– Powiedzmy, że przynajmniej jest mniej doniesień o naruszeniach zawieszenia broni. Naprawdę jest ich mniej. Ale na razie prawdopodobnie nie ma powodu, aby być spokojnym i zaprzestać w jak najbardziej skrupulatny sposób monitorować sytuację na linii kontaktowej – Pieskow odpowiedział na pytanie, czy minęła już ostra faza eskalacji napięcia na linii kontaktowej.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, w obliczu eskalacji sytuacji w Donbasie, udał się w piątek z wizytą do Paryża, gdzie spotka się z francuskim prezydentem Emmanuelem Macronem. Według ukraińskich mediów do rozmów może przyłączyć się kanclerz Niemiec Angela Merkel.
Wcześniej Moskwa wezwała Paryż i Berlin do skupienia się na dążeniu Kijowa do deeskalacji napięć w Donbasie.
– To może być bardzo, bardzo, bardzo skuteczne. Byłoby dla nas bardzo ważne, aby zarówno pan Macron, jak i pani Merkel, podczas spotkania z panem Zełenskim, wykorzystali swoje wpływy i uświadomili szefowi państwa ukraińskiego konieczność zdecydowanego zaprzestania wszelkich prowokacyjnych działań na linii kontaktowej i podkreślili potrzebę bezwarunkowego przestrzegania zawieszenia broni – zaznaczył Pieskow pytany o to, czego Kreml oczekuje po rozmowach Zełenskiego z Macronem i czy spotkanie przywódców obu krajów może przyczynić się do normalizacji sytuacji we wschodniej Ukrainie.
Jak dodał, to spotkanie „stanie się również bardzo dobrą okazją do ponownego przypomnienia o porozumieniach mińskich i o tym, że należy je wdrożyć”.