https://pl.sputniknews.com/20220210/polskie-tiry-wola-saksy-uciekaja-przed-pakietem-mobilnosci-17243490.html
Polskie TIR-y wolą saksy. Uciekają przed Pakietem Mobilności
Polskie TIR-y wolą saksy. Uciekają przed Pakietem Mobilności
Polskie firmy spedycyjne masowo występują o licencje przewozowe w Niemczech. W ten sposób zabezpieczają się przed kolejnymi przepisami w ramach unijnego... 10.02.2022, Sputnik Polska
2022-02-10T09:00+0100
2022-02-10T09:00+0100
2022-02-10T09:14+0100
opinie
tiry
kierowca
inflacja
cena
polska
niemcy
ue
przepisy
rejestrracja
/html/head/meta[@name='og:title']/@content
/html/head/meta[@name='og:description']/@content
https://cdnnpl1.img.sputniknews.com/img/1090/26/10902619_0:160:3073:1888_1920x0_80_0_0_2f1f7ca37d1fad63cec1546a7d54331c.jpg
Nowe regulacje mają na celu wyrównanie warunków pracy i płacy kierowców na terenie całej Unii Europejskiej. Za zmianami lobbowały w szczególności organizacje przewozowe z krajów „starej Unii”, które w ten sposób chciały chronić swój rynek przed konkurencją z krajów Europy Środkowo-Wschodniej - informuje Deutsche Welle.Pakiet Mobilności zasadniczo zmieni życie zawodowych kierowców. Niektóre przepisy mocno uderzą w polskich przewoźników, ograniczając liczbę zleceń w innych krajach wspólnoty; przede wszystkim w Niemczech, skąd pochodzi najwięcej klientów polskich firm spedycyjnych.Z informacji Deutsche Welle wynika, że do rejestru handlowego we Frankfurcie nad Odrą co kilka dni wpływa wniosek o rejestrację firmy spedycyjnej, której właściciele pochodzą z Polski. Założenie spółki w Niemczech jest niezbędne, by uzyskać niemiecką licencję przewozową.– Do tej pory udało się uzyskać dla naszych klientów ponad 300 licencji. W ostatnim czasie pomogliśmy też piętnastu firmom przewozowym z Polski założyć spółkę w Niemczech – informuje Agnieszka Bollmann z biura doradczego Bollmann und Partner we Frankfurcie nad Odrą, z której usług korzystają polskie firmy spedycyjne. Obecnie udział polskich firm spedycyjnych w przewozach na rynku europejskim wynosi ok. 25 procent.To nie jest masowy exodusKomentując w rozmowie ze Sputnikiem „ucieczkę” polskich przewoźników do Niemiec dyrektor Departamentu Transportu Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce Piotr Mikiel tłumaczy, że spółki w Niemczech rejestrują przede wszystkim firmy z zachodniej części Polski, z rejonów przygranicznych z Niemcami.Mówiąc o problemach, z którymi może się spotkać polska firma z niemiecką rejestracją, Piotr Mikiel wymienia bardziej rygorystyczne warunki zatrudnienia obcokrajowców spoza Unii. Chodzi tu, przede wszystkim, o kierowców z Ukrainy, ponieważ niektóre firmy zatrudniają około 80% kierowców z tego kraju.- Bo muszą mieć zezwolenie na pracę w firmie, zarejestrowanej w Niemczech. I to rzeczywiście będzie problemem. Myślę, że firmy przeanalizowały wszystkie ryzyka, jakie są z tym związane. To nie jest tak, że wszystko jest czarne albo białe. Jak coś jest korzystniejsze, to coś innego musi być mniej korzystne. Myślę, że tak samo w tym przypadku - mówi.Piotr Mikiel uważa przy tym, że w związku z nową regulacją kierowcy na pewno nie stracą. Natomiast firmy transportowe same mogą wyciągać wnioski, czy będzie to korzystne, czy niekorzystne.Koszty tylko w góręEwa Korfanty, dyrektorka i współwłaścicielka firmy spedycyjnej Trans-Rach jest również członkiem zarządu Kujawsko-Pomorskiego Stowarzyszenia Przewoźników Drogowych. W rozmowie ze Sputnikiem narzeka, że koszty prowadzenia firmy mocno wzrastają.Według niej rok do roku wzrost kosztów nabycia pojazdu ciężarowego to około 27%. Oprócz tego na nowy środek transportu trzeba czekać minimum sześć miesięcy. Koszty paliwa w styczniu 2022 wzrosły o około 37% w skali roku. Części zamienne - o 15-20%. Rozmówczyni jest pewna, że Pakiet Mobilności jeszcze bardziej podkręci spiralę cenową i zwiększy koszty wynagrodzenia dla kierowców. Wpłynie to na wszystko. Jeżeli nam wzrasta mocno koszt pracy kierowcy, to firma musi wliczyć to w swoją stawkę.Lżej nie będzieEwa Korfanty podkreśla, że bez transportu gospodarka nie funkcjonuje. Jeżeli transport jest zmuszony podnieść koszty, to koszty wszystkiego też wzrosną.- Nie ma możliwości, żeby tak duży wzrost kosztów, w tym płacy kierowców, nie wpłynął na koszty frachtu. Jest to, moim zdaniem, bardzo pesymistyczna wizja ekonomicznej kondycji i firm, i osób prywatnych. Więc planowanie cen, branie udziału w przetargach, kiedy firma liczy na ceny całoroczne, przy tak gwałtownych ruchach inflacyjnych, jest bardzo trudne - mówi.Pakiet Mobilności nie przyhamuje inflacjiCzłonkini Kujawsko-Pomorskiego Stowarzyszenia Przewoźników Drogowych zaznacza, że kraje starej Unii również borykają się z wysoką inflacją. Wprowadzenie Pakietu Mobilności nie wstrzyma jej zdaniem inflacji, natomiast jeszcze bardziej przyczyni się do tego, że inflacja będzie rosnąć. Koszt frachtu niewątpliwie wpłynie na finalną cenę produktu. Ten produkt też więc zdrożeje.Sputnik jest już w Telegramie! Dołącz do naszego kanału i jako pierwszy otrzymuj ciekawe informacje o tym, co się dzieje na świecie! Więcej na temat możliwości aplikacji Telegram tutaj.
https://pl.sputniknews.com/20200407/mimo-sprzeciwu-polski-nowe-unijne-przepisy-dla-firm-transportowych-zatwierdzone-12210721.html
https://pl.sputniknews.com/20210901/armagedon-w-polskiej-branzy-transportowej-15986378.html
https://pl.sputniknews.com/20220208/tysiace-ciezarowek-utknelo-na-granicy-bialorus-obwinia-za-to-polske-i-litwe-17226395.html
polska
niemcy
Sputnik Polska
kontakt.pl@sputniknews.com
+74956456601
MIA „Rosiya Segodnya“
2022
Wiktor Bezeka
https://cdnnpl1.img.sputniknews.com/img/1217/74/12177487_0:0:397:397_100x100_80_0_0_55df1b5a3e1cfae87a2f5745306adab0.jpg
Wiktor Bezeka
https://cdnnpl1.img.sputniknews.com/img/1217/74/12177487_0:0:397:397_100x100_80_0_0_55df1b5a3e1cfae87a2f5745306adab0.jpg
Aktualności
pl_PL
Sputnik Polska
kontakt.pl@sputniknews.com
+74956456601
MIA „Rosiya Segodnya“
https://cdnnpl1.img.sputniknews.com/img/1090/26/10902619_170:0:2901:2048_1920x0_80_0_0_5dca30554a7bf8aa9dd6e51b817cdebe.jpgSputnik Polska
kontakt.pl@sputniknews.com
+74956456601
MIA „Rosiya Segodnya“
Wiktor Bezeka
https://cdnnpl1.img.sputniknews.com/img/1217/74/12177487_0:0:397:397_100x100_80_0_0_55df1b5a3e1cfae87a2f5745306adab0.jpg
tiry, kierowca, inflacja, cena, polska, niemcy, ue, przepisy, rejestrracja
Polskie TIR-y wolą saksy. Uciekają przed Pakietem Mobilności
09:00 10.02.2022 (Zaktualizowane: 09:14 10.02.2022) Polskie firmy spedycyjne masowo występują o licencje przewozowe w Niemczech. W ten sposób zabezpieczają się przed kolejnymi przepisami w ramach unijnego Pakietu Mobilności, który ograniczy ich usługi na przewóz towarów za granicą. Mają wejść w życie 21 lutego 2022 r..
Nowe regulacje mają na celu wyrównanie warunków pracy i płacy kierowców na terenie całej Unii Europejskiej. Za zmianami lobbowały w szczególności organizacje przewozowe z krajów „starej Unii”, które w ten sposób chciały chronić swój rynek przed konkurencją z krajów Europy Środkowo-Wschodniej -
informuje Deutsche Welle.
Pakiet Mobilności zasadniczo zmieni życie zawodowych kierowców. Niektóre przepisy mocno uderzą w polskich przewoźników, ograniczając liczbę zleceń w innych krajach wspólnoty; przede wszystkim w Niemczech, skąd pochodzi najwięcej klientów polskich firm spedycyjnych.
Z informacji Deutsche Welle wynika, że do rejestru handlowego we Frankfurcie nad Odrą co kilka dni wpływa wniosek o rejestrację firmy spedycyjnej, której właściciele pochodzą z Polski. Założenie spółki w Niemczech jest niezbędne, by uzyskać niemiecką
licencję przewozową.
– Do tej pory udało się uzyskać dla naszych klientów ponad 300 licencji. W ostatnim czasie pomogliśmy też piętnastu firmom przewozowym z Polski założyć spółkę w Niemczech – informuje Agnieszka Bollmann z biura doradczego Bollmann und Partner we Frankfurcie nad Odrą, z której usług korzystają polskie firmy spedycyjne. Obecnie udział polskich firm spedycyjnych w przewozach na rynku europejskim wynosi ok. 25 procent.
To nie jest masowy exodus
Komentując w rozmowie ze Sputnikiem „ucieczkę” polskich przewoźników do Niemiec dyrektor Departamentu Transportu Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce Piotr Mikiel tłumaczy, że spółki w Niemczech rejestrują przede wszystkim firmy z zachodniej części Polski, z rejonów przygranicznych z Niemcami.
Z punktu widzenia biznesowego będzie się to im lepiej opłacało. Tym, kto się specjalizował tylko w przewozach zewnętrznych, nowe przepisy utrudniają prowadzenie biznesu, więc jedynym dla nich rozwiązaniem było przeniesienie działalności do Niemiec. Nie sądzę, żeby to był jakiś masowy exodus firm do Niemiec. Myślę, że (kiedy - red.) po jakimś czasie zorientują się, jakie są koszty wykonywania tej działalności, to może zdecydują się na powrót - twierdzi.
Mówiąc o problemach, z którymi może się spotkać polska firma z niemiecką rejestracją, Piotr Mikiel wymienia bardziej rygorystyczne warunki
zatrudnienia obcokrajowców spoza Unii. Chodzi tu, przede wszystkim, o kierowców z Ukrainy, ponieważ niektóre firmy zatrudniają około 80% kierowców z tego kraju.
- Bo muszą mieć
zezwolenie na pracę w firmie, zarejestrowanej w Niemczech. I to rzeczywiście będzie problemem. Myślę, że firmy przeanalizowały wszystkie ryzyka, jakie są z tym związane. To nie jest tak, że wszystko jest czarne albo białe. Jak coś jest korzystniejsze, to coś innego musi być mniej korzystne. Myślę, że tak samo w tym przypadku - mówi.
Piotr Mikiel uważa przy tym, że w związku z nową regulacją kierowcy na pewno nie stracą. Natomiast firmy transportowe same mogą wyciągać wnioski, czy będzie to korzystne, czy niekorzystne.
Koszty tylko w górę
Ewa Korfanty, dyrektorka i współwłaścicielka firmy spedycyjnej Trans-Rach jest również członkiem zarządu Kujawsko-Pomorskiego Stowarzyszenia Przewoźników Drogowych. W rozmowie ze Sputnikiem narzeka, że koszty prowadzenia firmy mocno wzrastają.
Według niej rok do roku wzrost kosztów nabycia pojazdu ciężarowego to około 27%. Oprócz tego na nowy środek transportu trzeba czekać minimum sześć miesięcy. Koszty paliwa w styczniu 2022 wzrosły o około 37% w skali roku. Części zamienne - o 15-20%. Rozmówczyni jest pewna, że Pakiet Mobilności jeszcze bardziej podkręci
spiralę cenową i zwiększy koszty wynagrodzenia dla kierowców. Wpłynie to na wszystko. Jeżeli nam wzrasta mocno koszt pracy kierowcy, to firma musi wliczyć to w swoją stawkę.
Do tego dochodzi sytuacja na granicy polsko-białoruskiej, która powoduje, że nasze samochody więcej stoją, niż jadą. Kierowcy stoją po pięć-sześć dni... Bez dostępu do sanitariatów, do zakupu żywności, i to jest dla nas najtrudniejsze wyzwanie na ten moment, które trwa już od pewnego czasu. Jesteśmy firmą ukierunkowaną w zasadzie na Wschód. Przy tej ilości samochodów, które są dedykowane na Zachód, nie bierzemy pod uwagę założenie firm za granicą – zaznacza Ewa Korfanty.
Lżej nie będzie
Ewa Korfanty podkreśla, że bez transportu gospodarka nie funkcjonuje. Jeżeli transport jest zmuszony podnieść koszty, to
koszty wszystkiego też wzrosną.
- Nie ma możliwości, żeby tak duży wzrost kosztów, w tym płacy kierowców, nie wpłynął na koszty frachtu. Jest to, moim zdaniem, bardzo pesymistyczna wizja ekonomicznej kondycji i firm, i osób prywatnych. Więc planowanie cen, branie udziału w przetargach, kiedy firma liczy na ceny całoroczne, przy tak gwałtownych ruchach inflacyjnych, jest bardzo trudne - mówi.
Pakiet Mobilności nie przyhamuje inflacji
Członkini Kujawsko-Pomorskiego Stowarzyszenia Przewoźników Drogowych zaznacza, że kraje starej Unii również borykają się z wysoką inflacją. Wprowadzenie Pakietu Mobilności nie wstrzyma jej zdaniem
inflacji, natomiast jeszcze bardziej przyczyni się do tego, że inflacja będzie rosnąć. Koszt frachtu niewątpliwie wpłynie na finalną cenę produktu. Ten produkt też więc zdrożeje.
Generalnie zmierzamy w kierunku trudnych ekonomicznie czasów. Trudnych nie tylko dla firm transportowych. Odczują to nie tylko Polacy, ale też mieszkańcy innych krajów europejskich - powiedziała na zakończenie dyrektorka firmy spedycyjnej Trans-Rach Ewa Korfanty.
Sputnik jest już w Telegramie! Dołącz do naszego kanału i jako pierwszy otrzymuj ciekawe informacje o tym, co się dzieje na świecie! Więcej na temat możliwości aplikacji Telegram tutaj.