„Daily Express” informuje, że Wielka Brytania planuje utworzenie statku zwiadowczo-śledzącego do obrony przed rosyjskimi atakami na kluczowe kable podmorskie na Oceanie Atlantyckim. Na razie brak informacji o projekcie statku i datach jego rozwoju i budowy, ale już podaje się, że nowy statek jest odpowiedzią na rosnące rosyjskie „podwodne zagrożenie”. O jakim zagrożeniu mowa i na ile jest realne?
Nawet wojsko będzie miało problemy
Rzeczywiście, w wodach Atlantyku między wschodnim wybrzeżem Stanów Zjednoczonych i Kanady a byłą metropolią – Wielką Brytanią, istnieje wiele połączeń. Dziś są to kable przestarzałych już systemów komunikacyjnych i nowoczesne łącza światłowodowe. Zasadniczo są to właśnie systemy teleinformatyczne, które są zarówno krajowe, jak i międzynarodowe.
Teoretycznie istnieją dwa rodzaje zagrożeń: po pierwsze jest to przerwanie transmisji informacji i naruszenie linii komunikacyjnych, po drugie jest to nielegalny dostęp do informacji wrażliwych.
Rzeczywiście, aby sprowokować europejski, a nawet globalny kataklizm informacyjny, wystarczy przeciąć kilka kluczowych kanałów informacyjnych między Europą a Ameryką. Taka katastrofa sama w sobie może spowodować poważne problemy w funkcjonowaniu wszelkiego rodzaju systemów komunikacyjnych, internetowych i bankowych systemów wymiany informacji. Oczywiście wojsko również wykorzystuje te kanały informacyjne.
Tak, prawdopodobnie każdy ma zapasowe satelitarne kanały informacyjne, ale pojemność kanałów satelitarnych i optyki na dnie oceanu jest nadal niewspółmierna, a w przypadku przerwy w komunikacji międzykontynentalnej problemy będzie miał każdy.
Trudno jest odczytać informacje, ale jest to możliwe
Drugie zagrożenie może okazać się nie mniej niebezpieczne – podsłuchiwanie wrażliwych informacji może dać jednej ze stron decydującą przewagę, a nieuprawniony dostęp do informacji jest oczywiście jednym z głównych celów wszelkich działań wywiadowczych.
Należy w tym miejscu zaznaczyć, że odczytywanie informacji z nowoczesnych kanałów komunikacyjnych jest niezwykle złożonym zadaniem technicznym, które jest bardzo trudne do wykonania. Aby wedrzeć się w optyczną linię komunikacyjną, należy w jakiś niezauważalny sposób przepuścić linię łączności przez swój bardzo specyficzny sprzęt, w którym konieczne jest również rozwiązanie problemu deszyfrowania.
Czy system SOSUS znów jest zagrożony?
Media podają, że nowy brytyjski statek do ochrony łączności kablowej powstanie na bazie amerykańskiego katamaranu USNS Impeccable (długość – 86 metrów, wyporność – 5 368 ton). Taki statek będzie mógł uruchomić prawie każdy specjalny sprzęt do monitorowania sytuacji podwodnej, w tym różne bezzałogowe urządzenia obserwacyjne. Statek otrzyma między innymi holowany system czujników (Surveillance Towed Array Sensor System – SURTASS), który umożliwi gromadzenie ważnych danych wywiadowczych. Z jakimi obiektami brytyjski personel marynarki wojennej planuje walczyć i przed jakimi okrętami podwodnymi zamierza chronić infrastrukturę kablową północnego Atlantyku?
Pierwszą rzeczą, która przychodzi na myśl, są rosyjskie jądrowe stacje głębinowe. Jako wyjątkowe okręty podwodne zaprojektowane do wykonywania różnorodnych misji specjalnych na dnie morskim i oceanach, jądrowe stacje głębinowe są teoretycznie zdolne do pracy z obiektami na dnie morskim. Ponadto uważa się, że w ZSRR tworzenie takich głębinowych okrętów podwodnych przeprowadzono nie tylko w celu podnoszenia różnych obiektów z dna – zatopionych samolotów, pocisków, głowic, bomb, specjalnego wyposażenia, różnych zatopionych urządzeń.
Według jednej z legend, które obrosły historię powstania tajnej eskadry głębinowych okrętów podwodnych, ich głównym zadaniem było zakłócenie działania sonarowego systemu przeciw okrętom podwodnym echosondy SOSUS w okresie zagrożenia.
Drugie życie jądrowych stacji głębinowych
Dlaczego, według legendy, radzieckie okręty podwodne musiały dostać się na Atlantyk? Aby zakłócić żeglugę między Ameryką a Europą. Uważano, że bez transferu dużych sił Europa mogłaby samodzielnie wytrzymać radzieckie armie czołgów przez bardzo ograniczony czas. A radzieckie okręty na Atlantyk mogą przesądzić o wyniku prawdopodobnego konfliktu między NATO a ZSRR.
W ten sposób sieć hydrofonów SOSUS miała zakłócać pracę głębinowych i prawie bezgłośnych elektrowni jądrowych, które mogą być wykorzystywane zarówno samodzielnie (projekty AGS 1910 „Kaszalot”), jak i z dużych okrętów podwodnych (projekt AGS 1851 „Nelma”). Do operacji na dnie morskim specjalne okręty były wyposażone w manipulatory i różne urządzenia zarówno do podnoszenia różnych przedmiotów z dna, jak i do rozładowywania specjalnego sprzętu na dnie oceanu. Oczywiście nie ma udokumentowanych dowodów na to, że tego typu łodzie podwodne przygotowywały się do przebicia się przez obronę Atlantyku, ale czysto „na papierze” można modelować ich użycie przeciwko SOSUS.
Biorąc pod uwagę, jak napięte są stosunki między Moskwą a Londynem, naturalne jest, że Brytyjczycy „skrypalizują” wszystko, co dotyczy Rosji, i dlatego mają tendencję do „wysyłania” rosyjskich okrętów podwodnych na Atlantyk w celu przecięcia kabli.
Powstaje kolejne pytanie o charakterze czysto praktycznym: długość samego kabla Havfrue/AEC-2, który jest własnością Google i Facebooka, wynosi 7 200 kilometrów. W przyszłym roku zostanie uruchomiony kolejny kabel Grace Hopper z Nowego Jorku do Bilbao. Czy rzeczywiście jeden brytyjski statek wystarczy do odparcia ataku „złych Rosjan”?