Chomiki nosicielami koronawirusa? Domowe pupile wzięte pod lupę

Nie ma niezbitych dowodów na to, że w Hongkongu to właśnie chomiki stały się źródłem zakażenia koronawirusem dla pracowników sklepów zoologicznych, więc nie ma co jeszcze panikować – powiedziała Margarita Prowotorowa, czołowa ekspertka Centrum Diagnostyki Molekularnej Centralnego Instytutu Naukowo-Badawczego Epidemiologii.

Wcześniej „South China Morning Post” poinformował, że władze Hongkongu badają prawdopodobne dowody na możliwe przeniesienie koronawirusa z chomika na człowieka. Władze zamierzają uśpić około dwóch tysięcy tych gryzoni. Odnotowano, że w Hongkongu wykryto co najmniej 11 przypadków zakażenia chomików koronawirusem, po których odnotowano przypadek zakażenia osób związanych z lokalnym sklepem zoologicznym.

Zwierzęta przetestowano w ramach badania epidemiologicznego w celu znalezienia drogi przenoszenia zakażenia, które wykryto u pracownika sklepu. Później zakażenie potwierdzono u dwóch kolejnych pracowników, którzy opiekowali się gryzoniami. Jednak ostatecznych danych, że zwierzęta te są głównym i jedynym źródłem infekcji, jak na razie nie ma. Dlatego chociaż wszystko to brzmi niepokojąco, nie należy panikować – powiedziała Prowotorowa.

Zauważyła, że ​​w czasie pandemii zwierzęta były już niejednokrotnie usypiane – weterynarze opowiadali o przypadkach, gdy ludzie przywozili swoje psy w obawie przed zakażeniem się koronawirusem od zwierząt domowych, a także doniesienia o masowym uboju norek w Danii.

Jednocześnie należy pamiętać, że obecnie główna droga zakażenia koronawirusem przebiega drogą kropelkową z człowieka na człowieka, dlatego ważne jest noszenie masek, zachowanie dystansu społecznego i unikanie odwiedzania miejsc publicznych z dużym tłumem ludzi – podkreśliła Prowotorowa.

Sputnik jest już w Telegramie! Dołącz do naszego kanału i jako pierwszy otrzymuj ciekawe informacje o tym, co się dzieje na świecie! Więcej na temat możliwości aplikacji Telegram tutaj.