Białoruś: Polacy polewali migrantów wodą z nieznanym płynem. Mają chemiczne poparzenia oczu – wideo
Białoruś: Polacy polewali migrantów wodą z nieznanym płynem. Mają chemiczne poparzenia oczu – wideo
W ciągu ostatnich 24 godzin zarejestrowano 15 przypadków udzielenia pomocy medycznej w strefie przygranicznej w pobliżu przejścia granicznego Bruzgi... 17.11.2021, Sputnik Polska
polska, migranci zarobkowi, białoruś, новый онлайн для белой редактуры
polska, migranci zarobkowi, białoruś, новый онлайн для белой редактуры
W ciągu ostatnich 24 godzin zarejestrowano 15 przypadków udzielenia pomocy medycznej w strefie przygranicznej w pobliżu przejścia granicznego Bruzgi, poinformowało białoruskie Ministerstwo Zdrowia.
Tę noc niektórzy uchodźcy spędzili po raz pierwszy w cieple: po lodowatym „prysznicu” z polskich armatek wodnych zaproponowano im przeniesienie się do centrum logistycznego w pobliżu przejścia granicznego.
W centrum logistycznym, do którego we wtorek wieczorem przeniosła się część migrantów, stale dyżurowała ekipa pogotowia ratunkowego. Wczoraj w nocy leczono w nim cztery osoby, w tym jedno dziecko. Roczne dziecko, u którego stwierdzono ostre zapalenie żołądka i jelit, trafiło wraz z matką do dziecięcego szpitala wojewódzkiego. - Obecnie udało się ustabilizować jego stan - poinformowało Ministerstwo Zdrowia.
Dwie osoby dorosłe otrzymały pomoc medyczną na miejscu, natomiast kolejna osoba z kolką nerkową trafiła do grodzieńskiego szpitala ratunkowego.
Obecnie w Grodnie hospitalizowanych jest sześciu pacjentów, w tym czworo dzieci - zaznaczono. W dniach 10-16 listopada białoruscy lekarze udzielili pomocy medycznej 21 obywatelom Maroka, Turcji, Kuby, Iraku, Sri Lanki, Syrii, Konga, Wybrzeża Kości Słoniowej i Sudanu.
Według korespondenta Sputnika obecnie w centrum logistycznym znajduje się około 1200 uchodźców, mniej więcej tyle samo pozostaje w obozie.
Chemiczne oparzenia oczu
Chemiczne poparzenia oczu po użyciu przez stronę polską armatek wodnych stwierdzili białoruscy medycy u niektórych migrantów na granicy z Polską - poinformował o tym w środę dziennikarzy Jurij Karajew, doradca prezydenta Białorusi ds. obwodu grodzieńskiego.
Wielu ma poparzenia chemiczne oczu od strumienia armatki wodnej, która oblewała ludzi wodą z nieznanym płynem - powiedział.
Karajew dodał, że spora grupa migrantów nadal przebywa na linii granicznej w pobliżu przejścia granicznego Bruzgi. - Cały czas proponujemy im przeniesienie się na teren centrum transportowo-logistycznego. Nie zgadzają się na to, bojąc się, że gdy tylko opuszczą granicę, zostaną natychmiast deportowani - powiedział Karajew. Nie potrafił też odpowiedzieć na pytanie, co czeka w najbliższym czasie około tysiąc migrantów, którzy przybyli z granicy do centrum logistycznego. - Nie mogę powiedzieć, że zostałem przydzielony do zajmowania się życiem codziennym (migrantów) tutaj - powiedział doradca prezydenta Białorusi.
We wtorek wieczorem kilkuset migrantów przyjęło od strony białoruskiej propozycję przejścia z linii granicznej do centrum logistycznego. Później podjechało tu jeszcze kilka grup obcokrajowców. Obecnie w ośrodku przebywa około tysiąca osób. Mniej więcej taka sama liczba znajduje się w obozie w pobliżu przejścia granicznego Bruzgi przy granicy z Polską.
Wcześniej spora grupa migrantów starła się tam z polskimi funkcjonariuszami. W trakcie szturmu na granicę migranci zaczęli rzucać w polskich policjantów kamieniami i kijami, strona polska użyła w odpowiedzi granatów hukowych, gazu łzawiącego i armatek wodnych.
Migranci zgromadzeni na granicy białorusko-polskiej zwrócili się o pomoc do centrum dla migrantów „Rosmigrant”, utworzonego przez Duchowe Zgromadzenie Muzułmanów Rosji, powiedział przewodniczący i zastępca przewodniczącego Komisji Izby Społecznej Rosji ds. harmonizacji stosunków międzyetnicznych i międzyreligijnych mufti Albir Krganow.
Zwrócili się do nas ludzie stamtąd z prośbą o pomoc. Białoruś jest suwerennym państwem, bratnim, ale mimo to nie możemy działać w innym państwie - powiedział mufti.
Krganow zaznaczył, że białoruskie organizacje religijne starają się pomagać uchodźcom i podziękował im za to. - Widzimy, że tamtejsze organizacje religijne pomagają im, jak tylko mogą - dziękujemy im za to: ludziom trzeba pomagać, gdzie tylko się da - dodał.
W 2020 roku Zgromadzenie utworzyło Centrum Ochrony Prawnej i Adaptacji Kulturowej Migrantów „Rosmigrant”, a także otworzyło dla nich gorącą linię. W ramach projektu uruchomiona została wielojęzyczna strona internetowa, na której dostępne są informacje na tematy związane z migracją.
12:19 17.11.2021
Białoruski Komitet Graniczny twierdzi, że na litewskim odcinku granicznym nadal trwają próby przymusowego wypchnięcia migrantów.
11:42 17.11.2021
Rzecznik prasowy prezydenta Rosji Dmitrij Pieskow, komentując poniedziałkową rozmowę telefoniczną prezydenta Białorusi Alaksandra Łukaszenki z p.o. kanclerz Niemiec Angelą Merkel, wskazał na znaczenie bezpośrednich kontaktów UE z władzami republiki w sprawie kryzysu migracyjnego.
„Bardzo ważne jest, że nawiązany został bezpośredni kontakt między przedstawicielami UE a kierownictwem Białorusi” - powiedział rzecznik Kremla.
Pieskow zaznaczył również, że w poprzednich rozmowach telefonicznych prezydenta Rosji Władimira Putina z Merkel i Łukaszenką „doszło do wymiany poglądów na temat możliwych rozwiązań” kryzysu migracyjnego. - Właśnie o to chodziło w tych kontaktach. Wszystko, co można było przekazać na ten temat, zostało przekazane - dodał rzecznik.
Wcześniej białoruska agencja informacyjna BelTA przekazywała, powołując się na zastępcę szefa departamentu ochrony radiologicznej, chemicznej i biologicznej oraz ekologii Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Igora Małyka, że 16 listopada polscy funkcjonariusze użyli na granicy specjalnych środków zawierających toksyczne chemikalia
Byliśmy świadkami, jak polscy stróże prawa na granicy białorusko-polskiej używali wobec uchodźców, w tym kobiet i dzieci, specjalnych środków zawierających drażniące toksyczne substancje chemiczne. Nieprzemyślane stosowanie takich substancji chemicznych może wywołać nieodwracalne szkody zdrowotne, uszkadzając układ oddechowy i narząd wzroku. Jest to najbardziej niebezpieczne dla osób z przewlekłymi chorobami tych narządów - powiedział Igor Malyk.
Według niego resort wojskowy jest ostrożny wobec faktu, że środki zostały użyte w tych warunkach.
- Zwłaszcza, że ci ludzie byli na terytorium Białorusi. Ministerstwo Obrony uważa, że takie działania powinny być poddane ocenie prawnej - dodał zastępca szefa sztabu.
- W aspekcie użycia armatek wodnych zgadzam się z Janiną Ochojską. Powinno się brać pod uwagę, jaką mamy porę roku. Nie są to typowe zamieszki na ulicach, gdzie ktoś zagraża bezpieczeństwu mieszkańców miasta - powiedział historyk i publicysta Adam Śmiech.
Słowa krytyki po adresem funkcjonariuszy polskiej Straży Granicznej oraz policji padły z ust posłanki do Parlamentu Europejskiego Janiny Ochojskiej-Okońskiej. Zarzuciła ona organom siłowym, że broniąc siebie i polskich granic na wschodzie kraju przed agresywnym tłumem, użyły armatek wodnych.
„Użycie armatek wodnych na migrantów, którzy nie mają się gdzie osuszyć, grozi śmiercią z powodu zamarznięcia. Obciąży ona Straż Graniczną oraz Mariusza Kamińskiego. Tragedia na granicy została wywołana przez Wasze błędy w zarządzaniu tą sytuacją. Ogarnijcie się. Można jeszcze coś zrobić” – napisała posłanka w Twitterze.
Dostęp do czatu został zablokowany z powodu naruszenia zasad .
Możesz dołączyć ponownie za:∞.
Jeśli nie zgadzasz się z blokowaniem, skorzystaj z formularza opinii
Dyskusja została zakończona. Możesz wziąć udział w dyskusji w ciągu 24 godzin od opublikowania artykułu.