Ukraina gazowym hubem Europy?

Wraz z ukończeniem gazociągu Nord Stream 2 Ukraina musi stać się europejskim hubem gazowym, aby zapewnić stabilną pracę swojego systemu przesyłu gazu (GTS) – powiedział w telewizji Nash Jurij Kamelczuk, deputowany Rady Najwyższej z partii Sługa Narodu.

Jak podkreślił, ukraiński system przesyłu gazu przestanie funkcjonować, jeśli nie będzie w nim wystarczającej ilości błękitnego paliwa, więc Kijów musi pilnie pomyśleć o dalszych działaniach.

Jednym z najprostszych scenariuszy tego, co możemy zrobić, jest stanie się hubem gazowym dla Europy z wykorzystaniem innych gazociągów. Na przykład, tureckiego (dostarczając – red.) gaz czy to z Iranu, czy z Azerbejdżanu, czy nawet LNG (skroplony gaz ziemny – red.) statkami, na przykład z Kataru – powiedział Kamelczuk.

Jednocześnie nie potrafił odpowiedzieć na pytanie, co już w tym celu zrobiono, wskazując jednak, że Ukrainie w rozwiązaniu tego problemu „generalnie nic nie przeszkadza”.

W tym tygodniu Berlin i Waszyngton wydały wspólne oświadczenie, w którym m.in. określono warunki funkcjonowania gazociągu Nord Stream 2. Stany Zjednoczone i Niemcy uważają, że w interesie Kijowa i Brukseli leży kontynuacja tranzytu rosyjskiego gazu przez Ukrainę po 2024 roku, w tym celu Niemcy zobowiązują się do wykorzystania wszelkich dostępnych środków wpływu.

Jak powiedział wcześniej prezes zarządu Gazpromu Aleksiej Miller, firma jest gotowa kontynuować tranzyt gazu poprzez terytorium Ukrainy po 2024 roku w oparciu o racjonalność ekonomiczną i stan systemu przesyłu gazu. Dodał, że w razie potrzeby strona rosyjska może zwiększyć dostawy.