W niedzielę Ukraina zawiesiła dostawy żywności do Krymu. Na granicy rozpoczęto bezterminową akcję żywnościowej blokady półwyspu. Żadna ciężarówka z numerami ukraińskimi nie mogła przekroczyć w nocy granicy z Rosją i wjechać na terytorium Krymu. Przed punktem przejściowym na granicy z Krymem zgromadziło się blisko 800 TIR-ów z ładunkami. Z danych, znajdujących się w posiadani MSW w obwodzie chersońskim, wynika, że przejazd ciężarówek jest wstrzymany na wszystkich trzech przejściach granicznych na drogach na półwysep.
Władze republiki uznały akcję za pozbawioną wszelkiego sensu.
„Przy takim podejściu w ciągu dwóch tygodni ukraińskie towary zostaną w pełnym zakresie wyparte z rynku krymskiego”, — powiedział Aksionow w wywiadzie dla kanału telewizyjnego „Rossija 24”. — Krym spokojnie to przeżyje”.
„Poszkodowali będą raczej producenci płodów rolnych z przygranicznych obwodów Ukrainy, skąd, chociaż nie w tak dużych wielkościach, dostarczana była produkcja rolna”.„Wszyscy mieszkańcy Krymu od dawna byli na to przygotowani. U nas w pełnym zakresie przygotowane są place pod targi w rejonach rolniczych, aby krymscy producenci mogli bez żadnych problemów sprzedawać swoją produkcję, a obywatele, odpowiednio, uzyskali dostęp do bardziej tanich towarów. Żaden problem tak naprawdę nie istnieje. Nie widziałem bardziej bezsensownej i nieporadnej akcji”, — oświadczył przywódca Krymu.
Podkreślił on również, że udział towarów produkcji rosyjskiej i krymskiej wynosi na półwyspie 95 procent. Przypomniał on, że na Krym od dawna wstrzymano dostawy materiałów budowlanych z Ukrainy, całkowicie wstrzymano ruch kolejowy. Jednakże sytuacja na półwyspie jest spokojna, a udany sezon urlopowy jest tego dowodem.
Tatarzy krymscy, mieszkający w Symferopolu i Bakczyseraju, wystąpili przeciwko inicjatywie byłego Medżlisu, którego członkowie sami od dawna wyjechali z półwyspu i teraz urzędują w Radzie Najwyższej Ukrainy. Nazywani są zdrajcami. W pobliżu domu jednego z inicjatorów „blokady towarowej” Mustafy Dżemilewa odbył się wiec. Jego portret ostentacyjnie obrzucono jajkami.Ciekawe jest, że jako zagrożenie potraktował blokadę Krymu przewodniczący administracji w Odessie, eksprezydent Gruzji Michaił Saakaszwili. W wywiadzie dla „Ekspress TV” oświadczył on, że blokadę Krymu należało zorganizować na szczeblu oficjalnym, nie zaś za pomocą organizacji społecznych i aktywistów z bronią w ręku”. Saakaszwili ostrzegł, że podobne nieoficjalne formacje po takiej blokadzie zechcą uzyskać władzę, pewne tego, że „skoro jeden raz zablokowały granicę, znaczy, że same są właściwie władzą”.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)