Sporo linii zwalnia pilotów, stewardesy, personel naziemny. Niektóre już ogłaszają bankructwa. Nic też nie wskazuje na to by miało być lepiej – to prognozy na kilka najbliższych lat.
Liczba operacji lotniczych na wszystkich polskich lotniskach od 1 do 28 lutego spadła o 78 proc.; największy port, czyli warszawskie Lotnisko Chopina odnotował spadek o 77 procent.
Na innych krajowych lotniskach było słabo, albo tylko wiatr hulał. W Bydgoszczy ruch spadł o 90 proc. wobec lutego 2020 r.; Gdańsku - spadek o 77 proc.; w Katowicach - spadek o 78 proc.; w Krakowie - spadek o 83 proc.; Lublinie - spadek o 84 proc.; Łodzi – spadek o 42; Modlinie - spadek o 84 proc.; Olsztynie-Szymany – spadek o 61 proc.; Poznaniu – spadek o 82 proc.; Rzeszowie – spadek o 73 proc.; Szczecinie – spadek o 70 proc.; Wrocławiu - spadek o 70 proc.; Zielona Góra – spadek o 37 – podaje komunikat PAP.
Wywłaszczenia
Pod koniec lutego Marcin Horała, pełnomocnik rządu ds. Centralnego Portu Komunikacyjnego opowiadał coś takiego: wykup gruntów pod CPK oznacza wysiedlenie miejscowej ludności; kto nie zgodzi się sprzedać nieruchomości, zostanie wywłaszczony.
- Pojawiły się głosy, że miejscowa ludność żyje w niepewności, dlatego zaoferowaliśmy coś dodatkowego - to program dobrowolnych wykupów (cytat).
Ten dodatkowy program posuwa się do przodu, mamy ponad 100 zgłoszeń, trwają negocjacje. Osób, które trzeba będzie przesiedlić, jest około 3 tysięcy – dodał.
Oczywiście mieszkańcy hipotetycznych terenów przyszłej inwestycji (chodzi o lotnisko, ale też drogi, tory kolejowe, zaplecza) wpadli w panikę. Tym większą, że nadal nie wiadomo, kogo konkretnie dotknie lotniskowa pandemia.
Tajny plan
Ostatnio do samorządowców gmin Baranów, Teresin i Wiskitki dotarły przecieki o jakimś tajnym rządowym planie rozporządzenia obszarowego. Prawnik lokalnego samorządu wyjaśnia, że na całym obszarze prawo pierwokupu prywatnych nieruchomości zyska rządowa spółka CPK. Będzie zakaz wydawania pozwoleń na budowę, co całkowicie zamrozi inwestycje i podział gruntów przynajmniej na dwa lata. Rozporządzenie pozwoli też na pomiary i badania środowiskowe na ich terenie.
Rządowe wyceny
Trywialna prawda: jak nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Mieszkańcy gmin „dotkniętych” lotniskowymi planami nie żyją pod kloszem i wiedzą, co się dzieje trochę dalej. Słychać, że grunty pod magazyny koło pobliskich węzłów autostradowych w Grodzisku Mazowieckim czy Wiskitkach rozchodzą się po 1000 zł za metr kwadratowy. Wspominają, że właściciele ziemi początkowo słyszeli od przedstawicieli rządu o wycenie na poziomie 35-40 zł za metr kwadratowy. Teraz słyszą przebąkiwania o jakichś pięciu złotych...
Lokalni aktywiści mówią wprost: w żadnym razie nie wolno układać się z tamtą stroną, bo prędzej czy później zostaniecie oszukani. Poczekajcie ze sprzedażą ziemi. W jeszcze gorszej sytuacji są młodzi, prężni rolnicy, którzy zainwestowali tutaj miliony (głównie z kredytu) w obory czy fermy kurczaków. A co odpowiedzieć 80-letniej mieszkance wsi, która pyta wójta: czy coś mi dadzą, żebym gdzieś mogła dożyć?
Szokujące wyznanie prezesa
Po okolicznych polach włóczą się jacyś dziwni ludzie, oczywiście nie pytając o pozwolenie. Coś mierzą, coś liczą. Przewodniczący rady społecznej przy CPK, wytknął, że dialogu z teoretycznym zarządcą teoretycznego lotniska nie ma od września.
Tu wszystko zaczęto od końca, bo osławiona firma Arup, która wybrała port komplementarny dla Warszawy w Radomiu, wskazała lokalizację pod CPK w Baranowie ponad trzy lata temu, a dopiero teraz trwają szczegółowe analizy i mamy przesuwanie tego lotniska 7 kilometrów w prawo albo w lewo. Badania środowiskowe, które Arup prowadzi za 32 mln zł, przypominają podchody harcerskie
– ocenił.
Dziennikarze odnotowali wypowiedzi prezesa CPK Mikołaja Wilda obecnego na spotkaniu, choć bez chęci podejmowania jakiejkolwiek polemiki. Ubolewał, że "projekt rozporządzenia obszarowego nie ukazał się dostatecznie szybko". Zapewniał, że wyceny gruntów przez niezależnych rzeczoznawców będą uczciwe.
Tylko na marginesie warto zauważyć, że większość fachowców znających się na ruchu lotniczym i lotniskach mówi jasno: warto wydać kilkanaście miliardów złotych na modernizację Okęcia, Modlina Łodzi (na Radomiu raczej kładą krzyżyk), niż topić miliardy w pomnik niespełnionej władzy...