– Nasze stanowisko jest jasne i absolutnie tożsame z podejściem naszych irańskich przyjaciół. Wszystkie jednostronne sankcje, które zostały wprowadzone przez Waszyngton i stanowiły bezpośrednie naruszenie porozumienia nuklearnego, powinny zostać bez wątpienia zniesione – podkreślił Ławrow na konferencji prasowej po zakończeniu negocjacji z irańskim kolegą.
Porozumienie nuklearne zawarte w 2015 roku przez „szóstkę” (Wielką Brytanię, Niemcy, Chiny, Rosję, USA, Francję) i Iran, przewidujące zniesienie sankcji w zamian za ograniczenie programu jądrowego Iranu jako gwarancji nieuzyskania przez Teheran broni jądrowej, nie przetrwało nawet trzech lat: w maju 2018 roku Stany Zjednoczone zapowiedziały jednostronne wycofanie się z niego i przywrócenie surowych sankcji wobec Teheranu.
Zgodnie z prawem irańscy fizycy jądrowi doprowadzili już wzbogacanie uranu do poziomu 20% (umowa nuklearna przewiduje wzbogacanie na poziomie 3,67%) oraz ograniczyli od 23 lutego możliwości kontroli IAEA. Prawo przewiduje stosowanie mocniejszych wirówek.
Sytuacja skomplikowała się pod koniec ubiegłego tygodnia po tym, jak strona irańska poinformowała, że w obiekcie jądrowym w Natanz doszło do awarii sieci elektrycznej. Kierownik Organizacji Energii Atomowej Iranu Ali Akbar Salehi nazwał incydent „przejawem terroryzmu jądrowego”.
Gazeta New York Times powołując się na źródła poinformowała, że do awarii w Natanz doszło w wyniku wybuchu, zorganizowanego przez stronę izraelską. Później związek Izraela z incydentem potwierdził szef MSZ Iranu.