jest odlotowa więc można się szczepić, co najwyżej odleci się do nieba”.