https://pl.sputniknews.com/20220213/turow--pyrrusowe-zwyciestwo--wideo-17279517.html
Turów – pyrrusowe zwycięstwo – wideo
Turów – pyrrusowe zwycięstwo – wideo
Zakończył się spór między Polską a Czechami o kopalnię węgla brunatnego Turów. Kopalnia może nadal działać, ale nadal musimy ponieść ogromne koszty z tytułu... 13.02.2022, Sputnik Polska
2022-02-13T15:02+0100
2022-02-13T15:02+0100
2022-02-13T15:36+0100
kopalnia turów
komisja europejska
piszą dla nas
/html/head/meta[@name='og:title']/@content
/html/head/meta[@name='og:description']/@content
https://cdnnpl1.img.sputniknews.com/img/07e4/08/19/12964079_0:453:2417:1813_1920x0_80_0_0_6357f236c7b259651f12090bdc2f8adc.jpg
Sprawa pozwu Czech przeciwko Polsce w sprawie uciążliwego dla nich wydobycia węgla w naszej kopalni zniknęła z listy spraw, którymi zajmuje się TSUE. Czesi wycofali swoją skargę. Polski rząd wynegocjował z czeskim porozumienie, na mocy którego mamy zapłacić im odszkodowanie w wysokości 45 mln euro.Czy to sukces polskich negocjatorów?Zważywszy na fakt, że Czesi już rok temu żądali od nas rekompensaty w wysokości 50 mln euro, wydaje się, że polscy negocjatorzy odnieśli sukces i utargowali odszkodowanie mniejsze o 5 mln. Problem jednak w tym, że w okresie naszego sporu z Czechami, Trybunał Sprawiedliwości UE przychylił się do ich żądania i nakazał natychmiastowe przerwanie wydobycia węgla. Turów wydobycia jednak nie wstrzymał. Za jego niewstrzymanie TSUE obciążył nas karą w wysokości 500 000 euro dziennie. Przez ten okres, od 20 września tytułem niezapłaconych kar powstał dług w wysokości blisko 70 mln euro. Mogliśmy rok temu zapłacić 50 milionów jak żądali Czesi, a teraz łącznie Czechom i Komisji Europejskiej mamy zapłacić blisko 115 mln. Trudno więc patrzeć na to jak na sukces - raczej jak na pyrrusowe zwycięstwo.Czy musimy płacić?Według unijnych prawników nałożone na Polskę kary są niezależne od porozumienia z Czechami. Wynikają one z niewykonania przez Warszawę ustanowionych przez Trybunał środków tymczasowych, które nie zostały przez rząd wykonywane. Do momentu wycofania sprawy przez Czechy te kary były naliczane i jak uważają prawnicy, obowiązują.I teraz, mimo że TSUE zdjął sprawę ze swojej wokandy, to Komisja Europejska bynajmniej nie zamierza rezygnować z egzekwowania tych kar. Polska nie płaci, nie zamierza płacić i chce się od tego odwołać. Komisja Europejska nie daje za wygraną i zapowiedziała, że niczym komornik, zaspokoi swoje roszczenia stosując potrącenia tych kwot z pieniędzy, które nam się z budżetu Unii należą. Podobnie może się też stać w sprawie kar jakie nałożono na nas w sprawie niezaprzestania funkcjonowania Izby Dyscyplinarnej, za co naliczane są nam kary w kwocie miliona euro dziennie. Wezwania do zapłaty już otrzymaliśmy. A to jest już około 90 mln euro i stale rośnie. O ile przy karze za działanie Turowa kwota ta już nie wzrośnie (choć rosną odsetki z tytułu jej nie zapłacenia) to kara za działanie Izby Dyscyplinarnej codziennie zwiększa się o milion euro.Sprawa jest bezprecedensowa, bowiem ponoć nie zdarzyło się dotąd, żeby któreś unijne państwo nie uregulowało nałożonych przez TSUE kar. Rządy płaczą, ale koniec końców płacą, Polska więc - jak słyszymy - przeciera w tej kwestii szlaki, a Komisja Europejska mierzy się z zupełnie nową sytuacją.Czy to sprawiedliwe? Przecież sprawę z Czechami już załatwiliśmy, a te wycofały swoją skargę – przekonuje rząd. Czy powinniśmy te kary zapłacić czy pójść na kolejną wojnę z Komisją Europejską? W tej sprawie zapytałem głosu ludu na warszawskiej ulicy.Sputnik jest już w Telegramie! Dołącz do naszego kanału i jako pierwszy otrzymuj ciekawe informacje o tym, co się dzieje na świecie! Więcej na temat możliwości aplikacji Telegram tutaj.
https://pl.sputniknews.com/20220203/spor-o-kopalnie-turow-morawiecki-jest-porozumienie-w-tej-sprawie-17172409.html
Sputnik Polska
kontakt.pl@sputniknews.com
+74956456601
MIA „Rosiya Segodnya“
2022
Jarosław Augustyniak
https://cdnnpl1.img.sputniknews.com/img/1087/09/10870972_199:0:1927:1728_100x100_80_0_0_751f347a0527c0bb5535981817a907f1.jpg
Jarosław Augustyniak
https://cdnnpl1.img.sputniknews.com/img/1087/09/10870972_199:0:1927:1728_100x100_80_0_0_751f347a0527c0bb5535981817a907f1.jpg
Aktualności
pl_PL
Sputnik Polska
kontakt.pl@sputniknews.com
+74956456601
MIA „Rosiya Segodnya“
https://cdnnpl1.img.sputniknews.com/img/07e4/08/19/12964079_0:0:2417:1813_1920x0_80_0_0_6c23c4a7b75859a397b48f45def97194.jpgSputnik Polska
kontakt.pl@sputniknews.com
+74956456601
MIA „Rosiya Segodnya“
Jarosław Augustyniak
https://cdnnpl1.img.sputniknews.com/img/1087/09/10870972_199:0:1927:1728_100x100_80_0_0_751f347a0527c0bb5535981817a907f1.jpg
kopalnia turów, komisja europejska
Turów – pyrrusowe zwycięstwo – wideo
15:02 13.02.2022 (Zaktualizowane: 15:36 13.02.2022) Zakończył się spór między Polską a Czechami o kopalnię węgla brunatnego Turów. Kopalnia może nadal działać, ale nadal musimy ponieść ogromne koszty z tytułu kar.
Sprawa pozwu Czech przeciwko Polsce w sprawie uciążliwego dla nich wydobycia węgla w naszej kopalni zniknęła z listy spraw, którymi zajmuje się TSUE. Czesi wycofali swoją skargę. Polski rząd wynegocjował z czeskim porozumienie, na mocy którego mamy zapłacić im odszkodowanie w wysokości 45 mln euro.
Czy to sukces polskich negocjatorów?
Zważywszy na fakt, że Czesi już rok temu żądali od nas rekompensaty w wysokości 50 mln euro, wydaje się, że polscy negocjatorzy odnieśli sukces i utargowali odszkodowanie mniejsze o 5 mln. Problem jednak w tym, że w okresie naszego sporu z Czechami, Trybunał Sprawiedliwości UE przychylił się do ich żądania i nakazał natychmiastowe przerwanie wydobycia węgla. Turów wydobycia jednak nie wstrzymał. Za jego niewstrzymanie TSUE obciążył nas karą w wysokości 500 000 euro dziennie. Przez ten okres, od 20 września tytułem niezapłaconych kar powstał dług w wysokości blisko 70 mln euro. Mogliśmy rok temu zapłacić 50 milionów jak żądali Czesi, a teraz łącznie Czechom i Komisji Europejskiej
mamy zapłacić blisko 115 mln. Trudno więc patrzeć na to jak na sukces - raczej jak na pyrrusowe zwycięstwo.
Czy musimy płacić?
Według unijnych prawników nałożone na Polskę kary są niezależne od porozumienia z Czechami. Wynikają one z niewykonania przez Warszawę ustanowionych przez Trybunał środków tymczasowych, które nie zostały przez rząd wykonywane. Do momentu wycofania sprawy przez Czechy te kary były naliczane i jak uważają prawnicy, obowiązują.
I teraz, mimo że TSUE zdjął sprawę ze swojej wokandy, to Komisja Europejska bynajmniej nie zamierza rezygnować z egzekwowania tych kar. Polska nie płaci, nie zamierza płacić i chce się od tego odwołać. Komisja Europejska nie daje za wygraną i zapowiedziała, że niczym komornik, zaspokoi swoje roszczenia stosując potrącenia tych kwot z pieniędzy, które nam się z budżetu Unii należą. Podobnie może się też stać w sprawie kar jakie nałożono na nas w sprawie niezaprzestania funkcjonowania Izby Dyscyplinarnej, za co naliczane są nam kary w kwocie miliona euro dziennie. Wezwania do zapłaty już otrzymaliśmy. A to jest już około 90 mln euro i stale rośnie. O ile przy karze za działanie Turowa kwota ta już nie wzrośnie (choć rosną odsetki z tytułu jej nie zapłacenia) to kara za działanie Izby Dyscyplinarnej codziennie zwiększa się o milion euro.
Sprawa jest bezprecedensowa, bowiem ponoć nie zdarzyło się dotąd, żeby któreś unijne państwo nie uregulowało nałożonych przez TSUE kar. Rządy płaczą, ale koniec końców płacą, Polska więc - jak słyszymy - przeciera w tej kwestii szlaki, a Komisja Europejska mierzy się z zupełnie nową sytuacją.
Czy to sprawiedliwe? Przecież sprawę z Czechami już załatwiliśmy, a te wycofały swoją skargę – przekonuje rząd. Czy powinniśmy te kary zapłacić czy pójść na kolejną wojnę z Komisją Europejską? W tej sprawie zapytałem głosu ludu na warszawskiej ulicy.
Sputnik jest już w Telegramie! Dołącz do naszego kanału i jako pierwszy otrzymuj ciekawe informacje o tym, co się dzieje na świecie! Więcej na temat możliwości aplikacji Telegram tutaj.