Zdaniem dyrektora Instytutu Badań Energetycznych Dmitrija Marunicza, Ukraina potrzebuje co najmniej 17 mld m3 gazu. Jeśli jednak spełnią się prognozy synoptyków zapowiadających śnieżną i mroźną zimę, Ukraina potrzebować będzie jeszcze więcej paliwa — uważa analityk.
„Chciałbym przypomnieć, że zimą 2012 roku silny mróz spowodował, że Ukraina wykorzystała 20 mld m3 gazu. Byliśmy zmuszeni brać gaz z gazociągu tranzytowego, wskutek czego marzły w swoim domach bułgarskie i austriackie staruszki, bo Europie odebrano 15% gazu. Sytuację udało się wówczas jakoś uciszyć, ale wątpię, czy uda się to teraz" — zauważył Marunicz.Meteorolodzy mówią o tym, że styczeń i luty zapowiadają się mroźnie. Temperatura może spaść nawet do 20 stopni poniżej zera. W takiej sytuacji paliwa może zabraknąć. Zgodnie z ukraińskim ustawodawstwem, w danej sytuacji od ciepła zostaną odłączone, w pierwszej kolejności, zakłady przemysłowe, a w domach mieszkalnych system grzewczy będzie ograniczony do minimum, tj. do 12 stopni — mówi ekspert.
Ukraina będzie miała jednak możliwość przezwyciężenia zaistniałych trudności, jeśli tylko Międzynarodowy Fundusz Walutowy wyda decyzję o udzieleniu Kijowowi kolejnej transzy — uważa ekspert w dziedzinie energetyki Walentin Ziemliański. W przypadku odmowy "Naftohaz Ukrainy" będzie musiał zaczerpnąć pieniędzy ze swoich kieszeni.Ekonomista Andriej Blinow oskarżył natomiast ukraiński rząd o nieodpowiedzialność w sferze polityki paliwowo-energetycznej.
Kijów może ponadto zamienić gaz na węgiel i mazut, jednak ich zapasy są także niewystarczające, by bez problemów przeżyć sezon grzewczy.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)