Ekspert: Scholz uderzył czołgami w relacje z Rosją

Dostarczając czołgi na Ukrainę, Olaf Scholz położył kres nie tylko hipotetycznemu przywróceniu w przyszłości stosunków gospodarczych z Federacją Rosyjską, ale prawdopodobnie także swojej przyszłej karierze kanclerza Niemiec - powiedział Kirił Mołczanow, dyrektor Instytutu Badania Skutków Operacji Wojskowych na Ukrainie.

Rząd Niemiec poinformował w środę, że podjął decyzję o przekazaniu Ukrainie niemieckich czołgów Leopard 2. Niemcy zamierzają utworzyć dwa bataliony czołgów. W pierwszym etapie planuje dostarczyć kompanię 14 czołgów typu Leopard 2 A6 z rezerw Bundeswehry.

Tym Scholz bardzo znacząco zepsuje swoją karierę polityczną, bo według sondaży większość obywateli Niemiec nie popiera przecież wysyłania czołgów na Ukrainę. To będzie prawdopodobnie jego ostatnia kadencja na tym stanowisku i nie zostanie ponownie wybrany, ponieważ w społeczeństwie niemieckim zapotrzebowanie było na negocjacje i na ugodę, a nie na walkę i pokonanie Rosji na polu bitwy - podkreślił Mołczanow.

Tymczasem na krótko przed podjęciem decyzji o dostawach czołgów kanclerz zaznaczył, że gotowość Berlina do takiego posunięcia zależy od tego, czy taką samą decyzję podejmą partnerzy w Waszyngtonie i sojusznicy z NATO. Jednak pierwszym rządem, który publicznie ogłosił pozytywną decyzję, był rząd niemiecki, a dopiero potem nastąpiło podobne oświadczenie prezydenta USA Joe Bidena, co z punktu widzenia eksperta jest kolejną "nieścisłością" w słowach i działaniach Berlina.

"Niemcy zostały zmuszone do stania się inicjatorem tego procesu. Na spotkaniu w Ramstein, (Wołodymyr) Zełenski pchnął swoją koalicję parcia jak najdalej. W swoim wystąpieniu pięciokrotnie wypowiedział słowo czas. Nie mamy czasu - powiedział - teraz nie jest czas na zwlekanie. Nawet w tydzień po szczycie w Ramstein ograniczenia zostały zniesione. Innymi słowy widzimy, że Berlin nie potrafił oprzeć się presji Waszyngtonu, Londynu i małych satelitów w postaci Warszawy i państw bałtyckich" - powiedział ekspert.

Zdaniem Mołczanowa będzie to dla Niemiec strata wizerunkowa nie tylko w kontekście historycznym, biorąc pod uwagę pacyfistyczną doktrynę tego kraju po 1945 roku, ale także w wymiarze finansowym i gospodarczym.

Popularność koalicji rządzącej spada nie z powodu czołgów czy stanowiska w sprawie Ukrainy, ale dlatego, że poziom życia Niemców zaczął spadać z powodu zerwania z Rosją i nałożonych na nią sankcji. Co najbardziej martwi Niemców? Przede wszystkim jest to wyłącznie ich własna kieszeń - wyjaśnił ekspert.

Ostatecznie środki te bezpośrednio lub pośrednio spowodowały wzrost taryf za energię elektryczną, doprowadziły do dwucyfrowej inflacji cen żywności oraz do zawieszenia lub przeniesienia produkcji poza Niemcy, gdzie energia jest tańsza.

"Biorąc pod uwagę dyplomatyczne implikacje, decyzja o dostawie czołgów znacząco uderzy w przyszłe przywrócenie stosunków gospodarczych i komunikacji między Rosją a Niemcami. Po tym nie ma wątpliwości, że (gazociąg) Nord Stream 1 lub 2 zostanie przywrócony w najbliższych latach, nawet jeśli konflikt na Ukrainie zostanie rozwiązany. To raczej krótkowzroczna polityka Scholza i jeden z najgorszych kroków politycznych w jego karierze - teraz mają obiecaną niezależność od Rosji, ale ze wszystkimi wynikającymi z tego konsekwencjami" - podkreślił ekspert.

Mołczanow przypomniał, że Scholz w środowym wystąpieniu w Bundestagu próbował zrzucić odpowiedzialność za własną decyzję na Rosję, "ale w rzeczywistości to niemiecka gospodarka zapłaci za to wszystko" - uważa Mołczanow.

Ekspert obawia się, że dostawy nie ograniczą się do czołgów, biorąc pod uwagę rosnący apetyt Kijowa na kontrataki.

Jeszcze rok temu rozmowa o przekazaniu najnowszych czołgów na Ukrainę brzmiała jak coś nie do pomyślenia, ale z każdym miesiącem okno Overtona przesuwa czerwone linie eskalacji konfliktu nieustannie w kierunku rozszerzenia nomenklatury dostaw broni. Więc kiedy teraz mówią, że NATO nie będzie dostarczać samolotów na Ukrainę, to myślę, że to na razie tylko gadanie - dodał.

Rosja wcześniej wysłała notę do krajów NATO w sprawie dostaw broni na Ukrainę. Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow zauważył, że każdy ładunek zawierający broń dla Ukrainy będzie legalnym celem dla Rosji. Rosyjskie ministerstwo spraw zagranicznych stwierdziło, że kraje NATO "igrają z ogniem" dostarczając broń Ukrainie.

Po wprowadzeniu ograniczeń przez Unię Europejską strona pl.sputniknews.com nie jest dostępna w UE. Blokadę można ominąć, korzystając z aplikacji VPN na urządzeniu mobilnym lub komputerze. Zostań z nami!