Wojna hybrydowa, ludzie związani z Rosją: Kaczyński komentuje ataki na punkty szczepień

Jarosław Kaczyński oświadczył, że część niedawnych ataków na punkty szczepień to element wojny hybrydowej i mogą za nimi stać ludzie, związani z Rosją.

W rozmowie z PAP prezes PiS Jarosław Kaczyński mówił m.in. o wprowadzeniu przez rząd ewentualnych ograniczeń dla osób niezaszczepionych, skomentował też niedawne ataki na punkty szczepień.

Tak, (niezaszczepieni - red.) mogą spodziewać się obostrzeń. Państwo musi robić wszystko, co możliwe, aby chronić swoich obywateli przed zarazą. Nie można ulegać tym, którzy mają kłopot z analizą sytuacji i zbyt niski poziom empatii. Politycy muszą brać odpowiedzialność za trudne decyzje i ponosić ich ryzyko. Jesteśmy w stanie w ciągu tygodnia zaszczepić 5 milionów ludzi - powiedział Kaczyński.

„Szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz zaproponował wspólne wystąpienie wszystkich szefów partii i prezydenta w sprawie sytuacji zdrowotnej Polaków. Popieram tę inicjatywę, ale uważam, że powinniśmy iść dalej. Powinno być podpisane wspólne porozumienie wszystkich partii dotyczące zdecydowanych działań w walce z epidemią” - zaznaczył prezes PiS.

Nawiązując do niedawnych ataków na punkty szczepień, Kaczyński zaznaczył, że w jego ocenie mogą za nimi stać ludzie związani z Rosją.

Sejm musi przyjąć ustawę zwiększającą odpowiedzialność karną za podobne czyny. Trzeba podejmować wysiłki, aby odpowiedzialni za ataki byli schwytani i ukarani. W moim przeświadczeniu przynajmniej część tych napadów jest elementem wojny hybrydowej, a związki ludzi podejmujących się ataków mogą sięgać Rosji - powiedział prezes PiS.

Kaczyński powiedział też, że w PiS nie ma osób, które kwestionują szczepienia, choć takie osoby są w klubie parlamentarnym i PiS będzie się zastanawiał nad konsekwencjami wobec takich osób.

Ataki na punkty szczepień

Ostatnio w Polsce dochodzi do coraz bardziej zuchwałych i agresywnych ataków na punkty szczepień. Pod koniec lipca grupa osób chciała wtargnąć do punktu szczepień w Grodzisku Mazowieckim. W niedzielę 1 sierpnia podpalono mobilny punkt szczepień i budynek sanepidu w Zamościu. Sprawca jest nadal poszukiwany przez policję.

Minister zdrowia Adam Niedzielski nazwał podpalenie aktem terroru i zwrócił się do ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry o objęcie specjalnym nadzorem spraw związanych z atakami antyszczepionkowców.

W środę 4 sierpnia Komendant Główny Policji poinformował, że polecił objęcie całodobową ochroną mobilnych punktów szczepień oraz doraźną wszystkich pozostałych punktów szczepień.

Do ataków ze strony antyszczepionkowców dochodziło już wcześniej w Grodzisku Mazowieckim i Gdyni.