https://pl.sputniknews.com/20220628/blokada-myslenia-18030123.html
Blokada myślenia
Blokada myślenia
Mocarstwowa gra prowadzona przez Litwę nabiera coraz większych obrotów. W ubiegłym roku władze w Wilnie rzuciły wyzwanie Chinom. Teraz rzucają wyzwanie jeszcze... 28.06.2022, Sputnik Polska
2022-06-28T17:00+0200
2022-06-28T17:00+0200
2022-06-28T17:00+0200
piszą dla nas
polska
rosja
kaliningrad
dmitrij miedwiediew
waldemar skrzypczak
polityka
rusofobia
kreml
ukraina
/html/head/meta[@name='og:title']/@content
/html/head/meta[@name='og:description']/@content
https://cdnnpl1.img.sputniknews.com/img/1097/90/10979084_0:160:3073:1888_1920x0_80_0_0_5467ffc89dfe53ebdff58979c955c000.jpg
Ani jedno, ani drugie. To wszystko kwestia nowej geopolitycznej rozgrywki prowadzonej w naszej części Europy przez Londyn i jego pomagierów.Litwini zarabiać nie chcąObwód kaliningradzki nie jest zagrożeniem, lecz szansą, niewykorzystaną, dla krajów ościennych. Dotyczy to również Litwy. Przypomnijmy, że na tranzycie towarów i ludzi można całkiem nieźle zarobić. A, biorąc pod uwagę stan litewskiego budżetu, pewnie każdy milion euro by się tam przydał.Rozumieli to politycy litewscy, gdy zwrócili się do Komisji Europejskiej, niemal dwadzieścia lat temu, o rozwiązanie kwestii tranzytu z Kaliningradu do pozostałych regionów Rosji poprzez wyłączenie ich spod ogólnych przepisów unijnych dotyczących przekraczania granicy.Litwini zarabiali na tym całkiem sporo; ich koleje właściwie osiągały rentowność wyłącznie dzięki rosyjskiemu tranzytowi. Jest dość oczywiste, że nikt – w tym inspiratorzy obecnej próby blokady obwodu kaliningradzkiego – poniesionych strat Wilnu nie zrekompensuje. Podobnie jak nikt nie będzie się szczególnie interesował losem ludzi mających pracę i środki do życia dzięki otoczeniu całej tranzytowej infrastruktury.Polacy prekursorami blokadyW pewnym stopniu Warszawa odgrywa wobec Wilna rolę prekursora. Przypomnijmy, że w 2016 roku to świeżo wówczas ulokowana u władzy partia Jarosława Kaczyńskiego wydała wyrok śmierci klinicznej na wprowadzony kilka lat wcześniej mały ruch graniczny (MRG) rosyjskiego regionu z dwoma polskimi województwami, pomorskim i warmińsko-mazurskim. Sporo na tym ruchu zyskaliśmy.Dość przypomnieć, że dzięki MRG po stronie polskiej powstała cała infrastruktura handlowo-usługowa, obsługująca rosyjskich klientów. Zarabiało na tym nie tylko względnie zamożne Trójmiasto, ale także pogrążone przez lata w systemowym kryzysie, zapomniane przez Boga i władze powiaty pogranicza warmińsko-mazurskiego.I wtedy ówczesny szef resortu spraw wewnętrznych, obecny wicepremier Mariusz Błaszczak ogłosił, że z Kaliningradu wraz z MRG płynie dla Polski zagrożenie. Nie bardzo był w stanie doprecyzować z czym miałoby ono być związane, więc przebąkiwał tylko coś o ludziach przyjeżdżających z Kaliningradu, by bezczelnie składać kwiaty przed pomnikami żołnierzy radzieckich.Kto weźmie Kaliningrad?Skoro w krajach średnich (Polska) i małych (Litwa) pojawia się ostatnio myślenie w kategoriach mocarstwowych, może jednak chodzi tu jeszcze o coś innego?Nie tak dawno generał Waldemar Skrzypczak pokrzykiwał o konieczności aneksji obwodu kaliningradzkiego przez Polskę. Litwini mają wprawdzie sami duży problem z historycznym uzasadnieniem terytorialnej przynależności Kłajpedy, ale i tam pojawiały się w dyskusjach wątki o „litewskości” najbardziej wysuniętego na zachód rosyjskiego regionu. Czy czeka nas zatem w przyszłości polsko-litewski spór o prawa do obszaru, który nigdy w granicach owych państw nie leżał?Raczej nie, bo jakiekolwiek działania przeciwko Kaliningradowi odbierane są w Moskwie jako niebezpieczne przybliżanie się do sławnej cienkiej, czerwonej linii, za którą kryje się ryzyko konfliktu. Rozumie to doskonale Bruksela i dlatego wysoki przedstawiciel Unii ds. zagranicznych i polityki bezpieczeństwa Josep Borell dość wyraźnie stwierdził, że UE gotowa jest na rozwiązania kompromisowe, które sprawią, że konflikt zostanie zażegnany.W tej sytuacji cały region stanie przed wyborem egzystencjalnym: czy jesteśmy jeszcze w Europie, czy już gdzieś na Atlantyku?Opinia autora może być niezgodna ze stanowiskiem redakcji.Po wprowadzeniu ograniczeń przez Unię Europejską strona pl.sputniknews.com, a także strony Sputnik Polska na Facebooku i YouTube nie są dostępne w UE. Blokadę można ominąć, korzystając z aplikacji VPN na urządzeniu mobilnym lub komputerze. Natomiast nasze materiały wideo można znaleźć w serwisie Odysee. Zostań z nami!
https://pl.sputniknews.com/20220627/miedwiediew-mowi-o-chamstwie-litwy-i-zapowiada-odciecie-tlenu-w-zwiazku-z-blokada-kaliningradu-18027572.html
https://pl.sputniknews.com/20220512/barbarzyncy-w-warszawie-moralny-kac-za-wlasny-kraj-17862070.html
https://pl.sputniknews.com/20220326/zacharowa-odpowiada-na-slowa-skrzypczaka-o-kaliningradzie-17651320.html
polska
rosja
kaliningrad
kreml
ukraina
litwa
Sputnik Polska
kontakt.pl@sputniknews.com
+74956456601
MIA „Rosiya Segodnya“
2022
Mateusz Piskorski
https://cdnnpl1.img.sputniknews.com/img/04/10/041016_209:0:1072:863_100x100_80_0_0_8418e4a20bb3009bd5cc3fa6ec938e7d.jpg
Mateusz Piskorski
https://cdnnpl1.img.sputniknews.com/img/04/10/041016_209:0:1072:863_100x100_80_0_0_8418e4a20bb3009bd5cc3fa6ec938e7d.jpg
Aktualności
pl_PL
Sputnik Polska
kontakt.pl@sputniknews.com
+74956456601
MIA „Rosiya Segodnya“
https://cdnnpl1.img.sputniknews.com/img/1097/90/10979084_170:0:2901:2048_1920x0_80_0_0_cef999ab157f858429e3d7d9a918f4bc.jpgSputnik Polska
kontakt.pl@sputniknews.com
+74956456601
MIA „Rosiya Segodnya“
Mateusz Piskorski
https://cdnnpl1.img.sputniknews.com/img/04/10/041016_209:0:1072:863_100x100_80_0_0_8418e4a20bb3009bd5cc3fa6ec938e7d.jpg
polska, rosja, kaliningrad, dmitrij miedwiediew, waldemar skrzypczak, polityka, rusofobia, kreml, ukraina, litwa, operacja wojskowa, nato, mariusz błaszczak, mały ruch graniczny
Blokada myślenia
Mocarstwowa gra prowadzona przez Litwę nabiera coraz większych obrotów. W ubiegłym roku władze w Wilnie rzuciły wyzwanie Chinom. Teraz rzucają wyzwanie jeszcze bardziej wyraziste Rosji. Czy Litwa gra w pierwszej lidze światowych potęg? A może jej klasa polityczna odebrała poważnie wypowiedzi emerytowanego generała Waldemara Skrzypczaka?
Ani jedno, ani drugie. To wszystko kwestia nowej geopolitycznej rozgrywki prowadzonej w naszej części Europy przez Londyn i jego pomagierów.
Litwini zarabiać nie chcą
Obwód kaliningradzki nie jest zagrożeniem, lecz szansą, niewykorzystaną, dla krajów ościennych. Dotyczy to również Litwy. Przypomnijmy, że na tranzycie towarów i ludzi można całkiem nieźle zarobić. A, biorąc pod uwagę stan litewskiego budżetu, pewnie każdy milion euro by się tam przydał.
Rozumieli to politycy litewscy, gdy zwrócili się do Komisji Europejskiej, niemal dwadzieścia lat temu, o rozwiązanie kwestii tranzytu z Kaliningradu do pozostałych regionów Rosji poprzez wyłączenie ich spod ogólnych przepisów unijnych dotyczących przekraczania granicy.
Litwini zarabiali na tym całkiem sporo; ich koleje właściwie osiągały rentowność wyłącznie dzięki rosyjskiemu tranzytowi. Jest dość oczywiste, że nikt – w tym inspiratorzy obecnej próby blokady obwodu kaliningradzkiego – poniesionych strat Wilnu nie zrekompensuje. Podobnie jak nikt nie będzie się szczególnie interesował losem ludzi mających pracę i środki do życia dzięki otoczeniu całej tranzytowej infrastruktury.
Polacy prekursorami blokady
W pewnym stopniu Warszawa odgrywa wobec Wilna rolę prekursora. Przypomnijmy, że w 2016 roku to świeżo wówczas ulokowana u władzy partia Jarosława Kaczyńskiego wydała wyrok śmierci klinicznej na
wprowadzony kilka lat wcześniej mały ruch graniczny (MRG) rosyjskiego regionu z dwoma polskimi województwami, pomorskim i warmińsko-mazurskim. Sporo na tym ruchu zyskaliśmy.
Dość przypomnieć, że dzięki MRG po stronie polskiej powstała cała infrastruktura handlowo-usługowa, obsługująca rosyjskich klientów. Zarabiało na tym nie tylko względnie zamożne Trójmiasto, ale także pogrążone przez lata w systemowym kryzysie, zapomniane przez Boga i władze powiaty pogranicza warmińsko-mazurskiego.
I wtedy ówczesny szef resortu spraw wewnętrznych, obecny wicepremier Mariusz Błaszczak ogłosił, że z Kaliningradu wraz z MRG płynie dla Polski zagrożenie. Nie bardzo był w stanie doprecyzować z czym miałoby ono być związane, więc przebąkiwał tylko coś o ludziach przyjeżdżających z Kaliningradu, by bezczelnie składać kwiaty przed pomnikami żołnierzy radzieckich.
Dziś pomniki i miejsca pamięci Armii Czerwonej praktycznie nie istnieją, więc argument Błaszczaka stracił aktualność. Ale częściowa blokada trwa, tyle że Litwini poszli znacznie dalej.
Kto weźmie Kaliningrad?
Skoro w krajach średnich (Polska) i małych (Litwa) pojawia się ostatnio myślenie w kategoriach mocarstwowych, może jednak chodzi tu jeszcze o coś innego?
Nie tak dawno generał Waldemar Skrzypczak pokrzykiwał o konieczności aneksji obwodu kaliningradzkiego przez Polskę.
Litwini mają wprawdzie sami duży problem z historycznym uzasadnieniem terytorialnej przynależności Kłajpedy, ale i tam pojawiały się w dyskusjach wątki o „litewskości” najbardziej wysuniętego na zachód rosyjskiego regionu. Czy czeka nas zatem w przyszłości polsko-litewski spór o prawa do obszaru, który nigdy w granicach owych państw nie leżał?
Raczej nie, bo jakiekolwiek działania przeciwko Kaliningradowi odbierane są w Moskwie jako niebezpieczne przybliżanie się do sławnej cienkiej, czerwonej linii, za którą kryje się ryzyko konfliktu. Rozumie to doskonale Bruksela i dlatego wysoki przedstawiciel Unii ds. zagranicznych i polityki bezpieczeństwa Josep Borell dość wyraźnie stwierdził, że UE gotowa jest na rozwiązania kompromisowe, które sprawią, że konflikt zostanie zażegnany.
Przeciwny cel przyświeca jednak podjudzającym do kolejnych prowokacji w regionie Anglosasom. W istocie widać już jak na dłoni, że po swoim wyjściu z UE Brytyjczycy rozbić chcą kontynentalną Europę od środka. Klinem, przy pomocy którego działają, jest Polska i kraje bałtyckie. Akcja Litwy, w istocie antyeuropejska, jest tego kolejnym dowodem.
W tej sytuacji cały region stanie przed wyborem egzystencjalnym: czy jesteśmy jeszcze w Europie, czy już gdzieś na Atlantyku?
Opinia autora może być niezgodna ze stanowiskiem redakcji.
Po wprowadzeniu ograniczeń przez Unię Europejską strona pl.sputniknews.com, a także strony Sputnik Polska na Facebooku i YouTube nie są dostępne w UE. Blokadę można ominąć, korzystając z aplikacji VPN na urządzeniu mobilnym lub komputerze. Natomiast nasze materiały wideo można znaleźć w serwisie Odysee. Zostań z nami!