Prezydent Mołdawii oceniła możliwość wciągnięcia Naddniestrza w konflikt w Ukrainie

Mołdawia nie dostrzega sygnałów, żeby żołnierze z Naddniestrza mogli być zaangażowani w operacje wojskowe w regionie - powiedziała na briefingu prezydent Mołdawii Maia Sandu.

„Ściśle monitorujemy sytuację w Naddniestrzu, nie mamy informacji o żadnych istotnych zmianach w regionie pod względem bezpieczeństwa i komponentu wojskowego, niemniej jednak pozostaje to przedmiotem uwagi i niepokoju. W tej chwili nie ma żadnych sygnałów, że wojska z tego regionu mogłyby być zaangażowane w działania wojskowe” - powiedział Sandu.

Naddniestrze, którego 60 procent ludności stanowią Rosjanie i Ukraińcy, dążyło do oddzielenia się od Mołdawii jeszcze przed rozpadem ZSRR, obawiając się, że Mołdawia dołączy do Rumunii na fali nacjonalizmu. W 1992 roku, po nieudanej próbie siłowego rozwiązania problemu przez władze mołdawskie, Naddniestrze stało się de facto terytorium poza kontrolą Kiszyniowa.

Rosyjscy wojskowi w Naddniestrzu

W Naddniestrzu stacjonuje grupa operacyjna wojsk rosyjskich, następczyni 14. Armii Ogólnowojskowej, która po rozpadzie ZSRR przeszła pod jurysdykcję Rosji. Jej głównymi zadaniami są misja pokojowa i ochrona składów amunicji.

Zgromadzenie Ogólne ONZ w czerwcu 2018 roku wezwało Rosję do wycofania wojsk z Naddniestrza, rezolucję poparły 64 państwa, 14 sprzeciwiło się, a kolejne 83 państwa wstrzymały się od głosu. Wcześniej prezydent Mołdawii Maia Sandu wielokrotnie wzywała do wycofania sił rosyjskich, które ochraniają składy amunicji w Naddniestrzu.

Zgodnie z konstytucją Mołdawii kraj ma status neutralny, ale od 1994 roku współpracuje z NATO w ramach indywidualnego planu partnerstwa. W stolicy Mołdawii działa centrum informacyjne sojuszu. W grudniu 2017 roku w Kiszyniowie otwarto biuro łącznikowe NATO.

Sputnik jest już w Telegramie! Dołącz do naszego kanału i jako pierwszy otrzymuj ciekawe informacje o tym, co się dzieje na świecie! Więcej na temat możliwości aplikacji Telegram tutaj.