Jak podkreśliła, do opowiedzenia tego, co się z nią działo, zmotywowała ją śmierć 36-letniej nauczycielki z Leszna, która jej zdaniem, mogła mieć jakiś związek ze szczepionką. - Nie dawała mi spokoju ta informacja, próbowałam znaleźć szczegóły na ten temat. Zaczęłam szukać kontaktu z mediami, prokuraturą, szkołą, gdzie pracowała zmarła – przekazała Klimkiewicz.
Sama przyjęła szczepionkę w poniedziałek 22 lutego w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym w Gdańsku.
We wtorek rano nie mogłam wstać, kontaktowałam się z lekarzem. Miałam typowe objawy poszczepienne, które mieli inni nauczyciele: bóle głowy, mięśni, ból ręki, utrata apetytu, utrata sił, dreszcze, obrzęk węzła chłonnego – opisała swoje samopoczucie po zaszczepieniu nauczycielka.
Wszystko uległo zmianie ostatniego dnia lutego. „Od 1 marca, czyli tydzień po przyjęciu preparatu AstraZeneca zaczęły się u mnie dziać dziwne rzeczy” – powiedziała.
W dalszej części wideo kobieta dokładnie opisała jakie konkretnie objawy pojawiły się u niej w ciągu kolejnych dni oraz jakie kroki podjęła w celu poprawy swojego zdrowia. Zatrważają informacje odnośnie prób uzyskania pomocy od służb medycznych.
W poniedziałek wstaję do pracy, około 4 nad ranem obudziłam się z pulsującą lewą stroną twarzy, wszystko pulsowało. Byłam przestraszona, wszystko narastało w szybkim tempie. Poszłam do łazienki, z przerażeniem patrzę - opuchlizna przechodziła na drugą część twarzy, puchnę wszędzie, nie mogłam oddychać, oddychałam jak żaba ustami, wszystko szybko następowało - opisuje pierwsze niepokojące objawy Klimkiewicz.
Opowiada, że pierwsze, co zrobili z mężem to zadzwonili na pogotowie, ale zostali potraktowani lekceważąco i zbyci słowami, że karetka jeździ do porodów i nagłych przypadków, poradzono nauczycielce, żeby rano zgłosiła się do lekarza rodzinnego. Klimkiewicz zapobiegawczo zrobiła sobie zdjęcia, żeby udokumentować swój wygląd i nagrała sposób mówienia, który był utrudniony przez opuchliznę. Rano pojawiła się u lekarza, dostała zastrzyk i powoli dochodziła do siebie. Niestety poprawa nie trwała długo. Nieco później pojawiły się kolejne objawy, swędziało ją całe ciało, na którym pojawiły się plamy. W nocy doszło pulsowanie i opuchlizna nóg, rąk, ból mięśni. Nauczycielka relacjonuje, że w pierwszej chwili pomyślała, że dopadła ją alergia i postanowiła sięgnąć do apteczki.
„Czym my jesteśmy szczepieni?”
Klimkiewicz stwierdziła, że ma dość i wraz z mężem uznali, że trzeba jechać tam, gdzie ją zaszczepili, ponieważ boi się położyć spać w obawie przed tym, jaka część ciała zacznie puchnąć. W Uniwersyteckim Centrum Klinicznym w Gdańsku postawiono diagnozę - stan po obrzęku naczyniowo-ruchowym i przepisano leki. Jak powiedziała nauczycielka, leczenie ma potrwać 5-6 tygodni.
Dodała, że cały czas z tyłu głowy miała śmierć młodej nauczycielki z Leszna, ponieważ ta historia ją wyjątkowo poruszyła. Kobieta stwierdziła, że musiała mieć po prostu więcej szczęścia, bo po pojawieniu się pierwszych objawów wstała i się spionizowała, być może dlatego opuchlizna nie poszła dalej.
Mam świadomość tego, że nauczyciele są szczepieni tą szczepionką, nie wiem czy jest więcej takich przypadków. Ludzie są nadal szczepieni, mam drugą dawkę szczepionki wyznaczoną na 3 maja, ale nie wiem czy wydobrzeję, nie wiem jakie są rokowania - powiedziała nauczycielka i zaznaczyła, że nie ma zamiaru przyjąć drugiej dawki.
Dodała, że do tej pory miała pozytywny stosunek do szczepień, od dziecka była szczepiona, szczepiła też swoje dzieci i nigdy nie miała jakichkolwiek problemów. - Wychodzi na to, że ta szczepionka została dopuszczona warunkowo, więc czym my jesteśmy szczepieni? - zapytała i przytoczyła fragment z ulotki preparatu AstraZeneca.
Lek ten został warunkowo dopuszczony do obrotu. Oznacza to, że oczekuje się na więcej danych dotyczących leku - przeczytała z ulotki. - To rozumiem, że jak nas więcej padnie, to będzie więcej danych, bo taki można wyciągnąć wniosek z tego, co jest tutaj napisane - skomentowała Klimkiewicz.
Polska czeka na decyzje EMA
„Ministerstwo Zdrowia zastanawia się nad wstrzymaniem szczepień przeciw Covid-19 preparatem AstraZeneca, ale czeka z decyzjami na informacje od Europejskiej Agencji Leków (EMA). Jutro, a na pewno w tym tygodniu, ma odbyć się specjalne posiedzenie komitetu ryzyka, który będzie dokonywał oceny” - powiedział szef resortu zdrowia na antenie Radia Zet.
Aktualnie EMA kontynuuje analizę przypadków powikłań zakrzepowo-zatorowych u osób zaszczepionych. Wstępnie poinformowano, że decyzja regulatora ma zostać ogłoszona 18 marca.
EMA’s safety committee (#PRAC) continues investigation of the #COVID19vaccine Astra Zeneca and thromboembolic events. Check out the latest updates:
— EU Medicines Agency (@EMA_News) March 15, 2021
👉https://t.co/5u3ltzNuYd