https://pl.sputniknews.com/20220602/niemcy-znow-sie-zbroja-bedzie-iii-wojna-swiatowa-17926630.html
Niemcy znów się zbroją. Będzie III wojna światowa?
Niemcy znów się zbroją. Będzie III wojna światowa?
Kiedy Niemcy są najedzeni i żyją w dobrobycie, reszta Europy nie musi być czujna. Ale jeśli w Niemczech pojawia się kryzys, Niemcy zaczynają się zbroić. A gdy... 02.06.2022, Sputnik Polska
2022-06-02T16:00+0200
2022-06-02T16:00+0200
2022-06-02T16:00+0200
piszą dla nas
niemcy
polska
bundeswehra
militaryzacja
zbrojenia
armia
/html/head/meta[@name='og:title']/@content
/html/head/meta[@name='og:description']/@content
https://cdnnpl1.img.sputniknews.com/img/1038/09/10380959_0:78:3365:1971_1920x0_80_0_0_cc0bf088c1c81363b610edadebf8d9ab.jpg
Niemcy bardzo długo opierały się żądaniom USA, by płaciły więcej z budżetu na rozwój swojej armii. Donald Trump żądał, by we wszystkich krajach NATO, przeznaczano co najmniej 2% PKB każdego z członków Sojuszu na zbrojenia. Podczas gdy Polska w tym czasie okazała się liderem zbrojeń i zaczęła przeznaczać na nie nawet więcej, bo 2,5% PKB, Niemcy za czasów Merkel nie ulegały amerykańskim naciskom i płacić nie chciały. Zawsze jednak, gdy Niemcy zaczynały powiększać swoją armię i się zbroić, świat wstrzymywał oddech. A to znów się dzieje.Niemcy zbroją się po raz pierwszyNa długo przed wybuchem I wojny światowej zbroiła się cała Europa. Wszyscy wiedzieli, że wcześniej czy później do wojny dojść musi. Niemcy oczekiwały rewizji ustalonego jeszcze na Kongresie Wiedeńskim porządku europejskiego. Pod koniec XIX wieku państwo niemieckie rozwijało się bardzo dynamicznie, kraj ulegał gwałtownemu uprzemysłowieniu. W szybkim tempie powstawały wielkie niemieckie przedsiębiorstwa. Jednak Niemcy z trudem znajdowali nowe rynki zbytu oraz coraz trudniejszy stawał się import surowców.Przywódcy Niemiec uznali, że ich kraj nie może się dalej rozwijać gospodarczo jedynie z wykorzystaniem metod pokojowych. Postawili na wojnę. W przygotowaniach do wojny (wyścigu zbrojeń) przodowały właśnie cesarskie Niemcy. W 1912 roku SPD odniosła swoje historyczne zwycięstwo w Niemczech. Zdobyła 197 mandatów w Reichstagu (poprzednio miała ich 43 mandaty) i stała się największą siłą w parlamencie. Już w 1913 roku SPD głosuje w Reichstagu za „ofiarą obronną” – podatkiem na zbrojenia. Przyjęto wtedy ustawę określającą liczebność armii w czasie pokoju - 863 tys., a w czasie wojny - 5 mln.Na początku 1914 roku przez Niemcy przetoczyła się fala nastrojów antyrosyjskich. Podobnie jak teraz w całej Europie triumfuje rusofobia. W głosowaniu w Reichstagu posłowie SPD – z wyjątkiem jednego Karla Liebknechta (syn Wilhelma) – popierają wojenne kredyty, bez których Niemcy nie mogłyby rozpocząć wojny. Przeciwnicy wojny – w tym Róża Luksemburg – zostają internowani. Wybucha I wojna światowa.Niemcy drugi raz się zbrojąKrótki czas pokoju po wielkiej wojnie skończył się ponowną militaryzacją Niemiec, rewizjonizmem i kolejną wojną. NSDAP na początku lat 30’ doszła tam do władzy, bo w Niemczech w czasach wielkiego kryzysu dodatkowo obciążonych wojennymi reparacjami żyło się naprawdę źle. A jak Niemcom żyje się kiepsko zaczynają szukać innych, prostszych rozwiązań na poprawę swego bytu. Niemieccy faszyści obiecali ludziom poprawę ich losu i po dojściu do władzy w dużej mierze z obietnicy się wywiązali.Gospodarka mocno się rozwinęła właśnie dzięki zbrojeniom. Obiecali Niemcom już nie nowe rynki zbytu, ale nową życiową przestrzeń (Lebensraum). Zbrojenia na wielką skalę nie spotkały się z jakimś społecznym sprzeciwem. Wręcz odwrotnie, cały naród poparł Adolfa Hitlera, a nieliczni dysydenci trafili do obozów koncentracyjnych. Skończyło się to najstraszniejszą wojną w dziejach świata.„Remilitaryzacja” NiemiecII wojna światowa na długo wepchnęła Niemców w traumę i poczucie winy za wojnę, którą wywołali. Po wojnie w społeczeństwie niemieckim na lata zapanowały pacyfistyczne nastroje. RFN co prawda już w 1955 roku znalazła się w NATO, ale Niemcy nie angażowały swej armii poza niemieckimi granicami.Po zjednoczeniu Niemiec i zlikwidowaniu poboru, zawodowa armia Niemiec liczy już rzędu 185 000 żołnierzy. Niemcy to społeczeństwo pacyfistyczne, które na dodatek nie czuje się zagrożone z zewnątrz. Niemcy jak ognia unikały przez lata jakiegokolwiek ofensywnego zaangażowania w konflikty na świecie. Woleli widzieć Bundeswehrę zajmującą się działaniami pomocowymi na wojnach NATO.W operacjach zagranicznych niemieccy żołnierze koncentrowali się często na zadaniach z zakresu szkoleń, logistyki, transportu czy służby medycznej. Pomysły wysyłania Bundeswehry do napaści na Irak czy Afganistan, spotykałyby się z ostrym sprzeciwem tego żyjącego w dobrobycie pacyfistycznego społeczeństwa. Swoje imperialne cele Niemcy realizują od dawna w inny, pokojowy sposób. Choćby w naszym kraju, jedyny liczący się przemysł to przemysł niemiecki. Przejęty przecież bez jednego wystrzału.Po latach, jakie minęły od wojny, coś się zmieniło i w świadomości Niemców i w niemieckiej polityce.Na Niemcy znów nadciąga kryzys gospodarczy. Znów jak przed I wojną światową, mimo że na własne życzenie, przez politykę sankcji, niemiecka gospodarka będzie się borykać z brakiem surowców, na które sama nakłada sankcje. Kryzys się pogłębia, szaleje inflacja, poziom życia w Niemczech spada. Niemieckie czasopisma dają już nawet rady Niemcom, jak mogą zaoszczędzić na rachunkach za wodę, za gaz czy paliwo.Jak informuje Defence 24, dzięki specjalnemu funduszowi Niemcy zainwestują w swoje siły zbrojne aż 100 mld euro. Tym razem inaczej niż 100 lat temu niemieccy socjaldemokraci nie muszą wspierać uchwalenia kredytów dla armii, ale rządząc w Niemczech sami je uchwalają. Niemcy faktycznie nie są zagrożone przez jakiegokolwiek sąsiada i do obrony większa armia nie jest im potrzebna. Czy zbrojenia w Niemczech to znów zapowiedź kolejnej światowej wojny?Czy my w Polsce powinniśmy się bać? Czy wraz z odżywaniem niemieckiego militaryzmu, pojawi się znów niemiecki rewizjonizm? Nawet jeśli motywem tej kolejnej „remilitaryzacji” Niemiec nie jest jeszcze rewizjonizm, to ten motyw się naturalnie pojawi, jak armia i przemysł zbrojeniowy znów staną się znaczącą i wpływową siłą wewnątrz Niemiec. A to w połączeniu z polskim rewizjonizmem ws Jałty i Poczdamu, gdy kwestionujemy powojenny ład, a wiec i siłą rzeczy nasze obecne granice, dla nas może skończyć się bardzo nieciekawie.Opinia autora może być niezgodna ze stanowiskiem redakcji.Po wprowadzeniu ograniczeń przez Unię Europejską strona pl.sputniknews.com, a także strony Sputnik Polska na Facebooku i YouTube nie są dostępne w UE. Blokadę można ominąć, korzystając z aplikacji VPN na urządzeniu mobilnym lub komputerze. Natomiast nasze materiały wideo można znaleźć w serwisie Odysee. Zostań z nami!
https://pl.sputniknews.com/20220525/niemcy-mowia-o-zaskoczeniu-slowami-dudy-ze-nie-wywiazuja-sie-z-obietnicy-przekazania-polsce-czolgow-17908350.html
https://pl.sputniknews.com/20220506/niemcy-przekaza-ukrainie-siedem-haubicoarmat-17837322.html
https://pl.sputniknews.com/20220521/rozszerzenie-ktore-moze-byc-zwezeniem--17891763.html
https://pl.sputniknews.com/20211029/wielka-dobrze-uzbrojona-polska-armia-awangarda-w-obronie-europy-czy-do-tlumienia-rozruchow-w-kraju-16403243.html
Sputnik Polska
kontakt.pl@sputniknews.com
+74956456601
MIA „Rosiya Segodnya“
2022
Jarosław Augustyniak
https://cdnnpl1.img.sputniknews.com/img/1087/09/10870972_199:0:1927:1728_100x100_80_0_0_751f347a0527c0bb5535981817a907f1.jpg
Jarosław Augustyniak
https://cdnnpl1.img.sputniknews.com/img/1087/09/10870972_199:0:1927:1728_100x100_80_0_0_751f347a0527c0bb5535981817a907f1.jpg
Aktualności
pl_PL
Sputnik Polska
kontakt.pl@sputniknews.com
+74956456601
MIA „Rosiya Segodnya“
https://cdnnpl1.img.sputniknews.com/img/1038/09/10380959_317:0:3048:2048_1920x0_80_0_0_10390b9d02b5eab989d5b597b5e07a22.jpgSputnik Polska
kontakt.pl@sputniknews.com
+74956456601
MIA „Rosiya Segodnya“
Jarosław Augustyniak
https://cdnnpl1.img.sputniknews.com/img/1087/09/10870972_199:0:1927:1728_100x100_80_0_0_751f347a0527c0bb5535981817a907f1.jpg
niemcy, polska, bundeswehra, militaryzacja, zbrojenia, armia
Niemcy znów się zbroją. Będzie III wojna światowa?
Kiedy Niemcy są najedzeni i żyją w dobrobycie, reszta Europy nie musi być czujna. Ale jeśli w Niemczech pojawia się kryzys, Niemcy zaczynają się zbroić. A gdy zaczynają się zbroić, to może być wojna.
Niemcy bardzo długo opierały się żądaniom USA, by płaciły więcej z budżetu na rozwój swojej armii. Donald Trump żądał, by we wszystkich krajach NATO, przeznaczano co najmniej
2% PKB każdego z członków Sojuszu na zbrojenia. Podczas gdy Polska w tym czasie okazała się liderem zbrojeń i zaczęła przeznaczać na nie nawet więcej, bo 2,5% PKB, Niemcy za czasów Merkel nie ulegały amerykańskim naciskom i płacić nie chciały. Zawsze jednak, gdy Niemcy zaczynały powiększać swoją armię i się zbroić, świat wstrzymywał oddech. A to znów się dzieje.
Niemcy zbroją się po raz pierwszy
Na długo przed wybuchem I wojny światowej zbroiła się cała Europa. Wszyscy wiedzieli, że wcześniej czy później do wojny dojść musi. Niemcy oczekiwały rewizji ustalonego jeszcze
na Kongresie Wiedeńskim porządku europejskiego. Pod koniec XIX wieku państwo niemieckie rozwijało się bardzo dynamicznie, kraj ulegał gwałtownemu uprzemysłowieniu. W szybkim tempie powstawały wielkie niemieckie przedsiębiorstwa. Jednak Niemcy z trudem znajdowali nowe rynki zbytu oraz coraz trudniejszy stawał się import surowców.
Przywódcy Niemiec uznali, że ich kraj nie może się dalej rozwijać gospodarczo jedynie z wykorzystaniem metod pokojowych. Postawili na wojnę. W przygotowaniach do wojny (wyścigu zbrojeń) przodowały właśnie cesarskie Niemcy.
Armie i marynarki wojenne europejskich krajów doszły w tym czasie do ogromnych rozmiarów. Wielkie mocarstwa już w 1907 roku w wyścigu zbrojeń wydawały 6% swojego dochodu narodowego. Był to procent niespotykany dotąd w czasach pokoju. Dwie konferencje haskie miały doprowadzić do zatrzymania wyścigu zbrojeń, ale ich efektem były jedynie konwencje na temat tego, jak Europejczycy będą się w „cywilizowany” sposób nawzajem zabijać w przyszłej wojnie. Wszyscy zbroili się dalej.
W 1912 roku SPD odniosła swoje historyczne zwycięstwo w Niemczech. Zdobyła 197 mandatów w Reichstagu (poprzednio miała ich 43 mandaty) i stała się największą siłą w parlamencie. Już w 1913 roku SPD głosuje w Reichstagu za „ofiarą obronną” – podatkiem na zbrojenia. Przyjęto wtedy ustawę określającą liczebność armii w czasie pokoju - 863 tys., a w czasie wojny - 5 mln.
Na początku 1914 roku przez Niemcy przetoczyła się fala nastrojów antyrosyjskich. Podobnie jak teraz w całej Europie triumfuje
rusofobia. W głosowaniu w Reichstagu posłowie SPD – z wyjątkiem jednego Karla Liebknechta (syn Wilhelma) – popierają wojenne kredyty, bez których Niemcy nie mogłyby rozpocząć wojny. Przeciwnicy wojny – w tym Róża Luksemburg – zostają internowani. Wybucha I wojna światowa.
Niemcy drugi raz się zbroją
Krótki czas pokoju po wielkiej wojnie skończył się ponowną militaryzacją Niemiec, rewizjonizmem i kolejną wojną. NSDAP na początku lat 30’ doszła tam do władzy, bo w Niemczech w czasach wielkiego kryzysu dodatkowo obciążonych wojennymi reparacjami żyło się naprawdę źle. A jak Niemcom żyje się kiepsko zaczynają szukać innych, prostszych rozwiązań na poprawę swego bytu.
Niemieccy faszyści obiecali ludziom poprawę ich losu i po dojściu do władzy w dużej mierze z obietnicy się wywiązali.
Gospodarka mocno się rozwinęła właśnie dzięki zbrojeniom. Obiecali Niemcom już nie nowe rynki zbytu, ale nową życiową przestrzeń (Lebensraum). Zbrojenia na wielką skalę nie spotkały się z jakimś społecznym sprzeciwem. Wręcz odwrotnie, cały naród poparł Adolfa Hitlera, a nieliczni dysydenci trafili do obozów koncentracyjnych. Skończyło się to najstraszniejszą wojną w dziejach świata.
„Remilitaryzacja” Niemiec
II wojna światowa na długo wepchnęła Niemców w traumę i poczucie winy za wojnę, którą wywołali. Po wojnie w społeczeństwie niemieckim na lata zapanowały pacyfistyczne nastroje. RFN co prawda już w 1955 roku znalazła się w NATO, ale Niemcy nie angażowały swej armii poza niemieckimi granicami.
Po zjednoczeniu Niemiec i zlikwidowaniu poboru, zawodowa armia Niemiec liczy już rzędu 185 000 żołnierzy. Niemcy to społeczeństwo pacyfistyczne, które na dodatek nie czuje się zagrożone z zewnątrz. Niemcy jak ognia unikały przez lata jakiegokolwiek ofensywnego zaangażowania w konflikty na świecie. Woleli widzieć Bundeswehrę zajmującą się działaniami pomocowymi
na wojnach NATO.W operacjach zagranicznych niemieccy żołnierze koncentrowali się często na zadaniach z zakresu szkoleń, logistyki, transportu czy służby medycznej. Pomysły wysyłania Bundeswehry do napaści na Irak czy Afganistan, spotykałyby się z ostrym sprzeciwem tego żyjącego w dobrobycie pacyfistycznego społeczeństwa. Swoje imperialne cele Niemcy realizują od dawna w inny, pokojowy sposób. Choćby w naszym kraju, jedyny liczący się przemysł to przemysł niemiecki. Przejęty przecież bez jednego wystrzału.
Po latach, jakie minęły od wojny, coś się zmieniło i w świadomości Niemców i w niemieckiej polityce.
Na Niemcy znów nadciąga kryzys gospodarczy. Znów jak przed I wojną światową, mimo że na własne życzenie, przez politykę sankcji, niemiecka gospodarka będzie się borykać z brakiem surowców, na które sama nakłada sankcje. Kryzys się pogłębia, szaleje inflacja, poziom życia w Niemczech spada. Niemieckie czasopisma dają już nawet rady Niemcom, jak mogą zaoszczędzić na rachunkach za wodę, za gaz czy paliwo.
W sytuacji zbliżającego się wielkiego kryzysu, Niemcy znów sięgają do starych sprawdzonych rozwiązań proponując Niemcom … armaty zamiast masła. Olaf Scholz wzorem swoich kolegów z niemieckiej socjaldemokracji sprzed 100 lat, właśnie zapowiedział, że zbuduje największą w Europie armię NATO. Biorąc pod uwagę fakt, że największą w Europie armię w sojuszu północnoatlantyckim, ma Turcja, która liczy blisko pół miliona żołnierzy – teraz Bundeswera musiałaby się zbliżyć do wielkości, jaką posiadał niemiecki cesarz Wilhelm II?
Jak
informuje Defence 24, dzięki specjalnemu funduszowi Niemcy zainwestują w swoje siły zbrojne aż 100 mld euro. Tym razem inaczej niż 100 lat temu niemieccy socjaldemokraci nie muszą wspierać uchwalenia kredytów dla armii, ale rządząc w Niemczech sami je uchwalają. Niemcy faktycznie nie są zagrożone przez jakiegokolwiek sąsiada i do obrony większa armia nie jest im potrzebna. Czy zbrojenia w Niemczech to znów zapowiedź kolejnej światowej wojny?
Czy my w Polsce powinniśmy się bać? Czy wraz z odżywaniem niemieckiego militaryzmu, pojawi się znów niemiecki rewizjonizm? Nawet jeśli motywem tej kolejnej „remilitaryzacji” Niemiec nie jest jeszcze rewizjonizm, to ten motyw się naturalnie pojawi, jak armia i przemysł zbrojeniowy znów staną się znaczącą i wpływową siłą wewnątrz Niemiec. A to w połączeniu z polskim rewizjonizmem ws
Jałty i Poczdamu, gdy kwestionujemy powojenny ład, a wiec i siłą rzeczy nasze obecne granice, dla nas może skończyć się bardzo nieciekawie.
Opinia autora może być niezgodna ze stanowiskiem redakcji.

29 Października 2021, 13:00
Po wprowadzeniu ograniczeń przez Unię Europejską strona pl.sputniknews.com, a także strony Sputnik Polska na Facebooku i YouTube nie są dostępne w UE. Blokadę można ominąć, korzystając z aplikacji VPN na urządzeniu mobilnym lub komputerze. Natomiast nasze materiały wideo można znaleźć w serwisie Odysee. Zostań z nami!