Ukraina grozi Niemcom wieloletnią obrazą. Powodem odmowa dostarczania broni

Minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba wyraził ubolewanie z powodu odmowy przez niemieckie władze dostarczenia broni Kijowowi, według niego Ukraińcy będą o tym pamiętać przez dziesięciolecia.

Wcześniej Ministerstwo Spraw Zagranicznych Ukrainy wezwało ambasador Niemiec Ankę Feldhusen i wyraziło głębokie rozczarowanie stanowiskiem rządu RFN w sprawie braku zgody na przekazanie broni defensywnej. Niemiecka minister obrony Christine Lambrecht powiedziała wcześniej, że Niemcy popierają Kijów, ale dostawy broni nie pomogą rozwiązać konfliktu.

– Jesteśmy rozczarowani trwającą odmową Niemiec ws. zezwolenia na dostawę broni defensywnej na Ukrainę, zwłaszcza w obecnej sytuacji. Bylibyśmy jeszcze bardziej rozczarowani, gdyby Niemcy nie tylko odmówiły nam dostarczenia broni, ale także uniemożliwiły innym to robić... Odmowa Niemiec w tej sprawie rozczarowuje także ukraińskie społeczeństwo.

Niestety Ukraińcy będą o tym pamiętać przez dziesięciolecia i jest to dla mnie smutne jako ministra spraw zagranicznych. Chciałbym, aby nasze partnerstwo rozwijało się, a ludzie żywili wobec siebie przyjazne i serdeczne uczucia – powiedział Kułeba w wywiadzie dla gazety Welt am Sonntag.

Dmytro Kułeba

Dodał, że szanuje odniesienie się władz niemieckich do historycznej przeszłości w kwestii dostaw broni na Ukrainę, ale się z tym nie zgadza. – Ukraina poniosła ogromne straty i zniszczenia podczas II wojny światowej. Teraz, gdy znów cierpimy i jesteśmy zagrożeni, jedyną akceptowalną polityką jest pozwolić nam się bronić – stwierdził minister.

Jak zaznaczył, Niemcy w przeszłości „popełniały błędy wobec Ukrainy”, dlatego dziś częścią odpowiedzialności za to byłoby podejmowanie „słusznych decyzji”. – Im silniejsza jest Ukraina, tym mniejsze jest ryzyko dalszego konfliktu zbrojnego z Rosją – dodał Kułeba.

Kijów i państwa zachodnie w ostatnim czasie wyrażają zaniepokojenie rzekomym nasileniem „agresywnych działań” Rosji w pobliżu granic Ukrainy. Sekretarz prasowy prezydenta FR Dmitrij Pieskow powiedział, że Rosja przemieszcza wojska na swoim terytorium i według własnego uznania. W jego ocenie nikomu to nie zagraża i nie powinno nikogo martwić.

Rosja wielokrotnie dementowała oskarżenia o „agresywne działania” ze strony Zachodu i Ukrainy, twierdząc, że nikomu nie zagraża i nie zamierza nikogo atakować, a wypowiedzi o „rosyjskiej agresji” są wykorzystywane jako pretekst do koncentracji większej ilości sprzętu wojskowego NATO w pobliżu granic Rosji.

Sputnik jest już w Telegramie! Dołącz do naszego kanału i jako pierwszy otrzymuj ciekawe informacje o tym, co się dzieje na świecie! Więcej na temat możliwości aplikacji Telegram tutaj.