„Ogromne wrażenie. Podobało mi się wszystko. Leciałam w chmurach i widziałam Woroneż. Miałam przyjaciela instruktora, on jest moim przyjacielem, robiłam to, co mi mówił. Nawet zmusiłam go do zrobienia kilka razy „Pętli" i to, jak ją nazywają, i „Beczki”, kilka razy zmusiłam: „Zrób, zrób, zrób”. Jeśli pozwolą – proszę, z takim instruktorem mogę nawet polecieć w kosmos" – wytłumaczyła weteranka II wojny światowej Maria Kołtakowa.
Po locie weteranka otrzymała medal oraz zaświadczenie o rejestracji jej osiągnięcia w Księdze Rekordów Guinnessa. To już 14 rekord niesamowitej kobiety. Skakała ze spadochronem, nurkowała, latała na lotni, unosiła się w tunelu aerodynamicznym, a nawet jeździła na motocyklu z Nocnymi Wilkami.
„Stalowy” charakter Maria zahartowała już w młodości. Gdy uczyła się w szkole, wybuchła wojna. Cała klasa zgłosiła się do komisji poborowej. Maria ukończyła kursy pielęgniarskie i trafiła na front. Brała udział w bitwie pod Kurskiem, przeszła całą Europę, był dwukrotnie ranna, wyniosła z pola bitwy kilkuset żołnierzy.