Departament Skarbu Stanów Zjednoczonych - w związku z sytuacją wokół opozycjonisty i blogera Aleksieja Nawalnego - ogłosił we wtorek wniesienie na listę sankcyjną siedmiu urzędników Rosji. Sankcje zostały również wprowadzone przeciwko kilku organizacjom. UE we wtorek oficjalnie wprowadziła nowe restrykcje z powodu sytuacji z Nawalnym.
Wszelkie podobne ograniczenia uważamy za absolutnie nie do przyjęcia
– zaznaczył przedstawiciel Kremla.
Sankcje są niczym innym jak ingerencją w wewnętrzne sprawy Rosji
– dodał Pieskow.
Jeśli chodzi o konkretne osoby, wobec których wprowadzono sankcje, a raczej ograniczenia, to jest to de facto dublowanie ograniczeń, jakie obowiązują wobec nich na podstawie rosyjskiego prawa
– powiedział rzecznik prasowy prezydenta Rosji.
Jak zaznaczył, ci ludzie i tak nie jeżdżą za granicę, nie mają prawa otwierać kont w zagranicznych bankach i posiadać majątku za granicą. Chociaż nie dotyczy to niektórych osób prawnych – dodał Pieskow.
Na listę sankcyjną UE trafił przewodniczący Komitetu Śledczego Rosji, prokurator generalny, dyrektor Rosgwardii i dyrektor Federalnej Służby Więziennictwa.
Wcześniej Stany Zjednoczone, ogłaszając nowe sankcje przeciwko Rosji, poinformowały, że zaprzestają udzielać jej pomocy za wyjątkiem pilnej pomocy humanitarnej.
Niestety, nie mogę sobie przypomnieć w ostatnim czasie, jakiej pomocy Ameryka udzielała Rosji… Trudno mi powiedzieć, z czego w tym wypadku wycofują się Stany Zjednoczone. Nie wiem nic o żadnej pomocy
– powiedział Pieskow, odpowiadając na pytanie, jakiej pomocy udzielała Ameryka Rosji i czego zostali pozbawieni teraz Rosjanie z powodu sankcji.