Rezygnacja z rosyjskiego gazu nie ma sensu?

Odejście Austrii od gazu z Rosji potrwa lata i nie ma większego sensu, bo rosyjski gaz nadal płynie do kraju, tyle że po wielokrotnie wyższych cenach i innymi drogami - powiedział były kandydat na prezydenta Austrii, polityk i publicysta Gerald Grosz.

Austriacka gospodarka i przemysł od ponad pięciu dekad są zorientowane na tani rosyjski gaz. Przestawienie się zajęłoby lata i [kosztowałoby] sporo pieniędzy podatników. Poza tym nie ma sensu obywać się bez taniego rosyjskiego gazu i dostawać ten sam gaz z innych krajów po czterokrotnie wyższej cenie. Wszyscy zadbali o to, by rosyjski gaz trafiał do nas po wyższych kosztach i przez inne kraje. Czy obywatel jest skłonny poświęcić swoje oszczędności w imię oszustwa z etykietą moralną, wątpię - powiedział.

W grudniu ubiegłego roku ustępujący prezes austriackiego koncernu energetycznego Energie AG, Werner Steineker, powiedział, że udział gazu z Rosji w imporcie Austrii sięga 50%, a wszelkie wypowiedzi o zmniejszeniu zależności od rosyjskiego "błękitnego paliwa" do 20% są nieprawdziwe.

Wcześniej kanclerz Austrii Karl Nehammer i ministrowie jego rządu wielokrotnie powtarzali, że dostawy rosyjskiego gazu zostały zmniejszone do "około 20 procent". Austriackie ministerstwo energii oświadczyło, że liczby te pochodzą z raportu krajowego regulatora E-Control z października ubiegłego roku. Ministerstwo sprecyzowało, że dane o dostawach rosyjskiego gazu do Austrii mieszczą się w "przedziale wahań", ponieważ uczestnicy rynku gazowego nie są zobowiązani do informowania E-Control o dokładnym źródle importowanego gazu. W styczniu pojawiły się bardziej aktualne statystyki E-Control, według których udział dostaw rosyjskiego gazu do Austrii w listopadzie ubiegłego roku wynosił 41 procent.

Po wprowadzeniu ograniczeń przez Unię Europejską strona pl.sputniknews.com nie jest dostępna w UE. Blokadę można ominąć, korzystając z aplikacji VPN na urządzeniu mobilnym lub komputerze. Zostań z nami!