— Wiele niemieckich firm ucierpiało w wyniku sankcji wobec Rosji. Jednak niektóre omijają restrykcje: zamiast eksportować towary do tego olbrzymiego kraju, kupują w nim przedsiębiorstwa. Wielu w tym celu nawet staje się Rosjanami – pisze niemiecka gazeta.
Z danych firmy doradczej Ernst & Young wynika, że najwięcej w Rosji w ubiegłym roku zainwestowali właśnie Niemcy. „Die „Welt” powołuje się na dane statystyczne, które – zdaniem gazety – mówią same za siebie.Przed kryzysem na Ukrainie Rosja przyciągała wiele inwestycji bezpośrednich. W 2014 roku inwestorzy masowo zaczęli wycofywać się z rosyjskiego rynku – spadek z 69 miliardów dolarów do 21. Ale w ubiegłym roku nastąpił wyraźny zwrot. Bezpośrednie inwestycje z samych tylko Niemiec opiewały na 1,78 miliarda euro. Lepsze wyniki uzyskano jedynie w „okresie rozkwitu”, czyli w latach 2006-2008 oraz w 2010 roku.
— Wyraźnie świadczy to o tym, że powraca wiara w rozwój rosyjskiej gospodarki i nadzieja na szybkie uregulowanie kryzysu politycznego - powiedział prezes niemiecko-rosyjskiej Izby Przemysłowo-Handlowej (AHK) Michael Harms.
Przykład Claas nie jest jedyny. Wiele innych niemieckich firm też opracowuje specjalne umowy inwestycyjne. Przewidziano w nich, że w zamian za inwestycje i długookresową obecność w kraju otrzymają ulgi podatkowe i możliwość udziału w przetargach rządowych.
W ten sam sposób chce wrócić na rosyjski rynek Deutsche Milchkontor (DMK). Do embarga żywnościowego firma sprzedawała do Rosji 20 tysięcy ton sera.
— W przyszłości chcemy znowu sprzedawać do Rosji ser i inne produkty mleczne – zadeklarował przedstawiciel DMK.
Kolejny przykład – firma farmaceutyczna Bionorica, która też straciła na embargu (jedna czwarta produkcji przypada na Rosję). Właściciel firmy Michael Popp ma nadzieje „na ochronę rynku wschodniego” poprzez zorganizowanie własnej produkcji w Woroneżu w 2017 roku. „Die Welt” pisze, że Bionorica zainwestowała we własny zakład w Woroneżu 30 milionów euro.— Chcemy w taki sposób pokazać, jak bardzo dla nas ważny jest rosyjski rynek – wyjaśnił Popp.
Do inwestowania w Rosji zachęca też Stefan Dürr, założyciel rosyjsko-niemieckiej firmy EkoNiva, która w ciągu 15 lat istnienia na rosyjski rynku osiągnęła poważne sukcesy. – Jeśli ktoś chce tu inwestować, to trzeba to zrobić teraz – podkreślił Dürr, który w 2014 roku otrzymał rosyjskiej obywatelstwo.
Jak pisze niemiecka gazeta, wielu ludzi zaskakuje taka aktywność zachodnich inwestorów w Rosji. Ale rosyjski prezydent wiele robi, by wrócili oni na rosyjski rynek. – I wracają – podkreśla „Die Welt”.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)