Banderyzm europejski

Nic nie zmienią zaklinania i słowa oburzenia polskich polityków i tłumaczenia ich ukraińskich odpowiedników. Polska wspiera Ukrainę Melnyka, a dla obecnej Ukrainy bandytyzm jest oficjalną ideologią.

Prawdą jest, że dla Stanów Zjednoczonych i reszty, Ukraina stanowi narzędzie do walki z Rosją. Antyrosyjskość Ukrainy stanowi jedyny prawdziwy sens angażowania się w pomoc, dla niej.

Ukrainy ukraińskiej chce tylko Rosja

Ukraina albo ma być antyrosyjska albo w ogóle może jej nie być. Paradoks obecnej sytuacji na Ukrainie polega na tym, że Ukrainy ukraińskiej chce tylko Rosja.

Dzisiejsza ukraińska władza, chce Ukrainy europejskiej, czyli Ukrainy w Unii Europejskiej z wyjątkowymi prawami dla oligarchów, jako nagrodą za walkę z Rosją.

Ukrainy gdzie jedynym zasobem biednych będą ich „ręce” do pracy i - nieograniczony prawem - czas do jej wykonywania.

Europejski sen

Już kolejny miesiąc idzie walka o takie właśnie wartości. Dobrze o tym wie większość Ukraińców, którzy na placach budów wykuwają swój europejski sen.

Śpiąc po kilkoro w wynajętych mieszkaniach, próbują zarobić tyle aby przeżyć w UE i przesłać coś do domu.

Ukraińskiej gospodarki nie rozwala Rosyjska Operacja Specjalna, a polityka rabunkowa ukraińskich oligarchicznych elit.

A, jakimi okazali się Ukraińcami i czym jest dla nich państwo, które stworzyli, pokazali w ciągu pierwszych dni rosyjskiej operacji, uciekając do swoich „drugich ojczyzn”.

Ukraina ma kilka oblicz

Dzisiejsza Ukraina ma kilka oblicz:

- banderowskie, którego przedstawicielami są Melnyki, Deszczyce jako „twarze” ideologiczne projektu państwowego;

- oligarchiczne, którego twarzami są Poroszenki, Kołomojskie;

- ludyczne, gdzie walka o codzienne przeżycie nie pozwala na zastanowienie się, komu i jakim wartościom się służy;

- europejskie czyli życzeniowo-mitologiczne, zakładające, że wystarczy wpuścić „dobrego pana” i życie stanie się bajką.

Żadne z nich nie jest kompatybilne z pozostałym.

Andrij Melnyk to tylko przedsmak

Banderyzm jest ideologią wsteczną, nie tylko dlatego, że ma krew na rękach - wiele ideologii państwowych w tym zakresie się nie różni, ale dlatego, że jest to banderyzm europejski, banderyzm, który chciałby rozwijać sie w unifikującej się Europie.

Banderowska Ukraina - a innej nie ma, w dzisiejszej Unii Europejskiej - to ropiejący wrzód, upierdliwy dla pozostałych, wnoszący ze sobą konflikt i dzikość w odnoszeniu się do zastanej kultury i obyczajów.

Kto był zainteresowany - i nie zauważył lub jest ciekawy - i chce dowiedzieć się o czym piszę, powinien zapoznać się z przejawiamy banderowskiej kultury politycznej na posiedzeniach Rady Europy.

Naiwnością zmierzającą do głupoty jest spodziewać się czegoś innego w Parlamencie Europejskim. Andrij Melnyk to tylko przedsmak, to aperitif przed głównym daniem banderowskiej politycznej kuchni.

Ideologia konfliktu

Banderyzm w Unii Europejskiej najbardziej potrzebny jest jej przeciwnikom. Brytyjczykom, którzy ją opuścili, Polakom, którzy nie potrafią się w niej odnaleźć, Bałtom, którzy zostali zmarginalizowani w nowej strukturze, Amerykanom, dla których flanka wschodnia -to dźwignia, którą można sterować Europą.

Banderyzm nie zakłada asymilacji, to ideologia konfliktu i jeśli tego właśnie chce Unia Europejska, to w całej krasie - otrzyma.

Dziś nie ma atmosfery, aby nad tym się zastanawiać, bo przygotowywane przez kilkanaście lat podglebie rusofobii, zaczyna wydawać swoje zatrute płody.

Banderowska mentalność ma szansę stać się modus vivendi Unii Europejskiej, która postawiona pod jej pręgierzem traci sukcesywnie swoją tożsamość.

Opinia autora może być niezgodna ze stanowiskiem redakcji.

Po wprowadzeniu ograniczeń przez Unię Europejską strona pl.sputniknews.com, a także strony Sputnik Polska na Facebooku i YouTube nie są dostępne w UE. Blokadę można ominąć, korzystając z aplikacji VPN na urządzeniu mobilnym lub komputerze. Natomiast nasze materiały wideo można znaleźć w serwisie Odysee. Zostań z nami!