Wiceszef MEiN odniósł się w rozmowie na antenie Polskiego Radia do niedawnej krytyki powieści Henryka Sienkiewicza ze strony posła Lewicy Macieja Gduli.
Przypomnijmy, poseł Gdula stwierdził, że powieść „W pustyni i w puszczy” powinna zniknąć z kanonu lektur, ponieważ jest przesycona rasizmem. Zdaniem polityka książka powinna być krytycznie omawiana dopiero w liceum, a aktualnie jest na liście lektur obowiązkowych w szkole podstawowej dla klas 4-6. W serii wpisów na Twitterze Gdula tłumaczył, że otrzymuje wiele zapytań, dlaczego krytykuje książkę, która jest „o dzieciach w Afryce, a nie o rasizmie” i przytaczał fragmenty książki, które jego zdaniem są rasistowskie. Jak wielokrotnie mówił wcześniej w mediach, w jego ocenie, książka propaguje rasizm, kolonializm i patriarchat, dlatego nie powinna znajdować się w kanonie lektur obowiązkowych, a powinna trafić prosto do kosza. - Przestańmy męczyć i zatruwać dzieci! - zaapelował Gdula.
- Stanisław Tarkowski bardzo serdecznie odnosi się wobec rdzennej ludności Afryki. Co boli pana Gdulę w powieści "W pustyni i w puszczy"? Boli przede wszystkim archetypiczny wzorzec mężczyzny w postaci wspomnianego Stasia, młodego mężczyzny, który chroni i opiekuje się młodszą i słabszą kobietą, czyli Nel, będącą też uosobieniem kobiecości, kruchą, drobną, bardzo czułą i emocjonalną postacią - powiedział wiceminister.
W jego ocenie w postaciach Stasia i Nel pokazane są wzorce dla młodego pokolenia oraz to, jak wyglądają role społeczne kobiety i mężczyzny.
To również boli Lewicę. Gdyby zastosować podejście genderowe, to Nel powinna biegać ze sztucerem i oswajać słonie, a także szukać leków dla chorego Stasia, który powinien być nieporadny i niezaradny - powiedział wiceminister Rzymkowski.