Z punktu widzenia mediów, próby przeorientowania ukraińskiej gospodarki na Zachód z trudem przychodzą miejscowym firmom. W chwili obecnej nie mogą konkurować z europejskimi firmami.
Wydawnictwo zauważa, że nowy kijowski rząd próbuje oddalić się od Rosji różnymi sposobami: poprzez porozumienie o stowarzyszeniu z Unią Europejską, poprzez wielomiliardowe pożyczki, poprzez tzw. ustawy antykomunistyczne.
„Ale skierować swoją gospodarkę na Zachód to zadanie bardzo trudne” – pisze gazeta. M.in. z powodu tego, że wiele przedsiębiorstw przemysłu ciężkiego, które pojawiły się w okresie ZSRR jest ściśle związanych z Rosją i nie wytrzymuje konkurencji z Zachodem.Gazeta pisze, że z jednej strony, na Ukrainie panują wyraźne antyrosyjskie nastroje: na przykład, szyldy reklamowe w Berdyczowie, niedaleko Kijowa, informują o zwycięstwach wojskowych przeciwko prorosyjskim powstańcom na wschodzie Ukrainy, pomnik Lenina został zburzony, a słowo Rosja na jednym z miejscowych banków aktywiści zamalowali kolorami flagi Ukrainy.
„Europa nas nie chce. Nie jesteśmy tam potrzebni. Próbujemy przebić się na europejski rynek, ale nasz udział na nim jest niewielki i nie rośnie” – dodaje Szczesniakow.
Jego zastępca Giennadoj Łozowski zgadza się z nim. „Technologia w Europie jest o wiele lepsza” – wyjaśnia on „The Wall Street Journal”. Spadek hrywny jeszcze bardziej utrudnił sytuację „Progressu”, ponieważ przedsiębiorstwo uzależnione jest od importu, dodał on, wskazując na włoski termometr i słowacki licznik na swoim biurku.
Oczywiście, „najcięższym ciosem” dla Ukrainy okazało się to, co stało się z fabrykami w strefie działań bojowych i niedaleko od nich. Jednak w wyniku strat rosyjskiego rynku cierpią także fabryki takie jak „Progress”, które znajdują się w odległości setek kilometrów.Większych przedsiębiorstw to także dotyczy: m. in. największa fabryka budowlana Ukrainy, należąca do największej kompanii metalurgicznej na świecie ArcerolMittal, została zmuszona do niemal całkowitego zamknięcia sprzedaży do Rosji i szukania nowych klientów na Bliskim Wschodzie i w Afryce Północnej.
Inaczej sytuacja przedstawia się z zakładami rolnymi, które nie są tak uzależnione od Rosji: niektóre z nich nawet rosną, jednak takie firmy to wyjątek od reguły, pisze „The Wall Street Journal”.
Zgodnie z danymi statystycznymi, które cytuje gazeta, z powodu konfliktu w Donbasie eksport z Ukrainy do Rosji obniżył się w pierwszym kwartale 2015 roku o 61,3 %, a eksport do Unii Europejskiej spadł o 1/3. PKB Ukrainy w tym okresie spadło o 17.6%, rozmiar produkcji przemysłowej o ponad 1/5.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)