Dokonał „złego” wyboru
© Sputnik . Jewgienija Nowożenina / Idź do banku zdjęćMaciej Rybus na meczu Polska - Kolumbia w Kazaniu

© Sputnik . Jewgienija Nowożenina
/ Maciej Rybus, 66-krotny reprezentant Polski w piłce nożnej okazał się persona non grata, nie tylko w kadrze Polski, ale w Polsce - w ogóle. Czym sobie zasłużył na tak wielką uwagę człowiek, który jak tysiące innych kopiąc piłkę, zarabia na życie?
Nie zyskał takiej rozpoznawalności jak Lewandowski, a bez przesady można stwierdzić, że w ciągu ostatnich tygodni jego nazwisko nie schodzi z czołówek.
Otóż, ten niepozorny z wyglądu człowiek miał nieszczęście zdecydować się na grę w lidze rosyjskiej.
Popełnił „niewybaczalny” błąd
Grając tam przez kilkanaście lat w rozwijał swój piłkarski talent. Rozwijał, bo nie z protekcji Putina powoływano go do polskiej kadry. Realizował swoje zawodowe marzenia, jako piłkarz i osobiste - jako człowiek, który postanowił ożenić się, założyć rodzinę i wychowywać dzieci.
Po siedemnastu latach okazało się, że Rybus dokonał „złego” wyboru. Niepotrzebnie związał się z rosyjską ligą, popełnił „niewybaczalny” błąd, bo „ulokował” swoje uczucia w Rosjance, a na dodatek zdecydował się mieć z nią dzieci.
Po siedemnastu latach okazało się, że Rybus dokonał „złego” wyboru. Niepotrzebnie związał się z rosyjską ligą, popełnił „niewybaczalny” błąd, bo „ulokował” swoje uczucia w Rosjance, a na dodatek zdecydował się mieć z nią dzieci.
Dziś „pół polski” (pisownia zamierzona) uważa za stosowne oceniać jego życiowy wybór. Robią to jego koledzy po fachu, wypowiadają się politycy, którzy jeszcze kilka tygodni temu nie wiedzieli o istnieniu Rybusa, robią to działacze sportowi, którzy dla uwiarygodnienia siebie, ogłaszają blokadę Rybusa w powołaniu do polskiej reprezentacji na Mistrzostwa Świata w Katarze.
„Polacy, nic się nie stało”
Mnie, nie kibicowi, wydaje się, że Rybus na zawodach w Katarze będzie przebywał dłużej niż jego koledzy/nie koledzy z reprezentacji.
Kolejny raz z ust komentatorów usłyszymy, że warunki klimatyczne były niesprzyjające, trawa na boisku zbyt twarda, a sędziowie stronniczo gwizdali. Babiarz w przypływie ekstazy dorzuci, że tradycyjnie dobre stosunki Putina i emira Tamim ibn Hamad Al Sani nie mogły, nie odcisnąć się na wynikach polskiej reprezentacji.
Na koniec w polskim stylu kibice zaśpiewają „Polacy, nic się nie stało... już za cztery lata Polska będzie mistrzem świata”.
Śmie pracować tam, gdzie jego dom, jego żona i jego dzieci
Spraw Rybusa, to burza w szklance wody. Nie, dlatego, że reprezentowanie kraju jest nic nieznaczącym wydarzeniem, nie dlatego, że Maciej Rybus jest bezwartościowym piłkarzem, ale dlatego, że wszyscy, którzy kołyszą wodą w szklance i próbują wzniecić fale oburzenia posługują się niezbyt wyszukanymi sposobami, aby choć przez chwilę znaleźć się na grzbiecie tejże fali - w szklance.
Jednym z takich jest były reprezentant Polski, Kamil Kosowski, który w „PS” wykładając swój punkt widzenia w sprawie nie omieszkał zaznaczyć, że Rybus to mniej niż przeciętny piłkarz i płakać, nie ma, po kim.
Nie mnie brać w obronę Rybusa, jako piłkarza, ale publiczne piętnowanie człowieka, za to, że śmie pracować tam, gdzie jego dom, jego żona i jego dzieci jest zwykłym draństwem.
Draństwo szerzy się
Koniunktura polityczna minie, a drań pozostanie draniem. Smutna konstatacja w tym, że draństwo szerzy się i zawsze znajduje kogoś lub coś, aby w imię chorych politycznych ambicji, czy koniunktury politycznej gnoić, kogo się da.
A, tak naprawdę, komu Rybus zwolni miejsce? Dlaczego napiętnuje się Rybusa, a innych będących na utrzymaniu rosyjskich klubów, nie?
A, tak naprawdę, komu Rybus zwolni miejsce? Dlaczego napiętnuje się Rybusa, a innych będących na utrzymaniu rosyjskich klubów, nie?
Sport dawno stracił walory olimpizmu. Sportem niczym obuchem - dziś, wali się w Rosję, jutro w Chiny, pojutrze, w kogo popadnie. Tylko idioci myślą, że tego narzędzia nie użyje się przeciwko nim.
Publicysta ekonomiczny z Krytyki Politycznej, zatytułował swoją felieton: „Spoko, Rybus, nie każdy musi być przyzwoity”.
Bez upoważnienie od Rybusa, odpowiem Panu Piotrowi Wójcikowi z KP, słowami filozofa. „Iluż to już spotkałem ludzi, podających się za cnotliwych, a rad bym prędzej z kurami na grzędzie spać, niżbym się odważył w tamtym towarzystwie zmrużyć choćby jedno oko” - Wilhelm Ockham.
Opinia autora może być niezgodna ze stanowiskiem redakcji.
Po wprowadzeniu ograniczeń przez Unię Europejską strona pl.sputniknews.com, a także strony Sputnik Polska na Facebooku i YouTube nie są dostępne w UE. Blokadę można ominąć, korzystając z aplikacji VPN na urządzeniu mobilnym lub komputerze. Natomiast nasze materiały wideo można znaleźć w serwisie Odysee. Zostań z nami!