Eurodeputowany: zarzuty o „inwazję” Rosji na Ukrainę to fejki

Doniesienia o planowanej "inwazji" Rosji na Ukrainę okazały się „fejkiem”, a realne niebezpieczeństwo tkwi w możliwości ataku Kijowa na Donbas – powiedział w wywiadzie dla Ria Novosti Maximilian Krah, niemiecki eurodeputowany z partii Alternatywa dla Niemiec.

– Obecnie Rosja zgodnie z zapowiedzią wycofuje wojska… Jest teraz jasne, że liczne twierdzenia, iż ​​Rosja lada moment zaatakuje, jak mówiono we wtorek lub środę 16 lutego, w tak zwany D-Day, były całkowicie fałszywymi wiadomościami rozpowszechnianymi przez CNN i amerykańskie media i nadawane bez zastrzeżeń i weryfikacji w europejskich środkach masowej informacji – powiedział Krah.

Zdaniem eurodeputowanego, to atak Kijowa na proklamowane w trybie jednostronnym DRL i ŁRL może sprowokować wojnę.

Integracja Ukrainy z NATO i wznowienie wojny w Donbasie to dwa niebezpieczne scenariusze, które mogą oznaczać wojnę z Rosją – podkreślił Krah.

Wcześniej gazeta Politico, powołując się na poinformowane źródła, napisała, że ​​prezydent USA Joe Biden podczas wideokonferencji z przywódcami krajów zachodnich, Unii Europejskiej i NATO powiedział, że „inwazja” Rosji na Ukrainę rozpocznie się 16 lutego.

Rzecznik prasowy prezydenta Rosji Dmitrij Pieskow, komentując te doniesienia, stwierdził, że trudno jest traktować takie oświadczenia poważnie, a prezydent Rosji Władimir Putin prosi czasami na żarty, by dowiedziano się, czy znana jest już dokłada godzina rozpoczęcia wojny.

Jak napisały brytyjskie gazety Sun i Mirror, powołując się na dane amerykańskiego wywiadu, pomimo oświadczeń rosyjskiego Ministerstwa Obrony o wycofaniu wojsk po ćwiczeniach, „inwazja na Ukrainę” została rzekomo zaplanowana na godz. 4.00 czasu moskiewskiego w środę. Tabloid Sun twierdził, że Rosja przygotowuje się do rozpoczęcia masowego ataku z udziałem 200 000 żołnierzy, czołgów, samolotów, pocisków i statków.

Pieskow, komentując rano publikacje wielu zachodnich mediów nt. rosyjskiej „inwazji” na Ukrainę, powiedział w rozmowie z Ria Novosti, że Ukraińcy powinni nastawić budziki i sami się przekonać, czy to prawda.

Przypisywane Rosji plany eskalacji sytuacji wokół Ukrainy są kategorycznie dementowane przez Moskwę. Rosja nikomu nie zagraża, a wszystkie takie wypowiedzi są wykorzystywane jako pretekst do rozmieszczenia większej ilości sprzętu wojskowego NATO w pobliżu jej granic – podkreślają rosyjscy przedstawiciele. Jak powiedział wcześniej minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow, Rosja nie stwarza żadnych pretekstów do sytuacji konfliktowej na Ukrainie.

Sputnik jest już w Telegramie! Dołącz do naszego kanału i jako pierwszy otrzymuj ciekawe informacje o tym, co się dzieje na świecie! Więcej na temat możliwości aplikacji Telegram tutaj.