Szczepionka przeciwko koronawirusowi angielsko-szwedzkiej firmy AstraZeneca 25 marca otrzymała nową nazwę - Vaxzevria. Poinformowano o tym na stronie Europejskiej Agencji Leków EMA, która zaakceptowała zmianę nazwy.
W przesłanym niemieckiej agencji prasowej komunikacie firma odniosła się do decyzji o zmianie nazwy preparatu.
Przejście na stałą nazwę marki jest powszechne i było planowany od wielu miesięcy - napisano w komunikacie.
„Szanujemy decyzję podjętą przez STIKO [Stały Komitet ds. Szczepień] w zakresie doradztwa w zakresie stosowania szczepionek w Niemczech. Bezpieczeństwo pacjentów pozostaje najwyższym priorytetem firmy” - podano w komunikacie. Dodano, że badania przeprowadzone przez brytyjskich i europejskich regulatorów „nie były w stanie ustalić związku przyczynowego między szczepionką a przypadkami zakrzepicy”.
Zamieszanie wokół szczepionki firmy AstraZeneca: jest się czego bać?
Eksperci Europejskiej Agencji Leków nie potwierdzili, że szczepionka AstraZeneca zwiększa ogólne ryzyko skutków ubocznych, związanych z pojawieniem się zakrzepów. Regulator poinformował o jej bezpieczeństwie i skuteczności podkreślając, że ochrona ludności i plusy znacznie przewyższają potencjalne zagrożenie związane z preparatem. Oprócz tego specjaliści będą w dalszym ciągu analizować skutki uboczne i działanie preparatu, a dane na temat przypadków zakrzepicy zostaną wniesione do powszechnie dostępnych danych nt. szczepionki.
Dziś EMA poinformowała, że eksperci, badający istnienie związku między zaszczepieniem preparatem AstraZeneki a zakrzepami krwi, nie zidentyfikowali konkretnych czynników ryzyka, takich jak np. wiek zaszczepionego.
EMA’s safety committee (#PRAC) is continuing its evaluation of very rare cases of unusual blood clots in people vaccinated with the AstraZeneca#COVID19 vaccine
— EU Medicines Agency (@EMA_News) March 31, 2021
👉 https://t.co/7fEBLZkMC5 #COVID19Vaccines #medicine
„W dotychczasowej analizie nie zidentyfikowano żadnych konkretnych czynników ryzyka, takich jak wiek, płeć lub wcześniejsze choroby (...). Nie udowodniono związku przyczynowego (zakrzepów) ze szczepionką, ale jest on możliwy i dalsze analizy są kontynuowane” - napisano w komunikacie, opublikowanym na stronie internetowej EMA.