Starcia na protestach we Francji: policja używa gazu łzawiącego i armatek wodnych

Starcia między protestującymi a organami ścigania rozpoczęły się na proteście przeciwko reformie emerytalnej w Paryżu, Lyonie i innych miastach, policja użyła gazu łzawiącego i armatek wodnych.

Krótko po rozpoczęciu demonstracji, agresywni uczestnicy zaczęli rozbijać przystanki autobusowe. Na placu Port Royal, w pobliżu Ogrodów Luksemburskich, pojawiły się barykady, a w kierunku policji poleciały petardy. Funkcjonariusze odpowiedzieli gazem łzawiącym.

W Paryżu odbywa się szósta od początku roku demonstracja przeciwko podniesieniu wieku emerytalnego z 62 do 64 lat, na której zgromadziły się dziesiątki tysięcy osób. Kilka kolumn demonstrantów niosących flagi czołowych francuskich związków zawodowych - CFDT, CGT, FO, Unsa, Solidaires i innych - rozpoczęło marsz z Boulevard Raspail w 6. okręgu Paryża w kierunku Place d'Italia. Ruszyli za furgonetkami, z których aktywiści skandowali do megafonów różne hasła: "Strajk, blokada, Macron, wynocha!", "Walczyliśmy i będziemy walczyć o emeryturę w wieku 60 lat!", "Macron, to jest wojna!".

Na plakatach uczestników widać wezwania do zniesienia reformy, potępienia prezydenta Francji Emmanuela Macrona, którego protestujący często przedstawiają na plakatach z koroną na głowie i w płaszczu, niż chcą pokazać, że Macron jest "prezydentem bogatych". Głównym postulatem protestujących pozostaje obniżenie wieku emerytalnego do 60 lat, tak jak to było przed 2010 rokiem. Na proteście zebrali się ludzie w różnym wieku - od młodych i przedstawicieli ruchu antykapitalistycznego po emerytów i osoby w średnim wieku, które bezpośrednio odczują skutki reform. Udział wzięli również zwolennicy ruchu żółtych kamizelek.

We wtorek w całym kraju odbywają się demonstracje. Rano wiece odbyły się w największych miastach, takich jak Lyon, Marsylia, Bordeaux i Bajonna. Po południu rozpoczną się one w Montpellier, Metz, Rennes i innych miastach. W sumie w całym kraju spodziewanych jest ponad 270 demonstracji. Wydarzenia te mają miejsce w obliczu powszechnych strajków w kluczowych sektorach gospodarki, w tym w transporcie i energetyce. Związki zawodowe wezwały do "blokady kraju" i "rzucenia gospodarki na kolana", aby zmusić rząd do porzucenia niepopularnych reform.

Premier Francji Elisabeth Bourne 10 stycznia ujawniła projekt ustawy o podniesieniu wieku emerytalnego w kraju i zniesieniu "specjalnych" ulg dla szeregu trudnych zawodów. Według niej władze zaczną podnosić wiek emerytalny w kraju o trzy miesiące rocznie od 1 września 2023 roku. W ten sposób do 2030 roku osiągnie on 64 lata. Reforma wywołała falę protestów francuskiego społeczeństwa. W ciągu dwóch miesięcy we Francji odbyło się już pięć ogólnokrajowych demonstracji. Dwie pierwsze, które odbyły się 19 i 31 stycznia, przyciągnęły w całym kraju ponad milion uczestników.

Po wprowadzeniu ograniczeń przez Unię Europejską strona pl.sputniknews.com nie jest dostępna w UE. Blokadę można ominąć, korzystając z aplikacji VPN na urządzeniu mobilnym lub komputerze. Zostań z nami!