Spotkanie odbyło się w formacie wideokonferencji.
Minister Rau zaapelował o podjęcie przez UE konkretnych kroków w celu wsparcia Ukrainy i zapobieżenia dalszej eskalacji napięcia oraz przygotowanie przez UE scenariuszy możliwych działań w przypadku dalszej eskalacji ze strony Rosji. Przypomniał także o potrzebie konsekwentnej realizacji przez UE polityki nieuznawania nielegalnej aneksji Krymu – głosi komunikat na stronie internetowej MSZ.
Minister polskiego resortu spraw zagranicznych wyraził „solidarność z Kijowem i poparcie dla nienaruszalności integralności terytorialnej Ukrainy (…) oraz dla ukraińskiej inicjatywy Platformy Krymskiej (w której inauguracyjnym szczycie w sierpniu br. weźmie udział prezydent Andrzej Duda), pytając jednocześnie o los pozostających pod okupacją rosyjską obywateli Ukrainy narodowości krymskotatarskiej” – dodano.
Wyraził także solidarność z Czechami, które wydaliły wcześniej z kraju 18 rosyjskich dyplomatów w reakcji na rezultaty śledztwa wskazującego na odpowiedzialność Rosji za wybuch składu amunicji w miejscowości Vrbětice w 2014 roku.
Odniósł się także do sytuacji polskiej mniejszości na Białorusi i zaapelował o unijną solidarność w tej kwestii.
Min. @RauZbigniew bierze udział w wideokonferencji min. spraw zagranicznych #UE. 🇪🇺
— Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP 🇵🇱 (@MSZ_RP) April 19, 2021
Spotkanie poświęcone jest sytuacji na Ukrainie 🇺🇦 oraz w Etiopii 🇪🇹.
Ministrowie omawiają również wydarzenia w Rosji, Białorusi, Gruzji, Indiach, Mjanmie i Mozambiku. pic.twitter.com/WZZMKh6Wtk
Sprawa Nawalnego
Wcześniej UFSIN obwodu włodzimierskiego poinformowało Sputnika, że Nawalny od 5 do 9 kwietnia znajdował się w części medyczno-sanitarnej kolonii w Pokrowie, po czym „w związku z polepszeniem stanu zdrowia” został przeniesiony z powrotem na oddział. Następnie resort przekazał, że komisja lekarska podjęła decyzję o przeniesieniu więźnia z kolonii do stacjonarnego szpitala okręgowego dla skazanych we Włodzimierzu.
Z kolei sekretarz prasowy prezydenta Rosji Dmitrij Pieskow oświadczył, że Kreml uważa, że zdrowie więźniów w Rosji nie jest tematem zainteresowań zagranicznych państw, w żaden sposób nie odbierają oświadczeń zza granicy o Nawalnym.
Pod koniec marca ukraińskie siły bezpieczeństwa poinformowały, że czterech żołnierzy zginęło, a dwóch zostało rannych podczas ostrzału w pobliżu wsi Szumy w obwodzie donieckim. Zełenski zapowiedział, że wkrótce omówi sytuację z przywódcami czwórki normandzkiej (oprócz Ukrainy – Niemcy, Rosja i Francja). Kijów zaczął deklarować zaostrzenie sytuacji w Donbasie.
DRL poinformowała również o wzroście liczby ostrzałów ze strony ukraińskich sił bezpieczeństwa. Szef republiki Denis Puszylin nie wykluczył możliwości ataku na Donbas na pełną skalę ze strony Kijowa, zaznaczając, że „Ukraina ma do tego wszystko przygotowane”. DRL poinformowała, że 3 kwietnia zginęło dziecko po tym, jak kijowskie siły bezpieczeństwa użyły drona z ładunkiem wybuchowym.
Rzecznik prasowy prezydenta Rosji Dmitrij Pieskow powiedział, że rzeczywistość na linii demarkacyjnej w Donbasie jest przerażająca, prowokacje ukraińskich wojskowych nie są jednorazowe, lecz wielokrotne. Według niego Rosja, nie będąc stroną konfliktu, nie może zapewnić całkowitego zawieszenia broni w Donbasie, ale wykorzystuje swoje wpływy do realizacji porozumień. Moskwa wielokrotnie podkreślała, że nie jest stroną wewnątrzukraińskiego konfliktu i jest zainteresowana przezwyciężeniem przez Kijów kryzysu polityczno-gospodarczego.
Wcześniej w rozmowie z dziennikarzami, komentując doniesienia nt. dyslokacji wojsk w obwodzie rostowskim oświadczył, że „rosyjska armia przemieszcza się po rosyjskim terytorium w tych kierunkach, jakie uważa za właściwe”.
Podkreślił ponadto, że Rosja nie stanowi zagrożenia dla żadnego państwa świata, w tym dla Ukrainy, jednak „zawsze z wielką uwagą podchodzi do kwestii własnego bezpieczeństwa”.