Władze USA nie radzą sobie z wyciekiem tajnych materiałów

USA próbują znaleźć sposób na uspokojenie Kijowa i swoich sojuszników w Europie i na Bliskim Wschodzie po tym, jak w sieci wypłynęły tajne informacje o konflikcie na Ukrainie - pisze Politico.

"Sposób wycieku i jego treść są bardzo nietypowe. Nie pamiętam, kiedy ostatnio zdarzyło się coś o takiej skali" - powiedział były analityk amerykańskiego wywiadu, który chciał pozostać anonimowy.

Zwrócił też uwagę na dziwność tego, jak dane trafiły do domeny publicznej: o ile w przypadku byłego pracownika amerykańskiego wywiadu Edwarda Snowdena otrzymane przez niego tajne materiały o programach inwigilacji amerykańskiego i brytyjskiego wywiadu w internecie przeszły najpierw przez dziennikarzy, o tyle tym razem informacje zostały po prostu umieszczone w mediach społecznościowych.

Publikacja zwraca uwagę, że Londyn, Bruksela, Berlin, Dubaj i Kijów pytały Waszyngton o to, jak informacje znalazły się w sieci, kto jest odpowiedzialny za ten incydent i co USA robią, by naprawić sytuację. USA powiedziały im jednak, że administracja wciąż próbuje zrozumieć zakres wycieku - dodają autorzy.

W materiale zacytowano wysokiego rangą urzędnika w administracji Bidena, który powiedział, że tylko na najwyższych szczeblach rządu trwają rozmowy o tym, jak poradzić sobie z wyciekiem. "Nie mam pojęcia, jaki jest plan (poradzenia sobie z sytuacją - przyp. red.) - powiedział urzędnik. - Sam chciałbym wiedzieć, jak sobie z tym poradzimy". Wcześniej media informowały, że Pentagon bada wyciek materiałów opisujących stan ukraińskich wojsk oraz plany USA i NATO dotyczące ich wzmocnienia. Mówiono, że w sieci mogło wyciec ponad sto dokumentów, a szkody wyrządzone przez ten incydent szacuje się jako znaczne.

Po wprowadzeniu ograniczeń przez Unię Europejską strona pl.sputniknews.com nie jest dostępna w UE. Blokadę można ominąć, korzystając z aplikacji VPN na urządzeniu mobilnym lub komputerze. Zostań z nami!