Wiele zachodnich firm boi się o swoją przyszłość. Nie tak dawno agencja ratingowa Moody's ostrzegła, że 120 międzynarodowych przedsiębiorstw energetycznych jest zagrożonych, a ich trudności finansowe będą się wzmagać, aż ceny ropy nie wrócą do poprzedniego poziomu.
Kryzys na rynku surowców spowoduje problemy również na rynku walutowym. W dużej mierze straci na tym euro, bo niskie ceny ropy zwiększają ryzyko deflacji, które pociągnie za sobą spadek cen, ograniczenie inwestycji i może stać się przyczyną kryzysu gospodarczego w Unii Europejskiej.
Obecna sytuacja nie wróży też nic dobrego dla amerykańskiego systemu finansowego. Jeśli zatrudnieni w sektorze naftowym stracą pracę, dla banków w Stanach Zjednoczonych nadejdą trudne czasy, szczególnie w sferze obsługi osób fizycznych i nieruchomości. Ponadto jakakolwiek sytuacja nadzwyczajna może wywołać fale bankructw i doprowadzić do kryzysu w sektorze bankowym, który następnie pociągnie za sobą w przepaść całą gospodarkę globalną, jak w latach 2007-2008.Tym nie mniej, zachodni analitycy uważają, że kryzys nie zajdzie tak daleko.
— W średniej perspektywie ceny ropy znowu wzrosną, bo sytuacja, kiedy ropa staje się tańsza od wody, nie jest korzystana dla nikogo – powiedział szef niemieckiej firmy Wintershall Mario Mehren.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)