Karta Polaka dla kaliningradczyków: nowe możliwości czy „werbunek” ze strony Polski?

„Nie zmuszamy kaliningradczyków do oddawania Kart Polaka, ale biorąc pod uwagę dostawy broni przez Polskę na Ukrainę i liczbę polskich najemników, apelujemy, by z nich rezygnować” - powiedział w rozmowie ze Sputnikiem Maksim Makarow, przewodniczący „Rosyjskiej społeczności obwodu kaliningradzkiego”, która zorganizowała w związku z tym pikietę.

Wiec, która zbiegł się z kolejną wizytą w Kaliningradzie ambasadora RP w Rosji Krzysztofa Krajewskiego, odbył się w pobliżu budynku, w którym organizacja społeczna Autonomia Polaków "Polonia" zorganizowała obchody z okazji 30-lecia istnienia. Choć uczestnikom pikiety nie udało się spotkać z dyplomatą, udało im się dotrzeć z apelem do mieszkańców Kaliningradu o rezygnację z Kart Polaka. „Rezygnujcie masowo z wrogich Kart Polaka! Polska wysyła broń i najemników na Ukrainę, żeby zabijać obywateli Rosji!” – można było przeczytać na jednym z transparentów.

Karty Polaka ma kilkadziesiąt tysięcy kaliningradczyków?

Według przewodniczącego „Rosyjskiej Społeczności obwodu kaliningradzkiego” Maksima Makarowa w najbardziej wysuniętym na zachód regionie Rosji mieszka około 3 tys. etnicznych Polaków, ale wydanych mieszkańcom obwodu Kart Polaka (dokumentu, dającego przywileje w sferze zatrudnienia, działalności biznesowej czy możliwość otrzymania bezpłatnej wizy krajowej w Polsce) wydano znacznie więcej.

Chciałbym, aby nasze służby specjalne sprawdziły informacje o potencjalnym otrzymaniu Kart Polaka przez dziesiątki tysięcy kaliningradczyków

– mówi Maksim Makarow.

Jego zdaniem należy to zrobić na wypadek jakiegoś propolskiego czy proeuropejskiego „Majdanu” w Kaliningradzie.

Rozmówca Sputnika wyjaśnia, że polskie pochodzenie nie było obowiązkowym kryterium uzyskania Karty Polaka. Brano również pod uwagę aktywne zaangażowanie w polskie życie kulturalne poza granicami Polski.

Przez wszystkie lata postradzieckie Polska starannie otaczała kaliningradczyków tzw. „miękką siłą”. Mieliśmy tysiące wspólnych projektów finansowanych z budżetu UE, setki tysięcy wspólnych wyjazdów do siebie, liczne przykłady wspólnego polsko-rosyjskiego biznesu. A kulminacją było uruchomienie małego ruchu granicznego (zawieszonego przez Polskę w 2016 r. – red.) – kiedy kaliningradczycy masowo jeździli do Polski np. na zakupy

– wspomina Maksim Makarow.

Patrioci Rosji z polskimi korzeniami

Rozmówca Sputnika nie wyklucza, że wydawanie Kart Polaka może zostać wykorzystane przez polskie służby specjalne do „werbowania” Rosjan. Szczególnie biorąc pod uwagę krytyczne wypowiedzi polskich polityków, wysuwających bezpodstawne roszczenia do obwodu kaliningradzkiego, a także informacje z amerykańskich think tanków, że w przypadku konfliktu zbrojnego z Rosją region zostanie przekazany Polsce. Może tak się stać np. zgodnie z planem przedstawionym przez amerykańską Fundację Jamestown (Jamestown Foundation): zdaniem jego autorów w przypadku rosyjskiej agresji militarnej na kraje bałtyckie Polska i Stany Zjednoczone powinny zająć najbardziej wysunięty na zachód region Rosji.

Oczywiście można kochać polską kulturę, mieć możliwość odwiedzania Polski na uproszczonych zasadach. Jednocześnie uważam, że przed rozpoczęciem operacji specjalnej posiadanie Karty Polaka (wśród kaliningradczyków – red.) mogło być jeszcze dopuszczalne, ale biorąc pod uwagę dostawy broni przez Polskę na Ukrainę i liczbę polskich najemników, wzywamy, by rezygnować z tego dokumentu. Taka powinna być, moim zdaniem, postawa obywatelska ludzi, którzy mimo polskich korzeni pozostają patriotami Rosji

– uważa Maksim Makarow.

„Nie mam problemów w kwestii samoidentyfikacji”

Przywrócenie relacji między Warszawą a Moskwą, zdaniem rozmówcy Sputnika, jest nadal możliwe, ponieważ „w większości zwykli Polacy traktują Rosję i Rosjan całkiem rozsądnie i normalnie”. W tym przypadku Karta Polaka nie będzie odbierana jako coś, co może wywoływać irytację czy wskazywać na zwerbowanie przez służby specjalne – podkreślił Makarow.

A propos, sam przewodniczący „Rosyjskiej Społeczności obwodu kaliningradzkiego” odmówił niegdyś przyjęcia Karty Polaka, chociaż miał do tego pełne prawo - babcia Maksima Makarowa była Polką. W 2008 roku jako dyrektor kaliningradzkiego oddziału Rossijskiej Gazety Makarow spotkał się nawet z konsulem generalnym w Kaliningradzie Jarosławem Czubińskim.

Powiedziałem, że nie jest mi to potrzebne. Jestem obywatelem Rosji, Rosjaninem i nie mam problemów w kwestii samoidentyfikacji

– zaznaczył.

Po wprowadzeniu ograniczeń przez Unię Europejską strona pl.sputniknews.com, a także strony Sputnik Polska na Facebooku i YouTube nie są dostępne w UE. Blokadę można ominąć, korzystając z aplikacji VPN na urządzeniu mobilnym lub komputerze. Natomiast nasze materiały wideo można znaleźć w serwisie Odysee. Zostań z nami!