Ambasador Rosji w Polsce Siergiej Andriejew uczestniczył dziś w zorganizowanej w formacie online konferencji, poświęconej rezultatom badań socjologicznych na temat stosunków polsko-rosyjskich, które przeprowadził rosyjski ośrodek badawczy VTsIOM.
W ciągu minionego roku, oczywiście, bez względu na pandemię, nie nastąpiły żadne istotne zmiany na lepsze w naszych stosunkach politycznych. Nie nastąpiły one też w przestrzeni politologicznej ani informacyjnej - powiedział rosyjski ambasador.
Jak podkreślił rosyjski dyplomata, ludzie mogą nie odczuwać uprzedzeń w kontaktach osobistych czy prywatnych, nie wpływa to jednak zupełnie na polską politykę.
„W społeczeństwie nie ma odczuwalnego zapotrzebowania na normalizację stosunków z Rosją. Nie ma żadnego scentralizowanego wpływu na polityków w tym zakresie. Kwestia normalizacji stosunków z Rosją nie istnieje w obecnej polskiej polityce. Każdy, kto się wychyla z tego rodzaju pomysłami, od razu jest poddawany masowemu piętnowaniu ze strony środowiska politycznego, ze strony mediów, jako piąta kolumna, agent Kremla” - ocenił ambasador Andriejew.
Tu jest między nami oczywiście głęboka przepaść, której nie zdołamy, jak myślę, pokonać nawet przy pomocy wysiłków tak szanowanych i kompetentnych osób, które pracują np. w grupie ds. trudnych. To jak by dwie warstwy, dwa poziomy, które mają ze sobą mało wspólnego - powiedział ambasador.
W jego ocenie, jeśli by Polska, na poziomie politycznym, dostała z „góry” sygnał o tym, że należy zakończyć konfrontację i normalizować stosunki i współpracę z Moskwą, to polskie społeczeństwo „nie stawiałoby oporu”.
Według Siergieja Andriejewa, jeśli strona polska byłaby zainteresowana tym, aby nie zaostrzać konfrontacji w stosunkach z Moskwą, aby nie wywoływać sztucznie drażliwych kwestii, to stosunki między krajami można byłoby polepszyć.