Sputnik zapoznał się z danymi udostępnionymi przez analityczną spółkę HeadHunter i badawcze centrum portalu «Работа@Mail.Ru». Okazało się więc, że 64 procent pracodawców chociażby raz skorzystało z możliwości zwerbowania pracowników od rywali. Przy tym połowa z nich uprawia ten proceder regularnie. Decydując się na coś podobnego, 96 procent pracodawców chce po prostu zyskać dobrego pracownika, i tylko trzem procent chodziło o zadanie szkód rywalowi poprzez pozbawienie go pracownika o kluczowym znaczeniu. Z kolei jednemu procentowi chodziło o ujawnienie dla siebie i wykorzystanie do własnych celów tajemnicy komercyjnej.
Ciekawe jest, że nie zawsze bynajmniej poszukiwany personel udaje się odnaleźć poprzez agencje pośrednictwa pracy. Na przykład 39 procent otrzymywało niezbędną informację od przyjaciół i znajomych. Pomocne „w polowaniach na głowy" okazują się też sieci społecznościowe — 24 procent pracowników udaje się znaleźć właśnie tam.
Oto trzy najważniejsze argumenty, które potrafią skłonić pracownika do „zdrady". Po pierwsze — jasne jest, że chodzi o pieniądze: 68 procent spółek przyznaje się, że proponują uciekinierom większe uposażenia. Drugim argumentem jest wyższe stanowisko — tak jest w sześćdziesięciu pięciu procentach przypadków. Jest to szczególnie ważne dla ludzi ambitnych i nastawionych na szybszy awans. Na trzecim miejscu jest oferta ciekawszej pracy, co jest przekonujące dla pięćdziesięciu dziewięciu procent angażowanych pracowników.Zresztą, analitycy podkreślają, że skompletowanie silnego zawodowo zespołu nie jest jeszcze żadną gwarancją długotrwałego pozytywnego wyniku dla spółki. Na pytanie, czy z „przeciągania" pracowników od konkurencji wynikały jakieś problemy, udziela się zwykle trzech charakterystycznych odpowiedzi: pierwsza zdradzała, że dochodziło do „gry na dwa fronty". Uciekinierzy w dalszym ciągu współpracowali ze spółką rywalem. Druga zakłada „utracone nadzieje" — okazywało się bowiem, że nowy pracownik rozczarował pracodawcę, mimo dużych nakładów poświęconych na jego przeciągnięcie. Trzecia odpowiedź brzmiała: „zupełnie obca osoba" — nowicjusz po prostu nie potrafił stać się nieodłączną częścią załogi pracowniczej — zarówno pod względem kultury ogólnej, jak też wyznawanego światopoglądu.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)