Ukraina chce zmusić Rosję do zapłaty „reparacji” za Krym

Rosja na pewno zapłaci Ukrainie za przyłączenie Krymu, powiedział wicepremier Ukrainy, minister ds. reintegracji tak zwanych „terytoriów czasowo okupowanych” Ołeksij Reznikow w wywiadzie dla Jewgienija Kisieliowa.

Zdaniem polityka „przywrócenie” półwyspu nie będzie szybkim procesem. Jak oświadczył, kwestia Krymu będzie jednym z warunków „powrotu Rosji do społeczności światowej”.

Wydaje mi się, że powinna zmienić się retoryka informacyjna w dyskursie wewnętrznym – dodał Reznikow.

Uważa on, że należy przekonać Rosjan, iż przyłączenie Krymu zaszkodziło krajowi.

I wówczas (...) wydaje mi się, że łatwiej będzie już mówić rosyjskiemu politykowi, że trzeba się poprawić – zaznaczył minister.

Polityk przypomniał także o II wojnie światowej, po której Niemcy zobowiązały się do wypłaty odszkodowań poszkodowanym krajom.

Problemów nie było przecież z nowymi władzami Niemiec, które powiedziały: Tak, jesteśmy winni, tak, powinniśmy płacić reparacje”. I płacą do dzisiejszego dnia, wypłacają – stwierdził.

Jak dodał Reznikow, również Rosja „w niedalekiej przyszłości” zapłaci Ukrainie.

Ukraińscy politycy regularnie podejmują kwestię odszkodowań za przyłączenie Krymu do Rosji.

W czerwcu rząd kraju zatwierdził strategię działań w polityce zagranicznej do 2024 roku, w której w oddzielnym punkcie znalazł się zapis o „odszkodowaniach i innych formach reparacji za straty, jakie poniosła Ukraina z powodu tymczasowej okupacji terytoriów”.

Wcześniej ukraiński ambasador w RFN Andriej Mielnik powiedział, że jednym z warunków normalizacji stosunków z Rosją jest wypłata reparacji po powrocie Krymu i Donbasu pod kontrolę Kijowa. W Rosji podobne oświadczenia są uważane za absurdalne. Kreml niejednokrotnie podkreślał, że status rosyjskiego półwyspu to temat ostatecznie zamknięty.