Media: statek użyty w ataku na Nord Stream został zidentyfikowany

Niemieccy śledczy odnaleźli statek, który został wykorzystany do sabotażu gazociągu Nord Stream, jego ślady prowadzą na Ukrainę - podała gazeta "Die Zeit".

Jak sprecyzowano, chodzi o jacht, który został wynajęty od firmy z siedzibą w Polsce. Przypuszczalnie firma ta jest własnością dwóch Ukraińców. Według śledczych sabotażu dokonał zespół sześciu mężczyzn (niektóre źródła mówią o 5 mężczyznach i 1 kobiecie). Nie udało się ustalić ich narodowości, ale wiadomo, że posługiwali się fałszywymi paszportami.

Wcześniej "The New York Times" poinformował, że według nowych danych wywiadowczych atak na gazociąg został przeprowadzony przez proukraińską grupę. Nie napisano jednak nic o jej składzie i ewentualnych liderach. Otwarta pozostaje jednak kwestia, że sprawcy sabotażu mieli powiązania z władzami w Kijowie.

Pod koniec września oba rosyjskie gazociągi eksportowe pod Bałtykiem, Nord Stream i Nord Stream 2, przestały działać w wyniku sabotażu. Szwecja, Dania i Niemcy prowadzą śledztwo, ale nie osiągnęły jeszcze żadnych konkretów. Kreml nazwał awarię aktem międzynarodowego terroryzmu. Według wersji nagrodzonego Pulitzerem amerykańskiego dziennikarza Seymoura Hersha sabotaż zorganizowały Stany Zjednoczone z pomocą sojuszników z NATO: amerykańscy nurkowie zaminowali gazociąg podczas letnich ćwiczeń Baltops, a Norwegowie zdetonowali urządzenia trzy miesiące później. Według Herscha o operacji zdecydował prezydent USA Joe Biden po ponad dziewięciu miesiącach tajnych rozmów z zespołem bezpieczeństwa narodowego. Powodem, według dziennikarza, była obawa Bidena, że Niemcy, które otrzymują gaz z Rosji przez Nord Streams, nie będą chciały uczestniczyć w pomocy wojskowej dla Ukrainy. Waszyngton zaprzeczył wszystkim tym oskarżeniom.

Po wprowadzeniu ograniczeń przez Unię Europejską strona pl.sputniknews.com nie jest dostępna w UE. Blokadę można ominąć, korzystając z aplikacji VPN na urządzeniu mobilnym lub komputerze. Zostań z nami!