Pomiędzy rządem Rzeczypospolitej Polskiej oraz rządem Stanów Zjednoczonych w ramach programu Excess Defense Articles (EDA) została podpisana umowa na dostawę 5 średnich samolotów C-130H dla Sił Zbrojnych RP w formie grantu, a także ich częściowe doposażenie i odtworzenie zdatności do lotu oraz przelot na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, podaje Inspektorat Uzbrojenia.
Jak poinformował rzecznik Inspektoratu Uzbrojenia major Krzysztof Płatek, pięć nowych używanych C-130H formalnie jest wycenianych przez Amerykanów na około 60 milionów dolarów. Umowa na ich przejęcie opiewa na 14,3 miliona dolarów, które stanowią „koszt regeneracji, paliwa i doposażenia, transportu statków powietrznych do Polski”. Czyli tego, co jest konieczne do ich uruchomienia i przyprowadzenia do Polski. Dostawy wszystkich maszyn powinny zostać zrealizowane do połowy 2024 r., a przylot pierwszego samolotu C-130H do Polski ma nastąpić jeszcze w 2021 r.
Ciąg dalszy realizacji umowy z USA
Zdaniem polskiego geopolityka i politologa, dr Leszka Sykulskiego, to jest podtrzymanie umowy o wzmocnionej współpracy obronnej, którą Polska podpisała ze Stanami Zjednoczonymi 15 sierpnia 2020 roku.
Jak twierdzi w rozmowie ze Sputnikiem, to naturalny ciąg decyzyjny, związany z kontynuacją pewnych ustaleń.
Polska zobowiązała się nie tylko do rozbudowy infrastruktury, związanej z przyjmowaniem wojsk amerykańskich na swoim terytorium, a także do pewnych czynności logistycznych, związanych z zapewnianiem obecności amerykańskiej w Polsce – mówi dr. Sykulski.
Niewątpliwie, zakup samolotów transportowych, które ułatwiają pewne zabiegi, procesy logistyczne jest naturalnym przejściem z tej właśnie umowy z 2020 roku – dodaje.
Sputnika mówi, że Herkulesy będą zdecydowanie ułatwiały przerzuty wojsk, przerzuty sprzętu, przerzuty aprowizacji dla wojsk.
„Trafią do Polski nie tylko ludzie, ale trafi cały sprzęt”
„Myślę, że, jeżeli chodzi nawet o przerzut pewnych komponentów logistycznych z republiki Federalnej Niemiec – wiemy, że zgodnie z decyzjami prezydenta Donalda Trumpa także tysiące amerykańskich żołnierzy ma być wycofanych z Niemiec – część tych żołnierzy ma trafić także do Polski. Oczywiście, trafią nie tylko ludzie, ale trafi także cały sprzęt, cała logistyka z nimi związana, i na pewno takie samoloty będą w tym kontekście potrzebne” – mówi dr Sykulski.
„Natomiast dla mnie w takim kontekście, który nie ma podłoża doszukiwania się żadnych podtekstów czy drugiego dna, jest po prostu realizacją przejść, naturalną konsekwencją umowy z USA. A czy ta umowa była potrzebna, czy była korzystna dla państwa polskiego - mam tutaj bardzo poważne wątpliwości” – stwierdził Leszek Sykulski.
Na ile granty są kuszące?
„Tego typu umowy są obwarowane przeważnie różnymi dodatkowymi przepisami, które warunkują wykonanie grantów, czyli wykonanie umowy, która jest grantem w pewnym sensie. Wiemy, natomiast, że Stany Zjednoczone wspierają swoich sojuszników właśnie takimi ułatwieniami w zakupie sprzętu. Wiemy doskonale, że Polska tu wielkiego biznesu nie zrobiła. Uważam, że nie był to trafny zakup. Faktem natomiast jest, że Amerykanie zwiększają swoją obecność w tej części świata, wzmacniając w sensie logistycznym swego sojusznika odpowiednim sprzętem” – zaznaczył politolog dr Leszek Sykulski.