Opinia: Sankcje dla Rosji samobójcze dla Zachodu. Chiny mogą wykorzystać to na swoją korzyść

Chiny mogą to wykorzystać na swoją korzyść. UE i USA planują izolować Rosję komercyjnie i finansowo za pomocą różnych strategii, ale czy światowa gospodarka naprawdę jest gotowa wytrzymać taki cios?

Sputnik rozmawiał z ekonomistami, którzy nie wróżą dobrze globalnej gospodarce, która cierpi z powodu trwającej od ponad dwóch lat pandemii, ostrego globalnego kryzysu w łańcuchu dostaw i inflacji uderzającej w kieszenie ludzi.

– Nie powiedziałbym nawet, że strzelili sobie samobójczą bramkę! – mówi Oscar Rojas, doktor ekonomii politycznej na Narodowym Uniwersytecie Autonomicznym Meksyku (UNAM) i dyrektor Centrum Badań nad Współczesnym Kapitalizmem.

Stany Zjednoczone znajdują się w kryzysie gospodarczym, który nie został rozwiązany od 2008 roku i w który wciągnięta została Europa. Są w trudnej do zrównoważenia sytuacji, aby stawić czoła poważnym wyzwaniom, które nieuchronnie wynikną z rosnących cen energii – powiedział.

Według najnowszych danych na dzień 24 lutego cena baryłki ropy przekroczyła już granicę 100 USD. Przed wybuchem konfliktu na Ukrainie cena wynosiła około 60 dolarów.

Unia Europejska jest silnie uzależniona od Rosji pod względem energetycznym. Prawie 40 proc. gazu zużywanego przez kraje strefy euro pochodzi z Rosji, co wiedzą europejscy przywódcy. Uzależnienie od ropy jest mniejsze – 26 proc.

Efekt rosnących cen ropy wpłynie bezpośrednio na cały łańcuch towarowy. Sytuacja, która może negatywnie wpłynąć nie tylko na rosyjskie gospodarstwa domowe, ale także w innych krajach, które niewątpliwie odczują skutki kryzysu energetycznego w Europie Wschodniej.

– [Ta sytuacja] doprowadzi do problemów inflacyjnych, z którymi walczymy na całym świecie. Oczywiście wystąpią bezpośrednie negatywne konsekwencje dla sektora usług i sektora konsumenckiego. Rosnące ceny benzyny i gazu doprowadzą do presji inflacyjnej – ostrzega Mario Sandoval, bankier z ponad 30-letnim doświadczeniem w sektorze finansowym i były prezes Meksykańskiego Stowarzyszenia Specjalistycznych Instytucji Finansowych (AMFE).

To, co się teraz dzieje, stawia nas w rzeczywistości. A rzeczywistość jest taka, że to [rosnące ceny energii i ich instrumentów pochodnych] może nieść wysokie ryzyko dla światowej gospodarki – zauważa Sandoval.

– Wraz ze wzrostem ceny ropy naftowej wzrośnie cena jej pochodnych, takich jak plastik, surowca potrzebnego w takich branżach, jak motoryzacja, telekomunikacja i tekstylia”, ostrzega Ignacio Martínez Cortés, koordynator Laboratorium Analiz w Handlu, Ekonomii i Biznesie (LACEN) na Narodowym Uniwersytecie Autonomicznym Meksyku (UNAM). – Ze względu na swoje położenie geograficzne Ukraina odgrywa bardzo ważną rolę w dostawach, a teraz, gdy mamy poważny kryzys w całym globalnym łańcuchu dostaw, konflikt jeszcze go pogorszy – powiedział.

Jeśli sankcje będą kontynuowane, nastąpi zniszczenie rynku, który nieuchronnie przeniesie się w strefę wpływów Chin, a to nie jest w interesie Stanów Zjednoczonych. W ten sposób Zachód zadaje „cios miłosierdzia” swojemu przemysłowi – dodał Oscar Rojas.

– Europa jest chronicznie chora gospodarczo. Choć na razie Chiny nic nie robią i grają bez piłki, sytuacja na Ukrainie może skłonić je do dominacji na Tajwanie, gdzie znajduje się cała produkcja chipów, których niedobór uderzył w łańcuchy dostaw na całym świecie. Przypomnijmy, że Chiny już osiągnęły autonomię gospodarczą: sankcje nie działają już na Chińczyków. Więc Chiny mogą współpracować z Rosją wzdłuż innego Jedwabnego Szlaku – powiedział.

Sputnik jest już w Telegramie! Dołącz do naszego kanału i jako pierwszy otrzymuj ciekawe informacje o tym, co się dzieje na świecie! Więcej na temat możliwości aplikacji Telegram tutaj.

Sputnik Polska w Telegramie