Ministerstwo Transportu Białorusi: Sankcje mają na celu bandyckie przejęcie białoruskiego rynku

Dyrektor Departamentu ds. Lotnictwa Ministerstwa Transportu Białorusi Artiom Sikorski oświadczył, że widzi w incydencie z lądowaniem awaryjnym na lotnisku w Mińsku samolotu Ryanair prowokację ze strony europejskiej.

Na początku tygodnia eksperci ICAO (Międzynarodowej Organizacji Lotnictwa Cywilnego) przybyli na Białoruś, żeby zbadać incydent z samolotem Ryanair, odbyło się spotkanie w Ministerstwie Transportu i Komunikacji. Według informacji resortu plan pracy grupy ICAO podczas wizyty obejmował wizyty w organizacjach lotniczych oraz spotkania z personelem. Po wizycie eksperci wprowadzą zmiany do wstępnego raportu, którego przygotowanie planowane jest na wrzesień. Ostateczna wersja raportu ma być przedstawiona do listopada.

„Oczywiście… Nie mogę mówić o wszystkich szczegółach tego procesu, obowiązuje tajemnica śledztwa, mogę mówić tylko o faktach, które pokazały, że to była praktycznie prowokacja z ich strony”, powiedział Sikorski, odpowiadając na antenie telewizji STV na pytanie, czy incydent z samolotem Ryanair był prowokacją ze strony europejskiej. Szef departamentu wyraził nadzieję, że „ci, którzy wprowadzają sankcję (przeciwko białoruskiej branży lotniczej – red.), poświęcą czas, przeczytają raport (o śledztwie w sprawie incydentu – red.), a może i nie będą chcieli tracić czasu i już wszystko wiedzą”.

Cele ludzi, którzy nałożyli sankcje, nie mają nic wspólnego z kwestiami bezpieczeństwa, mają jasne, zrozumiałe cele dotyczące bandyckiego przejęcia białoruskiego rynku. Muszą mieć tu spalone pole, na które przyjadą i na którym będą pracować - powiedział Sikorski.

Odpowiadając na pytanie o możliwej decyzji ICAO w sprawie wyników śledztwa w sprawie incydentu „zadecyduje tylko, czy konieczne jest poprawienie jakichkolwiek międzynarodowych standardów, co znajdzie odzwierciedlenie w raporcie”. „Nie sądzę, że powiedzą, czy ci czy tamci mają rację… Chcemy, aby ocenili działania wszystkich osób, które wzięły udział: jeśli zauważycie z naszej strony złamanie planu awaryjnego, standardów, powiedzcie nam, co złamaliśmy. Obecnie nie ma nawet o tym rozmowy. Dlatego myślę, że na koniec będzie rekomendacja, czy coś trzeba uregulować, czy nie”, dodał szef departamentu.

Lecący 23 maja z Aten do Wilna samolot linii lotniczych Ryanair lądował awaryjnie na mińskim lotnisku z powodu informacji o bombie, która ostatecznie nie została potwierdzona. Samolotem tym leciał Raman Pratasiewicz, twórca uznanego w republice za ekstremistyczny kanału w Telegramie Nexta. Podczas kontroli dokumentów na mińskim lotnisku Pratasiewicz został zatrzymany. Przeciwko niemu wszczęto sprawę karną z kilku artykułów, w tym z artykułu „o organizacji masowych zamieszek”, grozi mu do 15 lat pozbawienia wolności. Razem z Pratasiewiczem zatrzymano obywatelkę Rosji Sofię Sapiegę, która została oskarżona o podżeganie do wrogości społecznej i nienawiści, a także podejrzana na podstawie artykułu o zbiorowych działaniach rażąco naruszających porządek publiczny.