Poseł sprecyzował, że do zatrzymania działaczki doszło w Grodnie. Dodał, że na komisariat, do którego trafiła Borys, udali się również działacze nieuznawanego przez białoruskie władze Związku. - Solidarni z Andżeliką – napisał Tyszkiewicz i dodał do tweeta ikonkę z flagą Polski i sercem.
Milicja zatrzymała w Grodnie prezes Związku Polaków na Białorusi @AngelikaBorys. Jest przewożona na komisariat, gdzie udają się też grodzieńscy działacze ZPB. Solidarni z Andżeliką!🇵🇱❤️
— Robert Tyszkiewicz (@RTyszkiewicz) March 23, 2021
Członek Zarządu Głównego Związku Polaków na Białorusi, Andrzej Poczobut dodał, że do zatrzymania szefowej ZPB doszło w jej domu. – Na razie brak szczegółów co do tego, jaka jest podstawa tych działań – napisał Poczobut na Twitterze.
Sama zatrzymana napisała na swoim profilu na Facebooku, że jedzie do dzielnicy leninowskiej w Grodnie. Związek Polaków, którym kieruje Andżelika Borys, nie jest uznawany przez władze białoruskie. Kilka dni wcześniej działaczka została wybrana na na kolejną kadencję szefowej Związku Polaków na Białorusi.
Minister Marcin Przydacz przekazał, że MSZ Polski otrzymało informację o zatrzymaniu Andżeliki Borys i wysłało do aresztu konsula w Grodnie w celu wyjaśnienia okoliczności zatrzymania i nawiązania kontaktu z działaczką.
.@MSZ_RP otrzymało informację o zatrzymaniu prezes Związku Polaków na Białorusi p.@AngelikaBorys. Konsul RP w Grodnie natychmiast udał się do aresztu i podejmuje kontakt z lokalnymi władzami w celu wyjaśnienia okoliczności zatrzymania oraz nawiązania kontaktu z panią Borys.
— Marcin Przydacz (@marcin_przydacz) March 23, 2021
Zatrzymanie działaczki skomentował w rozmowie z Polskim Radiem 24 Jarosław Urbaniak, poseł KO. W jego ocenie „Łukaszenka z Polaków zrobił kozły ofiarne”, a to, co dzieje się na Białorusi świadczy o tym, że „demokraci będą mieli trudno”. Urbaniak dodał, że sytuacja wpisuje się w propagandę na Białorusi i dla przykładu „od czasu do czasu niezależnie od win trzeba komuś dać po łbie”.
Poczobut: Andżelika Borys przewieziona do aresztu
Andrzej Poczobut opublikował w Twitterze wideo, na którym widać jak konsul RP w Grodnie Andrzej Raczkowski opuszcza komisariat. Jak napisał Poczobut, dyplomata nie otrzymał szczegółowych wyjaśnień w sprawie powodów zatrzymania Andżeliki Borys.
Konsul RP Andrzej Raczkowski wychodzi z budynku komisariatu Leninowskiej dzielnicy Grodna gdzie jest przetrzymywana Andżelika Borys. Nie ujawniono mu przyczyn jej zatrzymania pic.twitter.com/o2gZ5LasFn
— Andrzej Poczobut (@poczobut) March 23, 2021
Działacz na bieżąco informuje o tym, co się dzieje w związku z zatrzymaniem. Jak napisał, konsulowi RP nie pozwolono na spotkanie z Andżeliką Borys.
Andżelika Borys została tymczasowo aresztowana. Zarzuty dotyczą organizacji jarmarku Kaziuki, który białoruskie władze traktują jako nielegalne zgromadzenie. Grozi jej do 15 dni aresztu bądź kara grzywny. Do sądu będzie przebywała w areszcie – wyjaśnił Poczobut.
Dodał, że jej telefon komórkowy trafił w ręce białoruskich służb specjalnych.
Andżelika Borys przewieziona do aresztu. Tym czasem jej telefon komórkowy jest w rękach białoruskich służb specjalnych więc pokazuje, że ona jest "w sieci", są przeglądane messangery i profile w sieciach socjalnych. Uwaga na możliwe prowokacje!
— Andrzej Poczobut (@poczobut) March 23, 2021
Stałe przedstawicielstwo RP przy UE wezwało białoruskie władze do natychmiastowego zaprzestania represji i uwolnienia Andżeliki Borys.
Today the President of the Union of Poles in Belarus @AngelikaBorys has been arrested in #Grodno.
— Poland in the EU (@PLPermRepEU) March 23, 2021
We call on the Belarusian authorities for an immediate end to the repression and release of @AngelikaBorys. pic.twitter.com/1ZGnfiwNLQ
Polsko-białoruskie tarcia dyplomatyczne
Stosunki miedzy Polską a Białorusią są od jakiegoś czasu wyjątkowo napięte. Incydent z Andżeliką Borys poprzedziło wcześniej zatrzymanie dyrektorki polskiej szkoły w Brześciu oraz działacza z polskiej mniejszości, do którego doszło w związku z organizacją obchodów Dnia Żołnierzy Wyklętych. Wiceszef polskiego MSZ Piotr Wawrzyk zapowiedział wówczas, że Polska będzie się domagać od białoruskich władz wyjaśnień w sprawie ostatnich działań wobec przedstawicieli polskiej mniejszości na Białorusi.
Z kolei we wtorek 9 marca Białoruskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych poinformowało o wydaleniu z kraju Jerzego Timofiejuka z Konsulatu Generalnego w Brześciu, uzasadniając decyzję tym, że brał on udział w nieoficjalnych uroczystościach poświęconych Żołnierzom Wyklętym, które odbyły się 28 lutego w Brześciu. Brali w nich udział m.in. przedstawiciele organizacji pozarządowych i młodzieżowych związanych z Polską.
W ocenie Białorusinów stanowiło to naruszenie prawa międzynarodowego, a dokładniej konwencji wiedeńskiej o stosunkach konsularnych.
Z kolei w czwartek 11 marca Ministerstwo Spraw Zagranicznych Białorusi poleciło, aby kolejnych dwóch polskich dyplomatów – konsul generalny w Grodnie i konsul z tej samej placówki – w ciągu 48 godzin opuściło terytorium Białorusi.
Strona polska odpowiedziała tym samym, wydalając konsula z Białegostoku i Warszawy.